Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gromir

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gromir

  1. Miałem to samo. Ale w miarę brania leków jakoś ustało, a przynajmniej nie jest już tak dokuczliwe
  2. Chciałem również podzielić się takim moim doświadczeniem. Ludzie Kościoła Katolickiego za wszelką cenę starają się udowodnić ludziom chorym, że są oni opętani. Na przykład jak ktoś ma natrętne myśli o szatanie, może sobie wmówić, że jest opętany. Wtedy Kościół zrobi wszystko, żeby go przekabacić na katolicką wiarę. Radzę uważać, bo ludzie Kościoła będą Wam wmawiali różne rzeczy, a potem będziecie od Kościoła uzależnieni i kiedy będziecie "grzeszyć" to Wasze natrętne myśli powrócą. To tak z mojego doświadczenia z Kościołem [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:54 pm ] Ze mną tak było. Kościelna "pomoc w opętaniu" te wszystkie "modlitwy o wyzwolenie" to była tylko oliwa do ognia. Moi lekarze patrzeli na to ze zgrozą, ale nie mogli nic zrobić, bo byłem przekonany święcie, że Kościół mnie wyzwoli od szatana ! Nie wierzcie w te bzdury. Nawet jak wierzycie w boga, szatana itd. to nie dajcie się nabrać na to całe opętanie.
  3. Witam. Mam pare słów do tych, co obawiają się, że leki im nie pomogą. Nie chodziłem na żadne terapie psychologiczne. Biorę po prostu leki od ostatnich wakacji. Długo czekałem na postępy, czasem bywało lepiej, czasem gorzej. W tej chwili nie mam natrętnych myśli prawie wcale. Kiedyś miałem je cały czas, teraz mam tylko przy niektórych sytuacjach. Np. jak widzę blondynki. Leki na prawdę pomagają, zaufajcie psychiatrze [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:49 pm ] Oczywiście nie odradzam terapii ! Sam mam zamiar się zapisać na terapię od przyszłego miesiąca, jak znajdę trochę czasu.
×