Skocz do zawartości
Nerwica.com

agdybytakumrzec

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agdybytakumrzec

  1. Proszę, jak chcecie dyskutować o pińćset plus, to znajdzie sobie inny temat na to. Ale za to podzielam pogląd, że życie jest chujowe, do dupy, że nic nie jest warte niczego. Na moją śmierć też nikt by nie zwrócił uwagi! Wiem, że inni mają lepsze, szczęśliwsze życie, tylko ja nie potrafiłem i wciąż nie potrafię pogodzić się z tym, że moje życie to jedna wielka porażka. Nie pamiętam kiedy i czy w ogóle byłem kiedykolwiek szczęśliwy. Tak, znów mnie dopadła depresja i myśli o śmierci.
  2. wiem, że nikogo to nie obchodzi ale czuję się beznadziejnie świat jest beznadziejny, życie jest beznadziejne, ja jestem beznadziejny, żałuję że się dziś obudziłem jest mi niedobrze, zimno i wszystko mnie boli, a nawet jeszcze z łóżka nie wyszedłem
  3. Kurwa Było ze dwa tygodnie spokoju. Jest źle. Nie chcę zasnąć, nie chcę jutro iść do pracy, nie chcę jutro odbierać telefonów, nie chcę patrzeć jak ludzie mają dobre życie, nie chcę żeby jutro nadeszło. Po prostu nie chcę już niczego i wszystkiego w życiu żałuję.
  4. agdybytakumrzec

    Spamowa wyspa

    Cyklopka, przecież to pan Sowa z Kubusia Puchatka Po niezłym melanżu i zaliczający zjazd, ale wciąż da się rozpoznać Sowę
  5. To nie myśl o ich powrocie, a doceniaj siły jakie zebrałaś! Może będzie Ci wtedy lepiej Pozdrawiam :)
  6. W tej chwili już nic Kiedyś był to sport. Śpisz nago czy w piżamkach?
  7. To ukraińcy, oni nie zrozumią, że ktoś może sobie czegoś nie życzyć
  8. No i znowu jest chujowo Nic mnie nie cieszy, nic mnie nie bawi. Jest weekend, powinienem gdzieś wyjść do ludzi i się bawić. Ale nie mam na to sił A nawet gdybym wyszedł, to pewnie i tak bym nie poznał nikogo fajnego, bo nikt mnie nie lubi
  9. Chyba od wczoraj jest trochę lepiej. Trochę, to nie znaczy że jest dobrze. Po prostu nie mam aż takiej niechęci do życia. Za to wciąż myślę, kiedy się coś spierdoli i wrócę do dołka psych.
  10. Alkohol jest dobry. I przynajmniej nikt się na ciebie dziwnie nie patrzy, jak kupujesz go w dużych ilościach.
  11. Zazdroszczę Ci, że możesz chociażby zmienić miejsce pracy U mnie to nie takie proste. Też nie jestem gotowy na taką zmianę i zaczynanie od zera. Za to dziś, dosłownie przed chwilą się obudziłem. I pierwszą myślą po przebudzeniu było: czemu ja żyję, ja nie chcę żyć! dajcie mi już umrzeć i tak będzie lepiej
  12. Nie. Powiedzmy, że moje szkolenia i kursy mnie bardzo ukierunkowały. I gdybym chciał zaczynać, to musiałbym zaczynać od zera wszystko, czyli to co mam (a pracowałem na to kilkanaście lat) musiało by pójść się je**ć. Także zmiana pracy i etatu nie wchodzi w grę. A przynajmniej było by to tak drastyczne posunięcie, że nie wiem czy byłbym w stanie zaczynać "od zera".
  13. Dzięki. Znalazłem tą opcję w ustawieniach
  14. Jeszcze raz wszystkim -> Witajcie serdecznie! No, może nie całe życie. Bardziej się wpakowałem w zawód, który mi nie służy i ciężko mi teraz jakoś o zmianę pracy. Ale o tym już tu: agdybytakumrzec-przemy-lenia-w-asne-t60492.html
  15. Tak, żeby nie zakładać nowego tematu, to szybciutko zadam pytanie: gdzie jest opcja "oznacz wszystkie posty jako przeczytane"? Bo ja tej opcji nie widzę
  16. agdybytakumrzec

    kot

    A skąd ta pewność, że on tam umarł?
  17. No to tutaj trochę nas różni. Ja studia skończyłem, nie piję (choć żałuję, chyba pora zacząć), bardzo rzadko palę. A jak sobie z tym wszystkim radzisz? Jakieś wskazówki i porady masz, jak przeżyć kryzys i mieć siłę dnia następnego wstać?
  18. Jakbym siebie czytał! Wyraziłeś to lepiej ode mnie. Ja też żałuję, że pewnej dziewczynie pozwoliłem odejść, choć w przeciwieństwie do Ciebie mam taką cichą nadzieję, że znajdę inną. Chociaż miłość mojego życia mi umknęła U mnie w domu chyba gorzej, bo wydawało by się z zewnątrz, że to szczęśliwa rodzina. Nie piją, nie biją. Ale tego wsparcia psychicznego brakowało. Różni mnie też od Ciebie, że mój kręgosłup ma się dobrze i to mnie nie ogranicza. Choć moja wymarzona praca stała się moim przekleństwem. Zderzenie z rzeczywistością. Niestety.
  19. Jaką suplementację masz na myśli? Zdrowe odżywianie. No w sumie źle się nie odżywiam Czasami mam wrażenie, że troszkę za dużo jem i to tyle I co? Myślisz, że przesadzam? Że tylko zmiana stylu życia pomoże?
  20. Siema. Zgodnie z obietnicą w wątku gdzie się witałem, chciałem Wam opisać swoje objawy. Objawy, które nie ustępują. Wręcz ostatnimi czasy się nasilają. Nie umiem sobie z nimi poradzić. Już dawno myślałem o jakiejś formie pomocy, ale wtedy przeszło mi więc zrezygnowałem. Teraz jest gorzej i sam już nie wiem co myśleć i co robić. Ale po kolei. Z dziwnych i niepokojących mnie objawów widzę: - niechęć do życia - wciąż myślę kategoriami, że się nie uda, że coś się spieprzy, pytanie tylko kiedy - problemy ze snem - wieczne zmęczenie - wiecznie mi zimno i mam dreszcze - rozkojarzenie - ociężałość taką umysłową - brak radości z dotychczasowych hobby - wieczne poczucie, że nie spełniam oczekiwań innych - mam wrażenie, że nie mam przyjaciół, znajomych, jestem odrzucony i na nikim nie mogę polegać - niezadowolenie z własnych osiągnięć Nie wiem, czy to wszystko już wystarczy, żeby powiedzieć że mam depresję? Czy może tylko jestem przemęczony? Dużo też myślałem o śmierci, nie zawsze w kategorii samobójstwa, ale częściej na zasadzie "przecież nic się nie stanie, jak mnie nie będzie". Myślę, że cały mój stan spowodowany jest tylko i wyłącznie pracą. I od razu mówię, że nie mam możliwości jej zmienić i zostawić. Jedynym wyjściem byłby urlop, chociaż na tą chwilę też nie mogę sobie na niego pozwolić. Chyba na razie tyle. Jakby coś, to dopiszę. A co Wy o tym myślicie?
  21. Witam wszystkich bardzo serdecznie :) (chociaż może zamiast uśmieszku, powinien być smutek) Nie wiem, czy jest tu jakiś zbiorczy temat na powitania, więc piszę nowy. Najwyżej niech mnie moderator pokieruje gdzie potrzeba. No więc coś o mnie, tak tytułem wstępu. Jestem facetem po trzydziestce, który zmarnował sobie życie i ostatnio zaczyna widzieć u siebie coraz to więcej objawów depresji. Bo stresem tego już chyba nazwać się nie da Ale na opisywanie siebie i swoich problemów jeszcze przyjdzie czas. Także na razie tylko tyle: WITAM WAS!
×