superb
Po pierwsze staram się wyciszyć. Znaleźć chwilę dla siebie i tylko dla siebie, bo tego najbardziej mi potrzeba.
Próbuję relaksacji przy muzyce, mam prawie 4 letnią córkę, która nigdy nie jest zmęczona więc nie jest to łatwe. Próbujemy relaksować się czasem razem, po południu, żeby chociaż 5 minut wytrzymała to już jest sukces.
Skupiam się na pozytywach. Obiecałam sobie, że pod koniec dnia zapisuje przynajmniej jedną dobrą rzecz, która była moim udziałem.
Wrzucam na większy luz. Próbuję przynajmniej.
Leki pozwoliły mi na to, że nie mam takiej gonitwy myśli. Nie myślę wolniej, ale nie mam takiego natłoku - to już jest lepsze.
Pomaga mi wieczorem trening Jacobsona.
I wiara w to, że jeszcze pół roku temu nerwica mnie nie dotyczyła, więc znów chcę, żeby tak było.