Skocz do zawartości
Nerwica.com

nicca

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nicca

  1. nicca

    [Białystok]

    Wiesz tak naprawdę nigdy nie chodziłam do psychoterapeuty przez NFZ strasznie długie są kolejki.Moze spróbuj na radzymińskiej tam dobrzy specjaliści przyjmują.Prywatnie mogę polecić pana dr Jacka Bidę Chętnie spotkałabym się z Wami,jeśli dojdzie do spotkania Dziękuję. Miałam na myśli raczej prywatnie, nie chcę czekać na wizyty po kilka msc. Chciałabym szybko sobie pomoc. Znalazłam też psychoterapeute Huberta Stockera? Ktoś słyszał? Chyba po prostu zadzwonię do kilku i zapytam w czym dokladnie specjalizują się
  2. Mam pewien problem....od dluzszego czasu nie czuje sie szczesliwa, mam bardzo malo energii. Kiedys moj caly dzien byl zapelniony zadaniami teraz.....szkoda gadac. Po rozstaniu zalamalam sie. Zwyczajnie nie wstawalam, nie jadlam. Kompletne dno. Poszlam do psychiatry. Przpisal leki. Pozniej zaczelam chodzic do psychologa. W tym czasie zeszlam sie ze swoim partnerem. Bylo dobrze i po pewnym czasie sama odstawilam leki. Stwierdzilam, ze dam rade. Psycholog jest osoba nastawiona przeciwnie do leczenia farmakologicznego. Niby wizyty uspokajaly ale ja czulam ciagle jakis niedosyt. Tak jakbym stala w miejscu. Dodam, ze moja matka byla nadopiekuncza. Pamietam w dziecinstwie chciala byc ciagle przy mnie, jako nastolatka nie moglam wyjsc na grilla do znajomych, bo ich nie znala. Ciągla kontrola. Pierwszy chlopak i od razu wyzwiska od kurew, podejrzenia rozpoczenia wspolzycia. Totalna masakra. Gdy wyjechalam na studia - odzylam. Owszem ona ciagle dzwonila, czesto przyjezdzala ale mialam wiecej spokoju, realizowalam pasje, poznalam nowych ludzi. W tym czasie zaczelam tez klamac, nie mowilam o wielu rzeczach, bo wiedzialam, ze beda klotnie. Najgorsze, ze chyba bylam/jestem od niej uzalezniona. W 2011 roku poznalam obecnego partnera i zakochalam sie. A co gorsze cale zycie planowalam wokol niego, wszytko podporzadkowalam jemu. Stalam sie bardzo podejrzliwa, gdy nie mial dla mnie czasu byla zlosc, placz, gniew (oczywiscie nie okazywalam tego). Byly tez momenty wzglednego spokoju. Pozniej zamieszkalismy razem. Niestety moim wielkim bledem bylo to, ze w wiele naszych spraw wciagalam matke. Teraz juz tego nie robie. Jestem z nia w zlych stosunkach ale nadal odczuwam jakby poczucie winy gdy np. nie zadzwonie do niej. Rok temu w moje urodziny zyczyla mi smierci. Cos we mnie peklo i nie odzywalam sie 2 miesiace. Ponadto wpadlam w petle kredytow - nie wiem po cholere je biore. To taki impuls, czuje sie spokojna gdy mam zapas pieniedzy! Czuje, ze moje zycie to jedno wielkie klamstwo. Naprawde strasznie zaczelam klamac. Dochodzą do tego intrygi, nie raz sprawdzalam partnera piszac z innego numeru czy mnie nie zdradza itd.., jakies udawane proby samobojcze. Czasami mam w sobie taki gniew, ze sama tego nie rozumiem np. gdy partner powiedzial cos niemilego lub zazwyczaj powiedzial prawde. Takie mysli, ze mialabym ochote go zabic. Z tego co wyczytalam to bardzo wiele wspolnych cech odnajduje w osobowosci zaleznej ale na pewno mam jeszcze jakis inny problem. Chce to zmienic, bo zdalam sobie sprawe, ze z roku na rok moj stan sie pogarsza. Zauwazylam tez, ze moja koncentracja spadla. Kiedys czytalam duzo ksiazek....teraz gdy probuje to robic szybko rozpraszam sie lub zerkam bezsensownie do telefonu. Mam tez uczucie zacierania przeszlosci, zaczynam pamietac coraz mniej faktow np. sprzed roku, pol roku a nawet miesiaca! Tak jakbym wypierala z umyslu rozne wydarzenia. Bylam osoba pelna optymizmu, z pasjami a teraz jestem nikim. Chce byc normalna Aktualnie biore antydepresanty. Szukam tez innego psychoterapeuty specjalizujacego sie w zaburzeniach. Dodam, że moja babcia miala chyba nerwice lub inna chorobe. Wyleczyla i wszystko jest ok. Moja matka na pewno tez nie jest stabilna emocjonalnie, kiedys kilka razy probowalismy zasugerowac leczenie ale wpadala w histerie. Siostra niestety jest bardzo podobna do mojej matki. Obie na silę zmuszają mnie do rozstania z partnerem (bo kupił dom tylko na siebie) a to znaczy, ze chce mnie wykorzystac. Dodam, ze mam wlasne mieszkanie, wiec w razie czego nie zostane bez dachu nad glowa:) Wymyslaja glupoty, ze jego rodzina nie chce mnie. Doszlo do tego, ze on sie z nimi zwyczajnie nie odzywa. Moj ojciec jest bierny. Owszem moge z nim porozmawiac ale jest pod kontrola matki. Jedyne czego pragnę to odzyskac dawną siebie, wewnetrzny spokoj, energie do pracy, innych zadan oraz raz na zawsze odciac pepowine od matki.
  3. nicca

    [Białystok]

    Kochani jakiego psychoterapeute polecacie? Szukam kogos kto zajmuje sie diagnozowaniem zaburzen osobowosci. Do tej pory chodzilam do Pani Katarzyny Rejter ale mam wrazenie, ze slabo pomogla. Dopiero osoba z bliskiego otoczenia zwrocila uwage, ze moge miec inne problemy.
×