Siema!
Jestem tu nowy!
Cierpię na fobię społeczną,z tym jeszcze dało się żyć i funkcjonować,mogłem mimo wszystko cieszyć życiem.Brałem ssri i buspiron z b.dobrym skutkiem.
Unikałem terapii jak ognia, tylko leki,a to był mój błąd.Dopiero w tym roku poszedłem na terapie z dobrym skutkiem :) i licze na więcej.
Od jakiegoś czasu z moich kompleksów wpadłem w gorszy syf,a mianowicie dysmorfofobie.Po części to wina pracy-dużo stresu,w domu też nie lepiej.Moja psychiatra stwierdziła ZOK i znowu wypisała antydepresant;który mnie pobudzał ;myśli na punkcie wyglądu były cholernie natrętne,na granicy życia poszedłem do innego psychiatry który stwierdził dysmorfofobie i wypisał ORIZON,który stosowałem 4 tyg..,,po części mi pomógł,
O ile ciało zaakceptowałem to z twarzą idzie gorzej.W tamtym roku zrobiłem sobie mnóstwo zdjęć, które w większości usunąłem,do tego dochodzi jeszcze obsesja "lustrzana"
Czy mogę połączyć pregabaline z rysperydonem?
Czy ktoś doradzi,jak z tego wyjść i odstawić całkowicie lek/i
Aktualnie łykam pregabaline,, ..magnez
ps.jestem przeciwny psychotropom