Witam wszystkich. Moja partnerka ma depresję (tak uważam). Objawia się to tym, że od dłuższego czasu (ok 4 tygodni) jest mocno przygnębiona, moje próby nawiązania rozmowy na jakikolwiek temat ucina krótkimi odpowiedziami typu: "tak" "nie" "nie wiem". Jesteśmy ze sobą już kilka lat i wcześniej też miewała podobne stany (między innymi na wiosnę), ale "jakoś" jej to przechodziło po ok 2 tygodniach. W tej chwili sytuacja jest dużo poważniejsza, bo nie cieszy jej chyba w zasadzie już nic. Jak mogę jej pomóc? Namawiałem ją na wizytę u lekarza, ale odpowiedziała, że nie zamierza się "wyżalać" przed jakąś obcą osobą. Oczywiście staram się delikatnie ją namawiać, żeby jednak się zdecydowała, bo to wizyta jak u każdego innego lekarza, ale niestety na razie się nie dała namówić. Co mogę zrobić, żeby jej jakoś pomóc. Wiem, że sam jej nie wyleczę, ale może mógłbym, chociaż złagodzić jakoś jej cierpienie a w międzyczasie da się przekonać na wizytę u lekarza. Serdecznie proszę o jakieś wskazówki.