Skocz do zawartości
Nerwica.com

boskidariusz

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez boskidariusz

  1. boskidariusz

    [Białystok]

    Chodzę do Podlaskie Centrum Psychogeriatrii, Swobodna 38. Ciężko porównywać, myślę że bardziej ważne od formy terapii i ośrodka jest własne podejście, dojrzałość, i gotowość na zmiany. Często powtarzamy na terapii że aby było lepiej musi być gorzej, i to prawda. Bo jeśli nie będziesz gotowa przyjrzeć się swoim bolesnym problemom i cierpieć z tego powodu to terapia nie pomoże zlikwidować problemu. Owszem, na pewno zdobędziesz ciekawą wiedzę i doświadczenie, i na pewno poznasz lepiej siebie, i odnajdziesz więcej siły do zmian, sugeruję jedynie żeby decydując się na terapię iść za ciosem i wykorzystać to na maksa. Czytać książki, skupiać się na własnych emocjach, zadawać sobie samemu pytania czego chcę od życia, co musi się stać żebym mógł powiedzieć że jestem szczęśliwym człowiekiem. Takie jest przynajmniej moje podejście, i mi pomaga iść do przodu i radzić sobie z depresją, nerwicami, i trudną do zaakceptowania przeszłością. Jeżeli miałbym coś porównywać to tylko siebie z różnych etapów mojego życia. Z każdego ośrodka wyniesiesz przydatną wiedzę, i otrzymasz przydatną pomoc, ale tylko od Ciebie zależy w jakim stopniu się otworzysz i wykorzystasz tą pomoc. Ośrodek ośrodkowi nierówny, najważniejsze żeby w ogóle dać sobie szansę i sobie pomóc, nie ma jednego uniwersalnego lub najlepszego miejsca/formy pomocy, trzeba szukać i korzystać ze wszystkiego co mamy w naszym zasięgu. Ja korzystam z różnych form pomocy od 2011 roku, zrobiłem ogromne postępy, nawet sobie nie wyobrażałem że dojdę tak daleko, a wiem że to nie jest nawet połowa tego do czego dążę dzisiaj :) Witaj, ośrodek jest w porządku, nie miałem tam grupowej ale moja znajoma miała, jest tam też wielu specjalistów z którymi miałem styczność w innych miejscach i wiem że są dobrymi specjalistami. Nie wiem z czym się borykasz, lecz należy liczyć się z tym iż na jednej terapii/formy pomocy nie musi się skończyć. Ale może. Ja na swojej pierwszej grupowej terapii pracowałem nad zupełnie innymi rzeczami niż te z którymi przyszedłem, bo nie byłem jeszcze gotowy się z nimi zmierzyć, ale mimo wszystko bardzo dużo na niej zyskałem.
  2. boskidariusz

    [Białystok]

    Spotkanie mogłoby być ciekawe, kwestia miejsca spotkania, i ile osób byłoby chętnych. Chociaż z tego co widzę to nagle wszyscy zamilkli :) Ja lubię rozmawiać z ludźmi którzy rozumieją lub mają podobne problemy do moich, wielu moich znajomych nie rozumie zaburzeń typu depresja czy nerwica, a jak poruszę ten temat to można usłyszeć że albo coś sobie wmawiam, albo "to na pewno wina pogody i niskiego ciśnienia". Najbardziej nie znoszę jak ktoś, kto nawet nie próbuje zrozumieć na czym to polega, zaczyna mi mówić jak mam żyć i co muszę zrobić. Jakieś pomysły na miejsce spotkania? Dla mnie może być jakaś piwiarnia w okolicach Rynku Kościuszki.
  3. boskidariusz

    [Białystok]

    Witam, Ja również jestem z Białego, jestem w trakcie psychoterapii grupowej, 29 lat, depresje nerwice i inne zaburzenia, z którymi jakoś tam sobie radzę od ponad 5 lat. Z chęcią się podzielę/wymienię doświadczeniem, i pokażę jak ja sobie poradziłem z niektórymi problemami jeśli ktoś ma ochotę na spotkanie. Sam trochę uciekam od ludzi i zauważam to dopiero po jakimś czasie, i chętnie zawiążę nowe znajomości, zwłaszcza z osobami z podobnymi problemami. Mam spore ubytki w kontaktach z kobietami gdyż miałem kiedyś z tym spory problem, dlatego preferuję spotkania z płcią przeciwną :) Light123, przykro mi czytać to co piszesz, budzi to we mnie współczucie. Osobiście uważam że na forum możesz szukać doraźnej pomocy, lecz nic nie pomoże tak jak rozmowa na żywo z psychologiem lub innymi osobami na terapii grupowej. Musi być Ci naprawdę ciężko żyć z tyloma zaburzeniami, proponowałbym czym prędzej zapisać się na kolejną psychoterapię, gdyż problem sam nie zniknie, dobrze o tym wiesz, a zmiany też wymagają czasu. Mam wrażenie że przekreśliłaś psychoterapię. Ja jestem na drugiej grupowej, miałem też dwie indywidualne przez jakiś czas, i jestem świadom że moja droga do zdrowia potrwa jeszcze długo. Twoje wołanie o pomoc wydaje się być rozpaczliwe, gdy ja bywałem w takim stanie to pojawiały się myśli samobójcze i bardzo trudno było mi doprowadzić się do stanu w miarę normalnego funkcjonowania. Dla mnie ważną zmianą było zaprzestanie użalania się nad sobą i zrozumienie że to ja muszę działać, że nikt za mnie tych problemów nie rozwiąże. Że skoro nie mam przyjaciół, to zaczynam ich szukać, skoro nie mam pasji, to próbuję wszystkiego co może nią się stać. Szukam marzeń z dzieciństwa i robię krok w ich realizacji. Czego również i Tobie życzę.
×