Skocz do zawartości
Nerwica.com

noswear

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez noswear

  1. Kurcze. Dlatego chyba najgorzej jest jeśli nie ma sie kogoś zaufanego w takiej sytuacji. Ona mi zaufała i powiedziała, a to chyba juz niesamowity postep?
  2. Powiedziałem Jej że jestem z Nią bardzo zżyty i chce Jej ulżyć/pomóc. Zgodziła się. wiec teraz bede czekał i jeszcze bardziej pokazywał że Ją lubie. Dziękuje wam wszsytkim! Jesteście wielcy!
  3. Własnie jest ten plus ze z nim nie mieszka od roku. mieszka na stancji. zapomniałem napisać że jej ojciec do degenerat i alkoholik. matka jest we włoszech.
  4. Problem właśnie w tym, że za wczesnie Jej to zaproponowałem, a u podstawy każdej ofiary gwałtu występuje niechęć do wszelkiego rodzaju terapeutów. Nakłonienie (jeszcze w takim przypadku) do udania sie do psychologa graniczy chyba z cudem. Potrzebuję pomocy w sprawie przywrócenia Jej odwagi. Jak na razie pracuje nad Jej obarczaniem się winą, co przyniesie efekty co najmniej za miesiąc. Czy ktoś wie w jaki sposob rozmawiać z taką osobą, bo ja nie do końca potrafię. Stosuje metodę pytań retorycznych, co widać pozwala się Jej otworzyć (nie potrafi przecież mówić o tym wprost, dlatego w swoich odpowiedziach posługuje się jezykiem niewerbalnym). Chce teraz Ją nakłonić do wyrażenia swoich uczuć, emocji (jak to bywa przy zwykłym gwałcie), ale w tej sytuacji nie wiem jak. Nie chcę też żeby Jej trauma (która cholera trwa pewnie od dawno) jeszcze bardziej się pogłębiła. Staram się Jej nie zostawiać w samotności i przebywać z Nią jak najwiecej czasu, aby pokazać, że ma w kimś wsparcie. Z drugiej strony nie wiem czy w ten sposób nie budzę Jej lęku do mężczyzn (na dodatek starszych) itp. Staram się nie dotykać Jej itp. Czy ktoś potrafi tu pomóc. Albo zna jakąś lekture o tym? Może jakieś wydanie charakterów (ktore kupuje sporadycznie, w nich nic nie znalazłem). błagam o pomoc
  5. Moja bliska znajoma ostatnio opowiedziała mi o tym jak byla gwałcona przez ojca. Ja jako 18-latek zainteresowany psychologią zauważyłem, że ona dziwnie reaguje na dotyk albo bliskość płci przeciwnej. Zacząlem z nią rozmawiać, aż w pewnej chwili otworzyła się na mnie. Zacząłem z nią prowadzić spokojną rozmowe o całej sytuacji. Dowiedziałem się, że pierwszy raz została zgwałcona przez ojca (alkocholik) w wieku 5 lat, ona sama nie nazwała tego gwałtem, ponieważ dziecko w wieku 5 lat nie jest do końca swiadome takich spraw. Obwinia siebie, że nikomu o tym nie powiedziała, np. siostrom, mamie. Znam się troche na metodach pomocy przy takich wypadkach, ale nie w wypadku gdy zdarzenie zaszło tak dawno (teraz dziewczyna ma 17 lat, ojciec przestał ją gwałcic gdy byla w podstawowce, dokładnej daty rocznej nie znam), a najważniejsze, że napastnikiem był jej własny biologiczny ojciec. Teraz widze, że dziewczyna sporo o tym myśli (jak i przed wyjawieniem mi sekretu), jest cicha i nieasertywna, boi sie nowych ludzi, nie lubi dotyku płci przeciwnej i nie widzi dla siebie żadnych perspektyw, nie widzi sensu w życiu, nie myśli o przyszłości. Starałem się z nia rozmawiać jak przy sytuacji z gwałtem normalnym. Wiedząc, że obwinia siebie, starałem się jej ukazać, że jest niewinna i że jej ojciec to .... (tu lepiej nie mówić). Moim błedem było zapomnienie o fakcie, że wiekszość ofiar gwałtu nieświadomie wola o pomoc, ale też ani myśli o udaniu się do psychologa (co ja głupi jej zaproponowałem). Nie nalegałem jednak zeby udała sie z tą sprawą na policje, nie chce takze nalegać aby powiedziała prawdę rodzinie, bo moim zdaniem jest za wczesnie (ujawniła mi swoj sekret wczoraj). Bardzo proszę o pomoc (lektury, strony internetowe, poradniki i wasze doświadczenia). Teraz najważniejsze dla mnie jest jej zdrowie psychiczne. Bardzo prosze o szybką odezwe, bo dziewczyna sprawia pozory spokojnej, ale widać, że jest zagubiona i zbliża sie do depresji.
×