Cześć! Ja z napadami lęku męcze się już trzy lata żadne leki mi nie pomogły, a przy ataku mam arytmie serca, duszności jak bym miała się za moment udusić i dotego robi mi się słabo, choć niby wiem że nic mi nie grozi to tylko moja głowa to mam wrażenie że moge zaraz umrzeć.
Chociaż niczego mi nie brakuje mam cudownego męża i dzieci które mnie wspierają i dopingują żeby walczyć z problemem to, to nie takie proste, nie moge podjąć pracy bo kto będzie mnie do niej zaprowadzał, to jest straszne, w domu jakoś sobie radze może dlatego że 4 letni brzdąc ciągle gadający nie daje mi szansy żeby myśleć o problemie, ale jakoś tak jest że mam nadzieje że jakoś to pokonam, nie wiem jak wam ale mnie bardzo pomaga modlitwa i muzyka rejki bardzo wycisza, ale to do końca nie rozwiązuje problemu.
Pozdrawiam