Nigdy nic nie jest stracone. To i tak wielki plus że ktokolwiek zdaje sobie sprawę ze swoich czynów i chce się leczyć. Mówiąc na własnym przykładzie bardzo długo nie mogłam dojrzeć do tego by powiedzieć wprost "tak mam problem". Bardzo długo uważałam, że wszystko jest ok, że nie mam problemów, chodziłam po kasynach i po barach/lokalach gdzie były maszyny i gdzie można było grać za pieniądze. Z jednego się tylko ciesze, że nie popadłam w jakieś szemrane towarzystwo...Kiedy w końcu przyznałam przed sobą że mam problem, zaczęłam szukać pomocy. Szukając pomocy dalej grałam. Myślałam że z tego nigdy nie wyjdę, ale trafiłam na stronę ośrodka leczenia uzależnień Wiosenna (www.osrodekwiosenna.pl). Przyznaje że byłam sceptycznie nastawiona, ale jednak poszłam. Warto próbować... Obecnie jestem po terapii, wszelkie maszyny czy kasyna omijam szerokim łukiem. Chciałabym cofnąć czas, ale się nie da, więc jedynie mogę uczyć się na błędach.