To może ja też się podzielę moimi wymysłami :)
U mnie sprawa wygląda trochę inaczej. Lekarz ostatnio stwierdził mi hemoroidy [no wstydliwe trochę, ale tu chyba mogę być szczera]. Niby mam jakieś maści, sobie stosuję, ale zanim postawiona była diagnoza zdążyłam wymyślić sobie sto chorób, głównie wszelkie raki jelita grubego i niższych części, guzy, polipy. No i tak już zostało do teraz, chociaż ja od zawsze miałam hipochondryczne skłonności, głównie kiedy działo mi się coś, z czym trzeba by iść do lekarza, bo poza moim kochanym dentystą każdy lekarz jest dla mnie li i jedynie wrogiem :] Obecnie mam obsesję macania sobie brzucha w poszukiwaniu właśnie guzów, kiedy tylko zaczyna mnie boleć. Oczywiście wiem, że takie bóle brzucha mogą być spowodowane zmianą diety czy nakręcaniem się i stresem, ale łatwo powiedzieć a trudniej to sobie przetłumaczyć, jak wiadomo :) także każda wizyta w łazience kończy się wypatrywaniem krwi i bólu, każdy ból brzucha to już rak, śmierć, koniec. Stresuję się, więc boli, wtedy stresuję się jeszcze bardziej itakdalej.
Nikt mi pewnie na to nie pomoże poza mną samą i ewent. psychologiem, więc tak się tylko chciałam podzielić tym z kimś, mimo że temat wstydliwy