Skocz do zawartości
Nerwica.com

darkness.90

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez darkness.90

  1. Ale to już nie chodzi tylko o to co on ogląda, tylko o wszystko. Wszystko mnie denerwuje. Poza tym wszystko musi być tak jak ja chcę. Gdy zasypiamy kołdra musi być w ten sposób, poduszki w ten, wszystko ma być poukładane i na swoim miejscu. Lubię porządek, źle mi się odpoczywa w brudnym otoczeniu. Potrafię się popłakać bo koc jest zagięty a mój chłopak śmieje się ze mnie, że go proszę aby koc "naciągnął" bo mi to przeszkadza. Jestem jak bohater Dnia Świra z tej sceny co chciał poczytać gazetę... Wszystko mnie uwiera! To już szaleństwo. Urabiam swojego chłopaka by robił to co ja chcę typu chował buty do szuflady, siedział bez nóg na stole, odstawiał kubek do zlewu bo mi to strasznie przeszkadza. Musztra po prostu... Jest mi z tego powodu głupio. W ogóle dziwna jestem, za dużo gadam. Nie myślę tylko wszystko mówię. W ogóle nie mam myśli w głowie, wszystko wypowiadam na głos nie zastanawiając się nawet co komu mówię, czy to wypada, czy ktoś mnie słucha. Paplam bez sensu. Nienawidzę siebie za to.
  2. Chcę odstawić Zotral bo mam dosyć oszukiwania siebie. Poza tym czuję się totalnie otępiała. Czy jest coś innego co mogłabym brać? Mam dosyć udawania, że mnie nic nie obchodzi i nie czucia tego kiedy na prawdę obchodzi mnie bardzo, aż za bardzo, aż mnie zżera...
  3. Niby jak? Mam sama się klepać po plecach i co? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić i tak już za często gadam ze sobą, nie chcę totalnie ześwirować bo i tak wyglądam już na wariatkę bo rzadko mówię coś ludziom patrząc w oczy, częściej mruczę pod nosem do siebie jak oni są obok. I tak mnie ignorują, więc mniejsza w to. Odbieram takie sygnały. No spoko, jednak ja nie lubię humoru w stylu American Pie i może mnie to denerwować. Nawiązując do mojego chłopaka. Często o kupach rozmawiacie czy jakieś inne tematy też się przewijają?;P
  4. Przepraszam, nie potrzebnie zadzieram nosa, mam się nie wiadomo za kogo. Zgrywam jakąś pseudo inteligentkę nie potrzebnie, a wcale taka nie jestem. Chciałam się tylko wygadać. Odpowiem na pytania. Chciałabym usłyszeć coś w stylu: "Nie martw się, nie tylko ty tak masz, wszystko jest z tobą ok." i jakiś przykład z czyjegoś życia dla potwierdzenia, że "każdy tak miewa". Wiem, że to banalne, ale poczułabym się lepiej, wiedząc, że nie tylko ja miewam takie "dołki". Po prostu potrzebuję wsparcia, chyba. Takiego ludzkiego. Chciałabym, żeby oglądał coś ambitniejszego, strasznie mnie denerwują te kabarety o ludziach ze wsi, ta gwara, ten płytki dowcip. On ogląda Roberta Górskiego, a on mnie strasznie denerwuje. Później przełączył na Zieloną Milę a tam ktoś rzucał kupą, no koszmar! Nie wiem co bym chciała aby się zmieniło, chciałabym rozumieć ludzi i aby oni mnie rozumieli i lubili, tak po prostu.
  5. Oni wszyscy wiedzą, że mam myśli samobójcze i mama i chłopak od dawna, nie jedną próbę mam za sobą, ok? Kontrast, dzięki. Lubię ładnie pisać. Ogólnie lubię pisać. Kiedyś napiszę coś na prawdę ładnego i będę bogata! Tylko to kiedyś jest wieczne. Eh, myślałam, że więcej napiszecie, ale chyba nie warto... Irytuje mnie, że mój chłopak ogląda kabaret i to taki mało ambitny i się śmieje. Grr!!
  6. Cześć, mam dzisiaj tragicznie beznadziejny dzień. Zacznę od tego, że spałam może 3 godziny, bo do pracy miałam na 6 rano a nie potrafię zasypiać wcześnie, w ogóle uważam, że nie umiem zasypiać, nie lubię tego. Od kiedy pamiętam strasznie się przewracam na łóżku, poprawiam kołdrę, uklepuję poduszki, zmieniam pidżamę itp. i trwa do długo i jest męczące zanim zasnę. Mało też dzisiaj jadłam, bo same słodycze a teraz siedzę nad miską płatków z mlekiem. Płakałam przed chwilą, bo zapisałam w pamiętniku, że pora się już zabić, bo nie będzie nigdy normalnie tzn. ja nie będę normalna, ale pomyślałam o mamie i łzy mi poleciały, bo nie mogłabym jej tego zrobić. Ona ma tylko mnie, a ja chyba tylko ją. Jest jeszcze mój chłopak, z którym wynajmuję mieszkanie, ale wyszedł ze znajomymi z pracy po pracy na piwo, także nawet go dzisiaj nie widziałam. Nie wiem kiedy wróci, pewnie nie długo i to w dobrym humorze, a ja mam ochotę skończyć ze sobą. W pracy nikt mnie nie lubi. Zaprosiłam dzisiaj kilka osób do znajomych na facebook'u i raczej wszyscy przyjęli zaproszenie ale co z tego jak tylko się wygłupiłam bo jestem totalnym no life i nie mam żadnych zdjęć ze znajomymi, z imprez itp. bo znajomych nie mam, a zdjęcia mam tak "wyfotoszopowane", że aż przykro mi, że na prawdę nie wyglądam tak jak siebie widzę w lustrze... Wystarczy, że się nagram na wideo i obejrzę i już mam ochotę wymiotować, mam okropną manierę w twarzy, wyglądam jak idiotka. Jak Donna z Beverly Hills 90210, tak nawiązuję, bo oglądam ten serial całymi dniami byle by "nie żyć". Nie zająć się swoim życiem. Chyba już dużo napisałam o sobie, może za dużo... Śpiewałam dzisiaj i tańczyłam w kuchni a potem płakałam. Chyba mam jakieś zaburzenia osobowości... haha chyba! Na pewno. Byłam u psychologa i ponoć mam to wszystko, ale nie wiem co mam z tym zrobić. Ktoś mógłby się mną zaopiekować bo ja sama nie chcę i nie zależy mi. Żyję sobie boczkiem, boczkiem i udaję, że tak mi dobrze a naprawdę uwiera mnie to wszystko i szlag mnie trafia, że marnuję swoje życie! Często czuję, jakbym kompletnie na nie nie zasługiwała. Jakbym potknęła się w niebie i spadła na ziemię, a tak naprawdę w ogóle nie powinno mnie tu być. Inna piękna, inteligentna i ambitna córka powinna napawać moją mamę dumą, nie ja. Miło mi będzie jak ktoś coś mi odpisze. Na prawdę nie mam z kim pogadać...
×