Skocz do zawartości
Nerwica.com

onaaa22

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez onaaa22

  1. Powyższe objawy to konsekwencja dużego stężenia katecholamin we krwi. Wysoki poziom katecholamin we krwi wiąże się ze stresem - wywołują ogólne reakcje organizmu, które przygotowują ciało do wysiłku fizycznego związanego z reakcją "walcz albo uciekaj". Zbyt dużo hormonów stresu, m.in. katecholamin i kortyzolu sprawia, że oddychamy z dużą częstotliwością, ale płytko. Ja od 2 miesięcy zmagam się z dusznościami, ciężko mi się oddycha. Na początku myślałam że jest to związane z astmą na którą choruję od dziecka, jednak lekarz to wykluczył. Leki które brałam na astmę także nie działają, duszności nie ustępują. Czy to możliwe żeby wynikały one ze stresu, żeby było to na tle nerwowym? Dlaczego one już tak długo trwają?
  2. Tylko zeby to bylo takie proste... Jest spokojnie a jak przyjdzie atak to znow to wszystko wraca... A najgorsze to jest to ze nie wiadomo kiedy nastapi atak
  3. Jedym slowem trzeba przez to wszystko przejść, przeczekac... az sie uspokoi. I moze skorzystac z fachowej pomocy.
  4. W czasie LO miałam często, praktycznie codziennie. Ostatnio miałam tydzień czy dwa, że straszne miałam te duszności, nie mogłam oddychać. Miewałam całe dni takie, albo duszności nasilały się np. w centrum handlowym itp. Potem przeszło. Ale ja mam tak, że najpierw mam jedne objawy, potem one znikają i pojawiają się drugie... Np. ostatnio najpierw bolał mnie przez jakiś czas żołądek, potem robiło mi się ciągle słabo i prawie mdlałam, potem do tego te duszności, a teraz nie mam duszności, ale za to gdy tylko wychodzę z domu, wariuje mi serce - strasznie szybko bije i jakimś dziwnym rytmem. Ja rok temu też miałam podobną sytuację i właśnie wtedy wariowało mi serce. Raz mi biło jak szalone a innym razem wydawało mi się że bije strasznie wolno. Sama sobie z tym jakoś radzisz, czy chodzisz może do psychologa albo zażywasz jakieś leki ?
  5. Hej, nie przejmuj się, ja też miałam kiedyś często duszności i kaszel na tle nerwowym. Ostatnio mam mega mocne duszności od nerwicy, straszne, nie mogę w ogóle nabrać powietrza... Aż trudno uwierzyć że to od nerwicy, ale prawdopodobnie tak jest, ważne żeby się nie przejmować a długo Ci one towarzyszyły? miałaś też tak, że czasami cały dzień ciężko było Ci oddychać?
  6. Nie wiem już kogo mam sie poradzić i co robic
  7. Cześć wszystkim, czy komuś z Was też dowarzyszyły często dusznosci przy nerwicy, cięzkie oddychanie, uczucie braku powietrza? Ja od dziecka mam astme i myslalam ze to kest z tym zwiazane ale badania to wykluczyly, lekarz powiedzial ze to moze byc na tle nerwowym. Ale trwa to juz jakies 2 miesiace. Czasami jest spokojny dzien a czasami taki ze wrazenie ze sie zaraz udusze ...
  8. Reynevan, właśnie wtedy kiedy zaczęły się te problemy to byłam w trakcie ostatniej sesji i przed obroną pracy dyplomowej, jednak moja sytuacja nie należała do łatwych. Teraz kiedy są wakacje ja powinnam odpoczywać a wcale tak nie jest bo te duszności mi wcale nie ustępują
  9. Witam, czy ktoś z Was miał kiedyś podobny problem ? Otóż już od dłuższego czasu zmagam się z pewnym problemem. Jakieś 2 miesiące męczą mnie duszności. Wszystko zaczęło się od tego, że zachorowałam, byłam przeziębiona, a w moim przypadku łapanie infekcji nie jest trudne. Gdy myślałam że już wyzdrowiałam to pewnego dnia rano dostałam ataku duszności, było mi po prostu ciężko oddychać. Nie było to dla mnie coś strasznego bo od małego dziecka choruję na astmę i z dusznościami miałam już styczność nie raz. Dodam że teraz mam 22 lata i jestem studentką. Myślałam że jak wezmę swoje wziewne leki to mi przejdzie i po jakimś czasie wszystko wróci do normy, jednak tak się nie stało to wszystko trwa już jakieś 2 miesiące ... Byłam u różnych lekarzy, miałam robione różne badania i nasilenie astmy zostało wykluczone. Zrobiłam sobie też inne podstawowe badania ale wszystko jest w normie. Lekarka mówi mi że to wszystko może być na tle nerwowym. Owszem jestem nerwowa, przejmuję się czasami nawet niepotrzebnie ale już tak mam w tamtym roku miałam podobną historię, jednak nie dokuczały mi duszności tylko inne dolegliwości. Ale z tamtego już wyszłam, udało się :) i myślałam że to już nie wróci, a jednak chyba wróciło chyba, bo nie wiem, może to jednak jest jakaś choroba której lekarze nie wykryli...okres w którym się to teraz wszystko zaczęło owszem był stresujący bo sesja,egzaminy,obrona pracy dyplomowej ale nie wydaje mi się żeby to miało na mnie aż taki wpływ, chociaż w tamtym roku też mi się wydawało że studia i stres z nimi związany może tak na mnie działać. Nie mam pojęcia co robić, te napady duszności kompletnie wykluczyły mnie z jakiegokolwiek życia towarzyskiego, praktycznie nie spotykam się ze znajomymi bo się boję że w każdej chwili duszności mogą wrócić, czasami są takie chwile że męczę się z nimi cały dzień, ciężko mi się oddycha i wtedy cały dzień jest stracony, leżę w łóżku i czekam do nocy żeby zasnąć... żadne leki wziewne które stosuję i które powinny mi pomagać na astmę nie działają. A duszności pojawiają się bez żadnej reguły, o każdej porze dnia i nocy, bez względu na to czy się czymś denerwuję czy nie. Codziennie myślę o tym czy znów mi będzie duszno czy tym razem będzie w miarę spokojnie. Są wakacje, powinnam z nich korzystać, bawić się rozerwać, a ja cały ten czas siedzę w domu, tyle co wyjdę na jakieś zakupy, ewentualnie ktoś mnie odwiedzi. Nie tak powinny wyglądać moje wakacje :/
×