Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ayu

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ayu

  1. Ayu

    koniec

    Przeczytałam twoją historię od początku. Moja siostra (blizniaczka) życzyła mi śmierci każdego dnia. Wyzywala, podlila, a nawet dochodziło do rekoczynow z jej strony. Wybiła mi w drzwiach pokoju szybe i krzyczała ze mam zdychac. Jest prawdopobnie chora. Zniszczyła mi życie, zniszczyła mi poczucie wartości. Przez nią chciałam chciałam powiesic. Niejednokrotnie myślałam o śmierci. Nastawila przeciwko mnie cała rodzinę. Zrobiła ze mnie wariatke i klamce. Nikt nie wierzy mi do tej pory. Teraz mam przez nią depresję i Bóg wie co jeszcze bo u lekarza żadnego jeszcze nie byłam. Wiem co za bol czujesz. Rozrywajacy i sprawiajacy ze nie mozesz patrzec na siebie i chcesz wydrapac kazde miejsce na ciele by sie do niego dostać i go z siebie wyrzucić. Nie znam złotego środka na to (nawet teraz gdy N mieszkam już w domu) zmagań zmagań zmagań problemami jak brak pewności czy zerowa wartosc. Nie ufam ludziom i wydaje mi sie ze każdy chce mnie skrzywdzić. W najgorszym momentach k rzyczalam w poduszke<- to mi pomagało tak długo aż padalam z wyczerpania, a potem albo zasypialam albo zmuszalam sie żeby wstać i napisać wszystko co czułam w tamtym momencie ciocia łzy przyslanialy mi kartki to pisałam to wszystko a potem palilam T kartke na popiół. Spróbuj w najgorszym momencie. To był taki mój rytuał. Moze znajdziesz swoj i kiedyś tak jak ja sie nim z kims innym podzielisz :)
  2. Ayu

    [Kraków]

    Próbowałam wysłać Ci wiadomos prywatnie Ale nie wiem czy się udalo. Poworze wiec jeszcze raz teoje pytanie, może jutro? Moglibyśmy się spotkac i pogadać bo potrzebuje rozmowy z kimś żywym możemy też pogadać przez tą stronę albo jako inaczej jeżeli bardziej Ci to pasuje :)
  3. Ayu

    [Kraków]

    Bad _day ile masz lat? Jeżeli mogę wiedzieć. Ja mam 20 (wyżej napisalam) i niedawno przyjechałam do krk. Bardzo brakuje mi ludzi. Skąd się wziąłeś na tym forum? Z czym się zmagasz ze tak to ujme bardzo chetnie pogadam z tobą i moglibyśmy się spotkać :)
  4. Ayu

    [Kraków]

    Dalej jestem chętna :) ktoś już był na takim spotkaniu? Co tam robicie? O czym rozmawiacie?
  5. Mam depresję. Nie byłam i lekarza ani nic Ale wiem ze mam silną depresję. Kilka razy miałam też napady szału, a przy ostatnim napadzie paniki prawie się powiesilam w pokoju... Nikt nic nie wie. Ja sama udaje ze wszystko jest w porządku. Mam wspaniałego chłopaka, który chce mieć normalną dziewczynę, a nie taka z problemami. Którą bylam 4 lata temu gdy sie poznawalismy....Przed nim też udaje. Ale ostatnio nir mam juz siły. On należy do tych osob które nie uznają depresji jako choroby tylko sądzi ze to fanaberie i mi przejdą A ja "mam się wziąć w garść i wyluzować bo za z bardzo sie wszystkim przejmuje" jest wspaniały mimo to i mi pomaga choć nie rozumie jak sie czuję czasami... Ale ostatnio widz3 ze to zaczyna go męczyć. Mam juz tylko jego... czasem myślę ze jak to strace to naprawde zostanie mi śmierć...
  6. Ayu

    [Kraków]

    Hej. I jak spotkanie ? Odbyło się? Chętnie się spotkam z kimś, bo po prostu brakuje mi ludzi wokół mnie... mam 20 lat i od niedawna mieszkam w krk :)
  7. Uwielbiam słońce i wszystko co z nim związane. Pierwsza rzecz którą robisz po przebudzeniu?
  8. Nie. Jak utrzymujesz dobre relacje z innymi ludźmi? Co robisz, by Cię lubili?
  9. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, nie sądziłam ze ten temat się tak rozwinie. Nie miałam przez 2 miesiace dostępu do Internetu bo pracowałam sezonowo w innym mieście. Chciałabym rozwinąć tą kwestię zniewiescienia mojego chlopaka,bo wydaje mi się ze trochę urwalam i nie każdy to zrozumiał. Chodzi o to ze bardzo matkuje (tutaj użyłam wyrażenia ze ma charakter ojca/mentora) gdyż musial zajmować się nieporadnym bratem i dlatego to jest dobre. Oprócz tego jest jeszcze trochę innych cech kobiecych i niego w zachowaniu z powodu braku ojca w rodzinie Ale nie przeszkadza mi to w ogole. Teraz znów jest u dziadków. Pojechał wczoraj ok 15 i nie odezwał się do mnie aż do dzisiaj do 14 a to znowu ja zainicjowała m kontakt jako pierwsza. W dodatku wczoraj. Najpierw tłumaczył się ze nie słyszał że dzwonię potem znów ze chciał wszystko przemyśleć i być sam bo jego dziadkowie plakali przez niego i wgl. Nie mogę już znieść całej tej sytuacji i powiedziałam mu że jego dziadkowie nim manipulują i steruja A on ze oni to samo mówią o mnie. Nie wiem co mam robić. Oczywiście zauważyłam ze zmienia mu sie nastawienie z punktu siedzenia. Gdy jesteśmy sami on sam mówi że oni przesadzaja ze ingeruje ingeruje jego życie ze chce się uwolnić. A gdy tam jedzie to znów ja jestem ta zła. Czy to aż taka podatność społeczna czy może dwulicowosc? poważnie zastanawiam się nad zakończeniem tego wszystkiego... Neurotica_Lostica nie wyobrażam sobie nas inaczej w przyszłości niż to że on zerwie kontakty z rodziną bo sam tego chce (gdy jesteśmy sami...) uzylas słów "tylko dlatego że to kochasz" do mnie to jest aż miłość. Droga życia jest ciężka A ja nie chodzę na skróty i nie zmieniam chlopaka bo coś mi nie pasuje. Tak, powiedział że zastanawiam się nad zakonczeniem wszystkiego ale maja na to wplyw tez inne czynniki. Owszem jesteśmy 3 lata ale przecież od razu jego dziadkowie nie dali mi się poznać. Pierwszy rok to ich nawet nie widziałam na oczy. Drugiego lata pojechałam do nich z chłopakiem to stwierdzili że jestem dziwna i cisza długo długo. Aż do tego roku trzeciego tak się zachowują. Więc to bardziej świeża sytuacja jest niż 3 lata. Na poczatku zresztą sama wierzyłam chłopakowi ze nie słyszał telefonu/nie było go w domu/ pomagal/uczył się/ inne potem zaczelam cos podejrzewac i sie wydalo ze to j3go dziadkowie nie pozwalali mu ze mna rozmawiac. Na poczatku jak mówiłam on się klocil z nimi ale on ponad pół roku cisza totalna z jego strony...
  10. Reynevan, dziękuję za twoja odpowiedź. Na pewno da mi dużo do przemyslenia. Jedno mogę Ci przyznać już teraz, moj chlopak jest zniewiescialy Ale w tym nieszkodliwy znaczeniu, gdyż ma charakter opiekuna/ojca/mentora. Może to dlatego że ma nieporadnego brata którym musiał się trochę zajmować. Tak czy inaczej dziękuję Ci bardzo za wszystkie rady :)
  11. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Nathaliee boli mnie to ponieważ mój chłopak jeździ do dziadków rzadko Ale na długo. Na tydzień do dwóch/trzech. Przez ten czas nie mamy kontaktu chyba że coś naprawdę poważnego się dzieje. Mimo że jesteśmy ze sobą 3 lata nie jestem zapraszana na zwykłe uroczystości jak święta czy imieniny itp przez nikogo z jego rodziny. Każde święta spędzamy osobno, bo mój ma strasznie silnie zakorzeniony szacunek do rodziny i choćby wyzywali mnie od najgorszych on będzie tam wracał ;(( Reynevan mogłabyś się rozwinąć w tej myśli? moj chlopak nie miał ojca a jego matka nigdy się nim nie zajmowała. Jedyna ich relacja polega na wspólnym mieszkaniu gdy nie jest na studiach, ale moze chodzi Ci o relację z dziadkami? ( Michellea to strasznie zagmatwane. Niby ma ale wiadomo że będzie ciężej . On studiuje w innym mieście i widujemy się też na 2/3 tygodnie jak zaczalby pracę to widywalibysmy sie jeszcze mniej. więc wolę wtedy żeby jeździł do dziadków. Jego matka zachowujr się jakby nie miała syna więc on wie że musi trzymać dobre relacje z dziadkami którzy będą mi mogli pomóc w przyszłości. Jednak nie chce ciągle słuchać ze jestem nikim albo dzi*ka. Oni nastawiaja przeciwko mnie cała rodzinę. Nigdy mi mieliśmy normalnych stosunków, nigdy nie zaproszona mnie nawet na niedzielny obiad. Jeśli nie jesteśmy N mieście to zawsze siedzimy u mnie w domu. Moja rodzina zaprasza mojego chloapaka na różne impreZy czy nawet na piwo posiedzieć. A ja nie mogę nawet zostać u niego dłużej niż godzinę bo słyszę że mam sie wynosić.... ; (
  12. Witam, jestem Nowa na tym forum. Mam nadzieję, że ktoś pomoże mi w moim przerastajacym mnie problemie. Wiem, że ludzie pisza tutaj głównie o różnych zaburzeniach lecz ja chciałabym poruszyć inny temat. Być może ktoś dopatrzy się tu zaburzeń u którejś z opisywanych przeze mnie osób. Z góry dziękuję. Mam 19 at i od 3 lat jestem z chlopakiem ktory jest 2 lata starszy ode mnie. Jego dziadkowie jak i cała rodzina nie akceptuja mnie i naszego związku. Kiedy moj chlopak jeździ do dziadków którzy mieszkają w innym mieście za każdym razem słyszy od nich ze jestem dziw*ą, szmata, ku*wą itp. Ze widzieli mnie na ulicy z innym chłopakiem jak się obmacujemy ze wszyscy wiedzą że się puszczam i inne niestworzone historie. Przez te 3 lata widzieli mnie może 7 razy. Nie chcą żebym przyjeżdżał a czy jakiegokolwiek innego kontaktu. Mój chłopak jest od nich uzależniony finansowo gdyż to oni go wspierają na studiach i całkowicie się im poddał. Ich terrorowi. Gdy tam jedzie na tydzień czy dłużej nie możemy rozmawiać prZez telefon czy nawet esemesowac bo jego babcia zaczyna płakać. On nie może nic o mnie mowic przy nich bo wpadają w jakąś chora paranoje. Sumując ma robić tak przy nich jakbym w ogóle nie istniała. Na poczatku strasznie sie klocil o mnie, tak mi mowil więc potwierdzenia nie mam, ale teraz to już nic, zero. Sam wymyśla jakieś historie żeby ze mną nie rozmawiać gdy jest u nich . To straszne bo bardzo go kocham a kiedy jesteśmy sami jest najwspanialszy na świecie. Nie wiem już co mam robić. Zostawić to tak zgodnie z zasadą żeby gowna kijem nie ruszać bo będzie smierdziec czy walczyć z ludźmi z którymi i tak nie chce mieć żadnego kontaktu i gdy on jest u nich to też udawać że nie mam chłopaka? ... pomocy...
×