Witam, dostałam velaxin er 37,5 od lekarki na nerwicę lękową, mam brać przez tydzień po 37,5 rano, po tygodniu 37,5 rano i 37,5 po południu, w pierwszy , drugi i trzeci dzień po wzięciu tabletki czułam się taka wyspokojona, jak senna, zamulona, nie odczuwałam żadnych skutków ubocznych oprócz lekkiego zamulenia i ziewania, co mi w prawdzie wcale nie przeszkadzało, jedyne co to najgorsze było wybudzanie się po 4 godzinach spania, nie czułam lęku, po prostu nie mogłam spać. Dziś wzięłam czwartą tabletkę rano i czuję się bardzo dziwnie, chce mi się płakać, jakbym depresji dostała ( nie miałam wcześniej deprechy) drżą mi ręce, czuję niepokój, nie mogę zasnąć. czy to normalne że tak się dzieje po czwartej dawce? czy to normalne czy zaczyna się coś dziać z cięższych skutków ubocznych? może zwiększyć sobie szybciej dawkę do 75mg?