Witam, mam problem, z którym nie potrafię sobie poradzić. jestem schizofreniczka i biorę dobre leki. Mimo to, gdy z kimś rozmawiam twarzą w twarz, mam odczucie że robię straszną, brzydką minę.  To mnie dręczy od jakiegoś czasu. Gdy spoglądam w lustro lub na fotografiach, moja mina jest okay.  Ale w trakcie rozmowy z drugim człowiekiem mam wrażenie że wyglądam okropnie...  
Straciłam siły do życia, własnie przez to. Ciągle myślę, jak moja mimika wygląda, zamieniło się to już w obsesję.  Nie skupiam się na rozmowie, tylko na tym, jak dana osoba z którą rozmawiam mnie spostrzega, 
Pomóżcie mi...co sądzicie o tym co mnie dręczy? Kiedyś tak nie było... to zaczęło się jakieś dwa lata temu...