Skocz do zawartości
Nerwica.com

bartek1

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bartek1

  1. Wiem o tym doskonale, ale chodzi mi po prostu o to że skoro te leki z grupy SSRI nic nie pomogły, to znaczy że nie były trafione i może warto spróbować z tym moklo. Wydaje mi się, że to wszystko właśnie jest tak potęgowane przez moje natrętne myśli, mam w głowie straszny mętlik i często nie mogę zrobić najprostszej czynności wymagającej prostego myślenia, bo albo myślę o czym innym, albo gubię się we własnych myślach, w ich "porządkowaniu". Przeczytałem kiedyś post, w którym ktoś napisał że po moklo jest taka czystość umysłu, że likwiduje natręctwa w 90%. Ja właśnie chciałbym pozbyć się tych natręctw, bo czuję, że to mi ogromnie pomoże i będzie łatwiej walczyć np. z fobią społeczną.
  2. Jeżeli chodzi o wenlę to przeczytałem setki, jak nie wiecej postów ludzi, którzy sobie ją chwalili i mówili że ma bardzo dobre działanie na FS, a po czasie działanie może zanikać. U mnie od początku do samego końca (brałem kilka msc-y) nie ruszyło zupełnie nic. Kilka lat z przerwami tzn. miałem dwie większe przerwy, a zawsze jak biorę leki to biorę conajmniej kilka tygodni, bo tylko wtedy można ocenić lek, jak nie po miesiącach. Ale skoro po kilku tyg. nie ma poprawy to nie zamierzam czekać paru lat bo "może się rozkręci". Co do czytania po kilkadziesiąt razy tego samego to chodzi mi nawet o moje własne wypowiedzi, o cokolwiek, o książkę nawet. Nie jestem w stanie przeczytać spokojnie strony w książce, zajmuje mi to powyżej minuty, bo muszę czytać każde zdanie osobno po kilka razy, a i tak często nic z tego nie rozumiem bo za bardzo się skupiam żeby zrozumieć, a na prawdę mam w głowie mętlik. A takim prostszym językiem? Skoro moklo działa dobrze na natręctwa i zlikwidowałby je to łatwiej by mi było walczyć z tym wszystkim, bo czuję że depresja, fobia itd. biorą się właśnie z moich myśli, mam straszny mętlik w głowie, natręctwa na każdym kroku, a gdybym potrafił "skuteczniej" myśleć, wydaje mi się że poradziłbym sobie z tym wszystkim.
  3. Witam wszystkich! Napiszę krótko, zwięźle i na temat, bo doskonale wiem że czytanie tzw. cegłowych wypowiedzi nie należy do najmilszych rzeczy Otóż od kilku lat leczę się farmakologicznie z dużymi przerwami. Leczę się na bardzo zaawansowaną fobie społeczną, natręctwa, lęki, depresje. Po ponad roku stosowania farmakoterapii głównie lekami z grupy SSRI doszedłem do wniosku, że moja fobia jest oporna na takie leki i ma zupełnie inne podłoże. Stosowałem sertralinę, escitalopram, spamilan, trazodon, w różnych dawkach, nawet poprosiłem lekarza o przepisanie mi wenlafaksyny bo przeczytałem że jest idealna na FS, a lekarz po namyśle stwierdził że skoro tamte leki nie działają to można spróbować, ale nie obiecuje, że będzie poprawa. Leki nie dały nic, stosowane kilka tygodni tylko nasilały moje natręctwa, a na fobie społeczną nie pomagały w ogóle, często nawet pogarszały sprawę. Zauważyłem że moja fobia społeczna ma inne podłoże, i że moim głównym problemem nie jest ona, tylko właśnie natręctwa myślowe. Mam je od dziecka, i zobaczyłem że to one paraliżują mnie życiowo, więc również społecznie. Mam mnóstwo natręctw, np. czytanie jednego zdania w książce, w rozmowie internetowej po kilkanaście razy, żeby "bardziej zrozumieć", pytanie o jedną rzecz po kilkanaście razy aż staje się to uciążliwe dla rozmówcy, często w rozmowie z kimś jestem "wyłączony" i układam sobie wszystkie myśli w głowie i często ludzie zadają mi pytania co się ze mną dzieje przez to. Wszystko w mojej głowie musi być poukładane, jeżeli jedna rzecz w ciągu dnia, który miałem zaplanowany się zmienia, to często godzinami nawet nieświadomie jestem tym pochłonięty i wszystko sobie "ustawiam". Natręctwa występują na każdym kroku, podobnie jak tiki nerwowe (które jeśli wystepują to już dużo rzadziej i nie przeszkadzają w niczym), i sam nie potrafię opisać tego co się dzieje w mojej głowie i dlaczego np. muszę przeczytać tyle razy jedno zdanie, lub też gdy "układam" w głowie te myśli często powtarzam jedno, niezwiązane z niczym słowo żeby tak jakby "umocnić" moje myślenie i wtedy czuję że wszystko jest bardziej stabilne. Nie potrafię tego opisać ale czuję że to jest mój główny problem . Jestem również bardzo podejrzliwy w stosunku do dziewczyny, i mam dużą obsesję jak i chorobliwą zazdrość. Jakie leki mniej więcej mogły by się sprawdzić w mojej sytuacji? Na nastepnej wizycie powiem lekarzowi że to natręctwa są głównym problemem i wydaje mi się że to one mnie paraliżują, i jestem skłonny do tego aby twierdzić, że moja fobia społeczna ma z tym dużo wspólnego. Chcę tylko abyście polecili na prawdę działające na tę przypadłość leki, a ja po prostu zapytam lekarza co o nich sądzi, a i tak zastosuję się do jego poleceń. Kilka lat wcześniej gdy nie byłem pełnoletni leczyłem się głównie neuroleptykami, a raczej całą gamą neuroleptyków bo żaden nie pomógł, i natręctwa i te myśli które mam występowały dalej, więc jakaś psychoza czy coś raczej odpada. Ostatnio stosowałem escitalopram + trazodon, ale natręctwa był większe nawet, a na fobie społeczną nie działał w ogóle, a escitalopram bardzo obniżał libido czego nie chciałem, więc po kilku tygodniach stosowania odstawiłem. Co myślicie o moklobemidzie? Słyszałem że właśnie jest idealny na natręctwa, a działanie na fobie społęczną i depresje tym bardziej mnie przekonuje, proszę o odpowiedzi. Jutro również zaczynam zalecaną przez doktora psychoterapię, ale czuję że bez początkowej, dobrze ustawionej farmakoterapii się nie obejdzie, bo to wszystko jest bardzo głęboko zakorzenione. Pozdrawiam.
  4. Przy tak małej dawce tragedii na pewno nie będzie jeżeli teraz czujesz się normalnie, ale polecam brać co 2gi dzień tą dawkę, potem co 3 gdy będzie stabilnie a potem odstawić całkowicie.
  5. Dobra, skoro nikt nie wyraził swojej opinii na temat tego Orivenu to trudno, ale chyba nie jest tak źle bo gdy odstawiałem na chwilę 75mg Prefaxine to miałem mocne brain zapy, szumy i zachwianą motorykę a żeby było mało to mega dół, teraz na tym Orivenie 150mg czuje się spokojnie, normalnie więc widocznie działanie spidujące zeszło i trzeba czekać aż się załaduje. Ale mógłby ktoś odpowiedzieć jak się ma sprawa z kofeiną na tym leku? Nie wchodzi w jakieś interakcje, nie będzie ładował się dłużej? Teraz zero lęków po kawie a kiedyś zdarzał się bardzo często. Proszę o odpowiedź
  6. Wiem wiem, ale problem w tym że już wybrałem na tą recke ten Oriven. No nie wiem co teraz mam począć, może sobie to wkręcam? I jak ma się sprawa z kawą? Odstawiłem teraz alkohol podczas leczenia ale jestem bardzo przyzwyczajony do kofeiny, ale nie staram się przekraczać dawki 200mg dziennie, czy to ma jakiś wpływ, bo lęki rzeczywiście zniknęły po tym mixie i po kawie nie czuję się rozdrażniony ani nie mam lęków.
  7. To co ja mam teraz zrobić, bo dostałem receptę na 2miesiące, a skoro to jest badziewiem i jest dużo słabsze od tego co brałem to już sam nie wiem co mam robić?
  8. Witam wszystkich, jestem nowy na forum :) Leczę się na fobie społeczną, zaburzenia lękowe, natręctwa oraz depresję. Zaczynałem od sertraliny, następnie zwiększanie dawki + dodanie trittico - nie czułem poprawy więc przeszliśmy na escitalopram z trittico (trittico fajnie zadziałał na problemy ze snem i nie było większych skutków ubocznych) ale niestety też nie wypaliło bo FS jest moim największym problemem. Zaproponowałem lekarzowi wenlę i mimo że jeszcze chciał zwiększyć dawkę esci to zgodził się na ten lek. Miesiąc na 75mg + 50mg trittico (2/3 tabl), i teraz wjechałem na 150mg + 75mg trittico. Problem jest w tym że jak przeszedłem na 150mg a miałem jeszcze odpowiednik pod nazwą "Prefaxine" czułem się kilka dni rewelacyjnie po zwiększeniu dawki, ale gdy rano wrzuciłem 2tabl po 75mg innego odpowiednika pod nazwą "Oriven" poczułem się dużo gorzej, całe nakręcenie zeszło i czuję się jakoś tak nijak, wrócił strach przed wyjściem i rozmową. Dodam że to było z dnia na dzień kiedy przeszedłem na ten odpowiednik. Wiem że to nakręcenie (hipomania/mania) to nie jest główne i pożądane działanie leku ale zastanawia mnie że poczułem się gorzej tak nagle po wejściu na ten Oriven. Mógłby ktoś się wypowiedzieć?
×