Hej kochani. Jest to mój pierwszy post takze proszę o wyrozumiałość. 3 lata temu poznalam moją 2ga polówkę. Pierwszy rok był jak z bajki. Partner powiedział mi ze wcześniej leczył się psychiatrycznie z powodu wypalenia zawodowego. Tez mam za sobą ciężkie przeżycia stracilam rodziców i siostrę takze rozumiem takie problemy. Po jakimś czasie pojawila się depresja w okresie zimowym bez żadnych traumatycznych wydarzeń. Partner brał antydepresanty starałam się go wspierać jak tylko mogłam na końcu sama popadłam w lekką depresje. Byliśmy z tym sami. Po tym jak ja zaczęłam się gorzej czuć partner zaczął z dnia na dzień imprezować do rana, pić alkohol w strasznych ilościach. Zawsze czuly kochający zmienił się w człowieka agresywnego bez emocji skupionego na sobie. Przy mnie zaczął flirtować z innymi kobietami i związek się zakonczyl. Winna oczywiście bylam ja. Zalamało mnie to całkowicie nie widział kompletnie swojej winy on byl pokrzywdzony a ja ta zla. Po 2 miesiącach wróciliśmy do siebie mimo iż znalazł sobie w międzyczasie inna miłość. Przepraszam tlumaczyl kochał i ubóstwiał. Szukał pierścionka zaręczynowego, planowaliśmy dziecko i przyszlosc. Bajka trwala do stycznia kiedy pojawila się depresja. Znowu robilam wszystko żeby mu pomóc. W kwietniu zmarla mi bliska osoba a partner po antydepresantach znowu się zmienił. Imprezy przez 2 tygodnie do 6 rano, nie trzeźwiał, agresja, egoizm. Twierdząc ze on nic zlego nie robi zarabia jest bogaty,mądry przystojny i może robić co chce. Po szarpaniu w domu nie wytrzymałam nałykalam się tabletek i na szczęście wylądowałam w szpitalu. Eks partner do dzisiaj się dobrze bawi, poznaje nowe kobiety równocześnie pisząc ze jakbym go rozumiala to bylibyśmy razem. Ratunku! Psychiatra nie jest pewien czy to chad ja juz sama nie wiem co mam o tym myśleć, pomóżcie mi zrozumieć