Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pola90

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pola90

  1. Witam Choruję na nerwicę natręctw, przynajmniej tak zostałam zdiagnozowana. Nie wiem od czego zacząć, bo można by było książkę napisać. Jestem na dnie psychicznym, w jakiejś rozpaczy. Moje obsesje od zawsze dotyczyły agresji, zrobienia komuś krzywdy. Dużo osób ma tak, że boi się, ze coś zrobi, ale ja oprócz tego mam lęki , że już coś takiego zrobiłam i bez przerwy analizuję i widzę siebie jak to robię. Są momenty, w których myślę, że to głupota, a nieraz momenty, w których mam wrażenie, ze naprawdę kogoś np. zabiłam, albo coś innego zrobiłam. Nie powinnam analizować, ale nie potrafię. Chcę się czymś innym zająć ale nie umiem. Chcę coś fajnego robić, cieszyć się ale zaraz myśl, ze nie zasługuję. Mam też depresje, nic nie potrafię zrobić, myślę tylko o tym, zaniedbuję inne obowiązki. Rodzina myśli, że dlatego że mi się nie chce, a ja nie umiem im wytłumaczyć co siedzi w mojej głowie i że nie robię im tego specjalnie, ale nie widzę sensu w niczym, w dalszym życiu skoro być może zrobiłam coś złego. Chciałabym mieć normalne życie, dużo bym mogła osiągnąć gdyby nie to gówno. Chciałabym się cieszyć życiem, żyć jak przeciętny, normalny człowiek. Mam wrażenie często, ze to nie jest choroba, ale ja naprawdę jestem złym człowiekiem. Wyszukuję informacji, pocieszam się, że gdybym coś zrobiła to bym dawno wiedziała o tym, ale to nie pomaga. Nic nie pomaga, nerwica dalej przekształca fakty. Myślę, że przecież nie mogłam to zrobić, bo tego nie chcę, a tu myśl, że chciałam to zrobić, że jestem psychopatką. Myślę, że cierpienie innych nie sprawia mi radości a tu myśl, że jak byłam mała to był moment, że jakaś mnie myśl naszła, że zastanawiałam się jak to jest komuś zrobić krzywdę i czułam wtedy chyba jakby mi się to podobało i to może oznaczać, ze przez to, że tak w dzieciństwie pomyślałam, to mogłam komuś teraz coś zrobić. Cały czas walka myśli, cały czas analiza, czy było tak czy tak. Nie mogłam tego zrobić, bo wiem, że to złe, ale przecież mogło mnie coś podkusić, nieraz ludzie działają pod wpływem impulsu. Nie wiem kim jestem, nie wiem co mam o sobie myśleć, boję się strasznie. Nie chcę tak naprawdę, żeby ktoś przeze mnie cierpiał, chciałabym normalnego życia, nie wiem dlaczego mnie to spotkało, może to jest jakaś kara, bo jakaś niedobra byłam w przeszłości. Nie wiem czy tak jest naprawdę, albo nerwica próbuje mi wmówić, że mnie tak naprawdę podnieca cierpienie innych. Nie lubię sadystycznych filmów, nie lubię jak ktoś męczy zwierzęta, studiuję medyczny kierunek, ale choroba niestety zaatakowała także mój zawód i wmawia mi, albo tak jest naprawdę, że ja zamiast pomagać ludziom to ich krzywdzę. Mam ostatnio myśli samobójcze, myślę, czy nie lepiej by było jakbym się zabiła. Nie chcę tego robić rodzinie, ale ja nie widzę czasem innego wyjścia. Czuję tylko lęk, niepokój i beznadzieję. Chciałabym wiedzieć kim jestem.
  2. Hej. Ja chyba też mam dysmorfofobie albo naprawdę mam taki problem i tak wyglądam. Najpierw problem z oczami- są za małe, nie pasują do twarzy. Potem włosy- za rzadkie, za cienkie. 1000 wsmarowanych kremów i dożywek i dalej źle. Teraz włosy wydają mi się nawet w porządku ale mam wrażenie, że coś z twarzą jest nie tak, że policzki stały się jakieś wiotkie i obwisłe. Cały zcas je sprawdzam w lustrze. Nieraz jest załamanie i nie chce mi się żyć. Chciałabym być z siebie zadowolona, kupić jakąś fajną bluzke itd., ale ten jeden ,,defekt'' nie daje mi żyć, myślę po co mam kupować jak i tak mi to nic nie pomoże, bo mam taki rażący defekt. Najpierw pozbędę się tego defektu a potem będę szczęśliwa. Ma wrażenie, że wyglądam na twarzy jak prawie 50 letnia kobieta, a mam dopiero 26 lat. Czasami myslę sobie, że mogłam jakoś naciągnąć skórę, czasami człowiek dotyka swojej twarzy i opiera ją na rękach, ale nie pamiętam, bym robiła coś szczególnego. Strasznie mnie to męczy. Pytam się po 100 razy rodziny czy widzą ten defekt a oni, że nie, że nie wiedzą co ja tam widzę. Mam dość. Choruję też na nerwicę natręctw i epizody depresji. Od prawie miesiąca nie biorę leków bo przerwałam przez własną głupotę, ale jutro idę wykupić i będę brać.
×