Kiya, wiem aż za dobrze o czym mówisz. Wszystkie weekendy spędzam w domu z rodzicami.
Ale popatrz na siebie, chociażby na swój awatar. Umniejszasz sama sobie.
Wiem, że pewnie weźmiesz to za psychologiczny bełkot, ale sami kreujemy świat wokół siebie.
Nie mądrzę się, bo mnie samą wkurza świat wokół, ale staram się moje wkurzenie przekuć w coś twórczego, skanalizować je.
Myślę, że samotność służy dogrzebywaniu się siebie.
Czasami,w w chwilach rozdrażnienia, denerwują mnie takie zdania. Czemu inni nie dogrzebują się siebie, ale są w szczęśliwych związkach?
Ale z drugiej strony, skąd my wiemy, jakie te związki naprawdę są. Czy jest tam coś autentycznego, czy tylko wycieczki po rodzinie, gdzie ogłaszają rychły ślub, jedząc śledzia i zapijając wódką.