Skocz do zawartości
Nerwica.com

potylica

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez potylica

  1. To jaki macie sposób na to, żeby nie oszaleć? Gdzie się odezwać? Do kogo. A może jednak wybieracie to szaleństwo
  2. Kiepsko. Jeśli tak czujesz, przeżyłeś to wszystko, doświadczyłeś tych rzeczy, masz prawo tak sądzić. Ja jeszcze wszystkiego nie wypróbowałam, w tych wszystkich miejscach nie byłam. Testuję.
  3. Ale jak walczyć? Potrzebuję kogoś kto powie mi jak. W poradni nie uzyskałam pomocy, wyszłam stamtąd zła, z żalem i wstydem. Liczyłam na rozmowę, trochę ciepła.
  4. Nad wypowiadaniem swojego zdania na głos pracuję sama i to jest jedna z ważniejszych rzeczy. Natomiast odważyłam się w końcu odwiedzić psychiatrę. Przepisał mi lek, powiedział, że jest konieczny, i zalecił terapię. Czy po 40 minutach spędzonych ze mną faktycznie mógł od razu wypisać receptę? Mógł oczywiście, ale czy to rozsądne. Byłam w rozsypce, a nie uzyskałam pomocy, na którą liczyłam. Czytałam już i wiem od znajomego, że ciężko znaleźć dobrego psychiatrę, czasem trzeba po drodze odwiedzić kilku. Chciałabym, żeby ktoś pomógł mi naprowadzić mnie samą i powiedzieć jak sobie z tym radzić, bo na pewno się da. W kryzysowych sytuacjach dzwoniłam po telefonach zaufania, i juz wiem, ze nigdy tego nie powtórzę. Szukalam pomocnych ludzi, ci pomagali, ale nie bezinteresownie, i zawsze zostawiali. Pomyślałam więc cóż innego pozostaje mi wypróbować. Chce w końcu sama być dla siebie psychiatrą i wsparciem. Pozdrawiam
  5. Witaj Lulinasky, dziękuję za odpowiedź. Jeśli wiesz z czego to wynika to może jesteś w stanie doradzić mi w jaki sposób można sobie z tym poradzić. Jestem osobą, która potrzebuje być świadoma pewnych rzeczy, dużo czytam i testuję na sobie ale mimo, że wiem o tylu rzeczach, nie działają te sposoby na mnie
  6. Witam wszystkich. Od dawna czułam, że coś jest ze mną nie tak, ale nie spotkałam jeszcze nikogo kto mógłby konkretnie stwierdzić czy to faktycznie prawda. Mam kilka dziwnych zachowań, które notorycznie powtarzam. Niektóre potrafię powiązać z przeszłością, nie radze sobie z tym i tak, ale rozumiem przez co to. Jeśli ktoś mógłby ponoć mi to przydzielić do jakiegokolwiek działu na tym forum byłabym o krok do przodu. Prawie każdego dnia zmuszam się do wszystkiego co robię. Problemy uśmierzam snem. Brakuje mu energii na codzienne obowiązki. Czuję potężny chaos w mojej głowie, nie umiem sama ze sobą rozmawiać. Udaję. Cała moja osoba to jedno wielkie kłamstwo. Wiem jak się dostosować i co powiedzieć żeby było dobrze. To jest strasznie męczące. Wpadam w furię systematycznie co jakiś czas (zależy od nadmiaru stresu), podczas których bije się i gryzę, autoagresja była ze mną od wczesnych lat. Zaburzenia odżywiania do tego dochodzą. Gdy tylko mam wolne, albo ktoś mnie zdenerwuje, głodzę się, potem mam napady kompulsywnego jedzenia i następnie wymiotuję. Może u kogoś jeszcze występował szereg chociaż podobnych zachowań?
×