Skocz do zawartości
Nerwica.com

Shikamaru

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Shikamaru

  1. Shikamaru

    Wrak człowieka

    Przeczytałem jakieś 70% i widzę spore podobieństwo między nami. Postaram się w skrócie opowiedzieć o sobie. Pochodzę z dobrej rodziny, jestem introwertykiem, na moje nieszczęście bardzo wrażliwym i empatycznym. Zawsze wszystko miałem na zawołanie- wyjazdy rodzinne, sport(wspinaczka, rower, narty), moi rodzice poświęcali mi masę uwagi, pomagali mi w nauce. Podobnie jak ty mam wadę zgryzu i nigdy się nie uśmiechałem, nie rozmawiałem z dziewczynami, mam wadę wymowy sz,cz,rz , nie słyszę na jedno ucho, zawsze byłem słaby- miałem niedowagę. Wszystko to co wymieniłem nie dość, że było moim "wrodzonym kompleksem" to jeszcze inne dzieciaki mnie zawsze wyśmiewały dokuczały co wynikało z tego, że z jednej strony byłem idealnym "workiem treningowym" a z drugiej wiele osób zazdrościło mi. Przez 10 pieprzonych lat dzień w dzień spotykałem się z obelgami, przemocą, agresją, przez 10 lat skrywałem to wszystko w sobie nie dałem tego po sobie poznać w domu, w nowych szkołach czy nawet wśród moich przyjaciół choć było ich tylko 2. Przez ten cały czas miałem na sobie "garnitur z ludzkiej skóry" nie okazywałem uczuć wszystko tłumiłem w sobie, kłamałem, uśmiechałem się, stałem się panem marionetki, którą oglądam każdego dnia patrząc w lustro. To spowodowało, że zachorowałem na depresje (moi rodzice tego nie wiedzą, w moim otoczeniu wiedzą to może 3 osoby ), piłem za dużo, nie sypiałem, znienawidziłem ludzi, gdy tylko się zakochiwałem od razu odcinałem się od tej dziewczyny, czułem się jak przeładowany samochód jadący na oparach. Przyszedł taki dzień gdy wypiłem więcej niż zwykle, spotkałem dziewczynę o której nie mogłem zapomnieć, miałem więcej pracy niż byłem w stanie wykonać, a przy tym byłem w obcym mieście, w cudzym zimnym,pustym, cichym mieszkaniu. Czułem się jak bym był w klatce na którą ktoś położył coś za ciężkiego i zaraz zostanie zgnieciona. Coś we mnie pękło, umarło, obudził się ten drugi ja, ten który siedział w milczeniu i przyglądał się mojemu cierpieniu, który karmił się tym całym złem. O 3 w nocy stałem na moście, pod wpływem alkoholu, samotny, zobojętniały, zmęczony. Gdy patrzyłem na wodę przypominałem sobie te dobre chwile- wyjazdy z rodziną, to jak się czułem jeżdżąc na rowerze, pływając itp następnie pomyślałem o marzeniach i o ich odległości. Gdy byłem już gotów przejść na drugą stronę barierki ten zły pokazał mi inną drogę- najpierw zrozumiałem, że jeżeli skoczę to zranię rodzinę a nie chcę by ktokolwiek kiedykolwiek poczuł to samo co ja, następnie pokazał wszystkie moje marzenia i drogi do nich (edukacja, ciężka praca ale całość do zrobienia), na końcu zobaczyłem wszystkich przez których tam stałem i zobaczyłem jak się śmieją z mojej porażki a po chwili jak wszyscy są nieudacznikami a to ja jestem tym który osiągnął coś w życiu i to ja patrzę na nich z góry. Wróciłem do domu była może 5 ramo a o 8 miałem egzamin jedyny przedmiot jaki lubiłem i rozumiałem xd. Poszedłem na egzamin byłem jak trup posadzono mnie w pierwszej ławce na wprost profesora, na kacu w sali gdzie na 30 osób było ok 25 dziewczyn xd a ja na kacu z 2L butelką Coli i kurwicą na cały świat byłem gotów zabić wszystkich XD. Z sali wyszedłem jako pierwszy po połowie czasu (co się okazało jako 2 z ok 100 osób na roku (kilka sal)) egzamin zdało ok 40 osób z czego ja dostałem 4,5 XD. Teraz moja rada. Po całym zajściu postanowiłem, że to ja będę tym lepszym, tym śmiejącym się, postanowiłem ćwiczyć (zwykłe pompki, brzuszki, podciągnięcia) po to by najpierw wyrobić wewnętrzną potrzebę doskonalenia się, cierpliwość, motywację i nawet gdy nie mam ochoty na trening bo mam doła to i tak go robię (może być krótszy, słabszy ale robię) byłem u dentystki i czekam na aparat na zęby toczę walkę ze swoimi kompleksami. Nadal mam na sobie "garnitur" ale ten kto się pod nim kryje w końcu wyjdzie z niego i tobie polecam to samo. Nie oczekuj niczego, zacznij małymi kroczkami, niech to będzie poranne 10 pompek i brzuszków, wieczorny trucht 5 km zobacz, że potrafisz jeżeli będziesz robił codziennie trening przez 15 min, z czasem 0,5h to zobaczysz jak szybko zrobisz postępy, niech to stanie się twoim nawykiem, zaczniesz się lepiej czuć a to przełoży się na inne aspekty życia. Wiem że to tak pięknie brzmi a rzeczywistość jest brutalna jeszcze nie raz upadniemy ale jeżeli wszystko wokół jest szare to chociaż my bądźmy kolorowi :-D Jak zaczynałem pisać byłem przygnębiony i spodziewałem się czegoś krótszego a teraz jak na to patrzę to jestem z siebie dumny xd ciesz się, że się tym podzieliłeś i mogłem odpowiedzieć bo to może pomóc tobie, mnie i innym którzy boją się o tym napisać. Pozdrawiam Shikamaru "Bo w życiu należy mieć dobrą strategię i zawzięcie, siła przyjdzie z treningiem, wiedza z nauką, a doświadczenie z wiekiem"
  2. Shikamaru

    Samotność

    Ja stworzyłem pałac mojego umysłu, w którym oprócz komnat moich wspomnień, marzeń i uczuć mieszkają takie osobowości jak dr House, dr Lecter i Will Graham, Joker czy Itachi
×