Mam 32 lata moje problemy zaczęły się 7 lat temu gdy studiowałem nie miałem problemów z nauka,ale mały problem mieszkaniowy moja matka wywarła na mnie presje bym mieszkał w akademiku choć wolałem i miałem pieniądze na jedynek,bałem się je krzyków wiec poszedłem.A w akademiku byli złośliwi współlokatorzy którzy chcieli mnie usunąć z pokoju dlatego złośliwe mi nie dawali spać klikając myszka w nocy a w dzień gdy mnie nie było odsypiali spałem tam przez 4 miesiące 3 godziny na dobę,zawaliłem prze to studia co gorsze jak wróciłem do domu spałem płytkim przerywanym snem i wpadłem w blednę koło bezsenności silne stany wzburzenia frustracji poszedłem po psychiatry i zostałem potraktowany w taki sposób w ogolę nie rzomawiał o problemach ze snem i powiedział ma pan tabletki a ja ciałem się dowiedzieć jaki jest lan wyjścia z bezsenności i zostałem wspłoniony,następni traktowali mnie tak samo a było ich 12 mam pan tabletki a ja chciałem się dowiedzieć jaki jest plan wyjścia z bezsenności bym mógł spać taka jak salem przed pójściem do akademika i tyko tyle,mój problem do poważnych nie należy,pytałem się również o to czy jeśli będę w określonych o godzinach nawet niedosypiał teraz dosypiam w dzień to czy wyleczę się z bezsenność i będę spal taka jak spałem przed pójściem do akademika nie odpowiada mi na pytanie było jest badzie tym co wraca mi w nocy gdy się wybudzam bo ja nie ciałem iść do akademika.C=Oczekuje dokładnego planu zazwyczaj wyjścia z bezsenność bym mógł wie wyspać taki plan dla mnie byłby 80% sukcesu bo bym wiedział ze jestem na dobrej drodze.Teraz nie pracuje do 7 rano śpię 3 godziny nie mam sił pracować źle się czuje od 7 lat nie mogę skoczyć studiów od 7 lat wegetuje chciałbym tylko odzyskać swoje życie spiąć tak jak wcześniej bez tabletek a nie na tabletkach jakby mi po prostu dali plan wyjścia to już dawno bym był wyleczony.wyleczony. Tp ze mam plan wyjścia byłby dla mnie 80 % sukcesem i tyle i tylko tyle bym odzyskał swoje życie takie jakie miałem 7 lat temu i wcześniej wszytko byłoby dobrze i ie potrzebował bym psychiatrów i tabletek.