Skocz do zawartości
Nerwica.com

manman

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez manman

  1. Witam i dziekuje za odpowiedz, Mam 19 lat a w zwiazku jestem prawie 2 lata. Mysle ze w moim przypadku jest podobnie. Uciekam do chłopaka którego nie wiem czy kocham. Bardziej przyjaciel. W każdym razie wiem ze on mnie kocha bardzo. Mam w nim oparcie i bardzo boje sie ze moge go stracic. Jedyna osoba do której moge uciec i na chwile zapomniec. Mysle ze to dlatego ze w mojej rodzinie nie było milosci. Nie mam siły. Duzo razy myslalam ze zycie nie ma sensu.
  2. Jest tu ktos taki kto wesprze mnie na duchu ? Powie ze mogło byc gorzej ?
  3. Moja historia bedzie o tym, jak w krótkim czasie posypało mi sie życie. Może zaczne od opisania głównych postaci o których bede wspominać. Ojciec- w tym roku mija okolo 11 lat odkąd zostawił rodzine i wyjechał za granice w celach zarobkowych. Alkoholik, zawsze miał nas gdzies. Z dziecinstwa pamietam jak gonil mame aby ta dala mu ostatnie pieniądze na alkohol. Dzis mysle ze w sumie lepiej dla nas ze wyjechał. Pieniadze na zycie wysyla od niechcenia a te starczaja tylko na najpotrzebniejsze produkty.Brat-W dziecinstwie z tego wzgledu ze byl silniejszy dreczył mnie i pozbawial radosci zycia. Przez mame uważany byl za pupila. Mysle ze mama chciala mu wynagrodzic błąd który zaistnial ze strony lekarzy podczas gdy był jeszcze w brzuchu. Skonczył gimnazjum po roku kiblowania i od tej pory do pracy chodził max 2 miesiace i minimum 3 miesiace siedzenia w domu.Prace udawało mu sie znalesc tylko w przypadku gdy wracał ojciec lub mama wyjezdzała do pracy za granice.Z tego wzgledu ze nie pracował a był uzależniony od narkotyków i papierosów wydzierał mamie ostatnie pieniadze prowadzac tym do codziennych kłótni. Czasem dochodziło do rekoczynów.Mama- do tej pory moim zdaniem najbardzej pokrzywdzona osoba. Gdy ojciec był w domu on dogryzał a jak wyjezdzał wtedy do akcji wkraczał brat. Zero spokoju. Wykonczenie psychiczne i fizyczne.Mam tez chlopaka- zawsze kochany, opiekunczy. Do niego starałam sie uciekac gdy w domu bylo zle.Ma tez ojca ktory mieszka kolo mnie. Czasem moja mama zapraszała go do siebie na kawe, czasem "cos mocniejszego".Z czasem zaczelam sie zastanawiac czy nie za czesto wpada. Pamietam pewnego razu wrócilam wieczorem do domu. Jak zwykle siedzieli lecz jedno co mnie zastanowilo to to ze nie mial spodni. Mama tlumaczyla to tym ze kawa sie rozlala. innym razem zamkneli sie w pokoju i zgasili siatło.Mama zapytana o te sytuacje smiala sie i mowila ze jak moge tak myslec.Zdarzały sie tez inne sytuacje gdy mama nie wracala do domu na noc. Wierzyłam jej ze tylko rozmawiali. Bo jak mataka moglaby cos takiego zrobic córce, powtarzałam.Pewnego dnia tato mojego chlopaka był u mamy a brat chcac pieniadze wszedł do pokoju. Zaczeli sie kłócic. Doszło do rekoczynów a ja siedziałam w pokoju obok i wszystkiego sluchalam. Gdy brat dostal to co chciał wyszedł a mama zaczela plakac. Było mi strasznie wstyd. Tesc musial wszystkiego sluchac i bronic mame przed synem... chwile pozniej zamkneli drzwi z pokoju a ja pogrążona w myslach co sobie pomysli usłyszałam rzecz której chyba nikt nie chcialby nigdy uslyszec. Pomyslalam ze to sen ze to nie mozliwe. Podeszłam do drzwi i słyszac co dzieje sie w pokoju dalej nie wierzyłam...Całe ciało zaczeło sie trzesc a ja nie wiedzac co mam zrobic wylecialam z placzem z domu.Mama na drugi dzien domyslila sie ze musialam cos slyszec. Nie tlumaczac mi nic po paru dniach napisala mi sms który brzmial tak jakby sie przyznala. Dopiero wtedy to do mnie dotarło...Tłumaczyła to tym ze ojciec ja tez zdradza. Nie wiedziałam co mam ze soba zrobic. Tak wiec małe podsumowanie: Ojciec zdradza matke, brat to cpun a matka zdradza mojego ojca z tesciem.
×