
kanawkin
Użytkownik-
Postów
58 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kanawkin
-
Pozornie sprzeczne, trochę pokory. Po prostu wierzę, mi wystarczy to co napisałem, że Bóg jest Niesprzeczny bo taka jest jego istota. Wierzę też że jest niezmienny, ale sens jego słów może być być przez człowieka coraz to inaczej rozumiany i rozbudowywany, bo Bóg jest Nieskończony i coraz to "jakby nowe" rzeczy o Bogu mogą być przez człowieka odkrywane. Ostatecznie jednak Bóg jest niezmienny.
-
Dlatego napisałem że chrześcijaństwo jest często takim nacięciem a nie że zawsze zmienia tylko bezpłodne. No i co z tego, że Platon miał być może więcej Prawdy niż jakiś inny filozof a jeszcze inny miał więcej Prawdy niż oni razem wzięci? Czy Bóg nie działa od początku w ludziach, wedle ich wolnej woli?
-
Refren, dobrze że wklejasz te artykuły, żeby ludzie widzieli co się dzieje. Są jednakże procesy pozornie dobre, w których większość nawet nie zauważy zła, aż będzie za późno. Na przykład: http://www.emito.net/rodzina/wiadomosci______/in_vitro_dzieci_urodzone_z_zamrozonych_zarodkow_sa_zdrowsze_donosza_najnowsze_badania_1237440.html In vitro; dzieci urodzone z zamrożonych zarodków są zdrowsze – donoszą najnowsze badania Kobiety, które poddały się metodzie in vitro mają większe szanse na ciążę bez komplikacji, jeśli zarodki wykorzystane podczas zabiegu były zamrożone. Niemal o jedną trzecią spada ryzyko krwawienia podczas porodu, jak również przedwczesnego rozwiązania, czy niedowagi dziecka.
-
bakus: Żałośni są ci wielcy przeciwnicy aborcji. Prawda jest taka, że tym ludziom w najmniejszym stopniu nie chodzi o dobro dziecka, o życie tego dziecka. Im chodzi tylko i wyłącznie o dogmatyczną zasadę narzuconą przez kościół. Żadna argumentacja "dziecko ma prawo do życia" itp... jest tylko mydleniem oczu. kanawkin: To znaczy, że tym co przeprowadzają aborcję chodzi o życie tego dziecka? A tym co są przeciwko aborcji tego dziecka w najmniejszym stopniu nie chodzi o życie tego dziecka? jetodik: tam wcześniej na stronie 473 napisałem "coś nie poszło z wyciągnięciem prawidłowych wniosków z wypowiedzi". do było do kanakwina skierowane a nie do cozicozicozi. kanawkin: Po prostu odniosłem się do tego, że można dla wywołania efektu napisać że w najmniejszym stopniu wierzącym nie chodzi o dobro dziecka. Wiem też, o co chodziło dalej bakusowi tylko że tego dokładnie nie napisał. Po prostu jego wypowiedź jest niedokładna i nienawistna. Ale przepraszam go, mogłem to w końcu normalnie napisać a nie na siłę. Może się mylę, bo co mnie robaczkowi wyrokować o wszechmocy, ale wydaje mi się, że Pan Bóg nie może być wszechmocny w tym sensie, że zrobi jakąś sprzeczność bo wtedy przestałby być Doskonały. Czyli nie może w swojej wszechmocy wyjść "poza siebie" bo czynienie sprzeczności jest złem. To odpowiada na niektóre pytania ateistów, na przykład: czy Pan Bóg może podnieść kamień którego sam nie uniesie? (znaczy się powinno odpowiadać bo oni dyskutują o Bogu nie wierząc w Boga więc ostatecznie wszelkie tłumaczenia i tak zbywają szyderstwem). Także tłumaczy dlaczego wydaje się czasem, że Pan Bóg nie powstrzymuje ludzi przed złymi wyborami, bo przecież skoro raz dał człowiekowi wolną wolę, to nie może zrobić sprzeczności i jej odebrać. Tak wydaje mi się, że powinno się o tym myśleć. Co do "sztucznego" doklejenia chrześcijaństwa i argumentów, że wiele rzeczy chrześcijaństwo "przejeło", to co z tego? Też się kiedyś dziwiłem, ale w książce jednego ze współczesnych papieży przeczytałem o drzewie sykomory, które rośnie ale nie wyda owoców póki się go odpowiednio nie natnie. Chrześcijaństwo jest często takim nacięciem w Chrystusie, zmienia to co było puste i bezpłodne i daje nowe, lepsze. Co to znaczy klasyczny teizm a neoklasyczny teizm? To znaczy, że neoklasycy doszli do wniosku. że klasycy się mylą? Brzmi jakby znajomo, takie ustalanie prawdy w zależności od epoki. A Prawda jest jedna.
-
Powiększą grono zmarłych ludzi a nie aniołków, bo anioły to co innego, ludzie to co innego a zwierzęta to co innego. Wszystko wam się miesza, to chyba z wynika z ewolucyjnego myślenia. Podział w społeczeństwie już jest bo jedni wybierają od diabła a drudzy od Pana Boga. Ty kumasz się z tymi którzy wybrali diabła, nie obchodzi Cię prawda. Inaczej reagowałbyś gdy Pasażer mówi źle. Więc człowiek musi mieć ręce nogi i w pełni wykształcony mózg, żeby być człowiekiem? To "dziecko doktora Chazana" to nie człowiek bo nie ma mózgu? To dlaczego tak bronicie jego praw a "zarodka" już nie. Prawdziwa nauka jest taka, że dusza porusza, komórka się dzieli więc rusza się, ma już ludzką duszę. Ta komórka ma już w sobie pełną informację człowieczeństwa. Nawet wasza nauka to twierdzi. Wskaż mi narzędzia którymi naukowcy dociekają od kiedy zaczyna się człowiek. Więc nie chodzi o dociekanie prawdy, tylko o kumoterstwo w ateizmie, w nienawiści do Kościoła.
-
Nie wszystko się musi sprowadzać do Kościoła, którego niektórzy wydają się nienawidzić - ale to tak na marginesie. Otóż, chodzi o ochronę prawa do życia. Bez względu na wyznanie. Otóż nie, tu na tym forum to nie jest na marginesie, wszystko sprowadza się do nienawiści do Kościoła. Bo ci co się tu bez przerwy doszukują zła u ludzi wierzących i bardzo chętnie ich atakują, mają jednocześnie wy...bane jak na tej samej stronie ich kolega ateista wprost chciałby zabijać dzieci. Dlaczego nie atakują też jego? Dlaczego niejaki Hans czy Pasażer, osoby ewidentnie pokręcone, nie są przez ateistów atakowani? To mnie ciekawi.
-
To znaczy, że tym co przeprowadzają aborcję chodzi o życie tego dziecka? A tym co są przeciwko aborcji tego dziecka w najmniejszym stopniu nie chodzi o życie tego dziecka?
-
A ja słyszałem. że koloniści w Australii uważali, że Aborygeni są na poziomie małp i zrzucali ich ze skały. Dlatego uważam, że nie ma sensu rozważać dalszej części Twojego wywodu, nieważne jak bardzo by nie był wzruszający.
-
Oczywiście, przecież to był projekt obywatelski a nie propozycja rządu.
-
A co to w tym wypadku znaczy liberalny? Czy to ktoś wyważony, słuchający stron? Ty i NN4V jesteście najbardziej spolaryzowani. Czy wprowadzali byście zmiany? Czy inny niż wy, bo wyważony, calrlsbueno wprowadzał by zmiany? Czy będąc spolaryzowanymi nie odrzucacie systemu demokratycznego? A czy wyważony carlsbueno ceni system demokratyczny?
-
świetnie to ująłeś bo wierzący nie używa nowomowy (aborcja zarodka) tylko nazywa rzeczy po imieniu, czyli mówi : zabicie nienarodzonego człowieka kiedyś hitlerowcy też nie mówili że zabijają ludzi tylko że "rozwiązują problem żydowski"
-
Ja to rozumiem tak, że jedna z tych rzeczy blokuje rozwój całego człowieka, trzyma na uwięzi i nie pozwala pójść dalej. trafna uwaga, zły duch to właśnie robi, powstrzymuje człowieka podstępem od dobrych stanów, żeby człowiek się nie zbawił
-
patrz na mój poprzedni post
-
To niewiara Europejczyków w niebo sprawiła, że wpuścili islamistów do Europy więc jak szczera wiara katolików w niebo może być szkodliwa? Skoro nikt nie wie co jest po śmierci to po co stawiasz swoją duszę na to co jest niepewne? Bo jeżeli ja się pomyliłem (choć nie mylę się) to nic mi się nie stanie.
-
"Bóg wezwał ją do siebie w stanie łaski uświęcającej" - to jest piękne zdanie. Ta dziewczyna i cała jej rodzina otrzymali najwspanialszy dar, z czego tu szydzić ? Co z tego że jej bliscy tego daru jeszcze być może nie rozumieją? A czy nie będą się cieszyć, jeżeli się w końcu dowiedzą, że teraz zginęła, ale jest zbawiona? A czy by się bardzo nie smucili gdyby się dowiedzieli, że dłużej była z nimi na ziemi ale ostatecznie została potępiona?
-
Precz
-
nie taką samą przyjemność tylko inną - dewiacyjną, bo zaspokajanie się z nieprzyzwoitymi obrazami jest bardzo złe ale zaspokajanie się z obrazami homoseksualnymi jest jeszcze gorsze
-
Współczesny jest bardzo zniesmaczony, że w Biblii świat był inny niż teraz (na przykład, że Bóg objawił, że najpierw stworzył rośliny a później słońce) ale entuzjastycznie wierzy w Wielką Osobliwość, czyli że świat na początku był diametralnie różny od dzisiejszego.
-
Życie jest bitwą choćby w tym jednym aspekcie, że trzeba codziennie rano wstać z łóżka, a tych aspektów są tysiące.
-
Pastuchom sprzed 2 tysięcy lat to można raczej pozazdrościć zdrowego rozumu a nas pożałować że żyjemy w ciemnych czasach gdzie: Naukowcy znajda jedną komórkę na Marsie i otrąbią to jako wydarzenie światowe natomiast gdy Human Life International ustaliło, że w ciągu ostatnich 50 lat wymordowano 2 miliardy nienarodzonych dzieci, to uznali że to nic takiego. Według współczesnej elity rozumu kod genetyczny nie jest stworzony przez rozum tylko przez przypadek ale jakikolwiek logiczny ciąg znaków który dotrze do przyrządów które wycelowali w kosmos od razu uznają za stworzony przez rozum. Światły współczesny człowiek ma wytłumaczone, że homoseksualizm jest w genach ale nie jest chorobą natomiast inne nieprawidłowości, które też są w genach, są chorobami. Współczesny oświecony nie wierzy w przemianę wody w wino ani w rozmnożenie chleba ale wierzy w znacznie większy "cud" że wszechświat skurczył się do rozmiarów orzecha i wybuchł. Współczesny może kupić w aptece urządzenie którym momentalnie zamrozi twardą oporną na leczenie kurzajkę ale nie zapyta dlaczego zamrażanie w ciekłym azocie nie wpływa negatywnie na delikatną komórkę in vitro. Współczesny "światły" wie z historii, że bitwa która kończy się unicestwieniem jest klęską, natomiast wierzy że jego życie, które kończy się unicestwieniem i zjedzeniem przez robaki nie jest klęską.
-
A co to niby jest? zachęta?... To jest przede wszystkim głupota (w przypadku wszechwiedzącego rodzica - wszechgłupota albo skurwysyństwo) rodzica, który zamiast trzymać dziecko z dala od ognia, nie dość, że pali ogień w jego obecności, to jeszcze pozwala mu wsadzić rękę do środka, żeby się poparzyło, czy tam spaliło, bo przecież wszystko miało wytłumaczone. Takim nieroztropnym rodzicom, to się prawa rodzicielskie odbiera i wsadza ich do ciupy. Ale przecież żaden ziemski ojciec nie jest wszechwiedzący więc nie może wystawiać dziecka na takie próby które mogą się dla dziecka skończyć kalectwiem lub śmiercią. Natomiast wszechwiedzący i wszechmocny Bóg Ojciec może wystawiać na wszelkie próby swoje dzieci bo wie co się stanie na końcu i jest w stanie ukoić wszelkie cierpienie.
-
A czy jak ktoś mówi dziecku żeby nie wkładało ręki do ognia bo się poparzy, to to jest straszenie?
-
Czy Bóg nie mógłby od razu zaprowadzić pokoju w Twoim sercu, czy trzeba go prosić? Dobrze jest wypełniać prośby i życzenia innych ludzi jeżeli są dobre. Refren, na przykład, chciałaby, żebyś nie szydził z Bożych spraw i Bóg mógłby tą dobrą prośbę spełnić. Boża Wszechwiedza nie należy jednak do porządku przyczynowo-skutkowego, bo Bóg jest dobry i życzy sobie (przekazując to przez refren) żebyś nie szydził, jednak nie ogranicza Twojej wolnej woli. To nie Boża wiedza jest przyczyna tego, ze Ty wybierasz szyderstwo, ale to, że tego chcesz. Człowiek jeżeli chce się zbawić, musi wyrazić pokorę bo życie jest ciągłym testem, ćwiczeniu się w gestach dobrej woli. Nikt nie nagradza na egzaminie za oddanie pustej kartki, nikt nie będzie po śmierci nagradzać za to co ktoś chciał a nie zrobił. Skoro jesteś człowiekiem dużo szydzącym z tego co mówi refren, to znaczy, że nie chcesz w tym momencie słuchać tego co ktoś mówi, ale nie dlatego że nie można Ci udowodnić, bo po co udowadniać że niebo jest lepsze niż piekło albo, że uprzejmość jest lepsza niż chamstwo. Już tutaj decydujesz się, żeby być wśród szyderców, tutaj szukasz adrenalinki - to jest już piekło które rozpoznałeś i przyjąłeś. Bo skoro spędzasz w tak paskudny sposób kawał życia, wśród wianuszka innych szyderców, to znaczy że nie było to dla Ciebie bez znaczenia, przecież poświęcamy czas dla rzeczy dla nas ważnych. Nie będziesz mógł więc powiedzieć, że otoczenie jakie wybrałeś nie było wyborem Twojego życia. Jeżeli się nie zmienisz to piekło po śmierci będzie tylko naturalną, sprawiedliwą konsekwencją Twojego życia.
-
Mi możliwość bycia traktowanym tak okrutnie może nie pozwalać funkcjonować. "Boję się", że jak np. będę mieć jedną złą myśl i choć przez chwilę się na nią zgodzę, to będę mieć grzech śmiertelny. Boję się grzechu śmiertelnego i nie chcę go mieć w ogóle. Moja natura nie widzi sensu w przypominaniu sobie grzechów z całego życia, wszystkiego z przeszłości. Dla kogoś takiego jak ja może to być źródło pokaźnych skrupułów niszczących życie. Czyli sprawia Ci ulgę myślenie o tym, że Bóg torturuje, że jest zły. To są to myśli któymi zwodzeni są mieszkańcy piekła, bo takie myśli wybierali za życia. Wyobrażam sobie, że dlatego między innymi nie mogą opuścić piekła, bo nie mogą przestać czuć żalu do Boga, tak jak czuli za życia i jak ostatecznie wybrali. Myśląc że Bóg jest zły, stawiają się w sytacji kogoś kto chciałby pójść na piękne przyjęcie do nieba ale nie może bo źle myśli o Gospodarzu. Na tym przyjęciu wszyscy by wiedzieli nie tylko o tym że taki ktoś uważa Gospodarza za mordercę i okrutnika ale w ogóle znali by wszystkie jego grzechy, więc mimo, że piekło jest straszną kaźnią, jeszcze większa była by może dla potępionego męka tego pięknego przyjęcia. Natomiast unikasz takich myśli które są co prawda dużym cierpieniem, ale mogą doprowadzić do Twojego zbawienia: o karze za grzechy, o zadośćuczynieniu za grzechy, o sumieniu. Musze Ci powiedzieć, że to jest bardzo podejrzane to co piszesz. Przemyśl to sobie na spokojnie, może jeszcze kiedyś popiszemy jak będziesz miał ochotę, chcę teraz iść do kościoła bo dziś świętego Józefa, pomodlę się za Ciebie.