Skocz do zawartości
Nerwica.com

poszukiwacz22222

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Osiągnięcia poszukiwacz22222

  1. Witam, Założyłem konto, żeby napisać w tym temacie. Brałem wenlafaksyne przez prawie 4 lata, w dość młodym wieku, jeszcze nie miałem skończonych 18 lat, miałem ogromne libido. przyjmowałem na początku dawke 35 mg, z czasem moje libido zaczeło się zmniejszać, penis stawał, ale erekcja była nie pełna lub jego twardośc pozostawała wiele do życzenia, w końcu moje libido i erekcja zniknęly całkowicie stałem się impotentem a najzbawniejsze, że wcale mi to nie przeszkadzało bo czułem się tak swietnie jak nigdy w życiu, dodam jeszcze, że sperma, praktycznie od pierwszej tabletki którą zażyłem z dnia na dzień zmieniła się w bardzo rzadka, tak jakby nie było w niej plemników jakby to był ejakulat trudno mi to okreslic, i nie miało to nic wspolnego z tym jak się odżywiam, bo to nastąpiło z dnia na dzień. Wracając do tematu, tabletki naprawdę mi pomagały miałem lęki, możliwe że depresje w każdym razie efekt był dla mnie zdumiewający cieszyłem się życiem, Problem się zaczął kiedy rozpocząłem współzycie, mój penis stawał ale cały czas był bardzo miekki, na dodatek nie mogłem dojśc po bardzo długim czasie, zaznacze ze w trakcie leczenia doszedłem do dawki 75 mg i nigdy jej nie zwiekszalem, z czasem leki przestały działać, przestałem czuć w ogole cokolwiek, wszystko stało się obojętne dla mnie byłem całkowicei wypruty z emocji, postanowiłem odstawić leki, zaczałem zmieniszac dawke, tabletki 35 mg kroiłem nożem na pół póżniej brałem co 2 dni, aż w koncu przestałem, na kilka miesiecy, później znów wróciłem, ale w końcu nie mogłem tak dalej życ. W grudniu w 2012 wziałęm ostatnią tabletkę, to co działo się później z moim życiem przez prawie rok , byłem kompletnym wrakiem, na początku przez kilka miesiecy chciałem znów wrocic do brania, miałem dziwne uczucie prądów przechodzących przez głowe, mimowolne tiki miesni dosyc rzadko ale zdarzały sie, kompletny brak libido popędu, jakiejkolwiek ochoty na seks czy masturbację. Dzisiaj po tych prawie 3 latach mogę powiedzieć co zaobserwowałem, moja pamięc/koncentracja nie wróciły do stanu sprzed brania leków i myślę, że już nigdy nie wróci, nie jest źle, ale w porównaniu z tym jak dawniej byłem w stanie zapamietac i przypomniec sobie wiele rzeczy a teraz to jest ogromna przepaść. Spłycone uczucia zniknęły, wydaje mi się że jest w miarę normalnie. Niestety czuję się uzalezniony psychicznie od tej subsancji i myślę że będzie już tak do końca życia. Jeżeli chodzi o PSSD, nie mam go już, wszystko wróciło do normy jest tak jak na początku, mam dziewczyne i mogę normalnie sie z nią kochać, jest cudownie, ale przez ponad 2 lata nie miałem normalnych erekcji, na początku wróciło libido, powiem wam co robiłem przez te 3 lata nie wiem czy w jakikolwiek sposob wpłyneło to na to, czy po prostu czas zrobił swoje, ale.. odstawiłem wszystkie tabletki jakie brałem głownie suplementy na okres pół roku, zacząlem zdrowo się odżywiać, nie jeśc słodyczy, nie piłem gazowanego, cukru soli ostrych przypraw, zaczałęm duzo biegac po 30 minut dziennie, sumplementowałem się różnymi rzeczami, brałem kąpiele z magnezu, brałem cynk, witamine b17, kwas foliowy, rhodolin rosea, omega 3, stress maangment, dopa mucuna, jakis czas 5 htp, brałem cialis który działał cudownie piłem różne zioła herbatki czystki, ginko bilboa, lecytyne tribulus teteris i mase innych rzeczy których nie jestem sobie w stanie przypomniec, ale z czasem zacząłem miec poranne erekcje i wtedy mój penis był bardzo twardy, co było najdziwniejsze przy probie masturbacji taki nie był, po jakims czasie wszystko wróciło do normy jakosc spermy zrobiłą się gesta i erekcja twarda, bardzo mi dzieki temu ulżyło. Jestem szczesliwy z tego powodu. Pytanie czy wziałbym znów snri ssri mysle, że gdyby nie te skutki uboczne w postaci impotencji pssd, i mysl ze dzieki jednej tabletcce dziennie moje zycie mogloby byc tak wspaniale, nawet bym sie nie zastanawiał. ale rzeczywistosc jest brutalna i ssri to raczej trucizna która, prowadzi do impotencji być moze równiez do bezpłodnosci. W przyszlosci zamierzam zrobic sobie testy nasienia. Tak czy inaczej po 4 latach a wlasciwie 7 latach jezeli lcizyc okres odstawienny mojej przygody z ssri nie załuje swojej decyzji po mimo ze wrocilem do ppunktu wyjscia, bo było warto dla samego poczucia świadomosci, ze życie może byc tak piękne jak wtedy. I do tego własnie teraz dąże. Staram się zmienic w moim zyciu wszystko co złe. Bo tak naprawdę to nie otoczenie jest złe, tylko to co w naszych myslach sposobie patrzenia na swiat, my dostrzegamy swiat w inny sposob, moze jestesmy zbyt nadwrazliwi czesto widzimy rzeczy których tak naprawdę nie ma to tylko kwestia tego w jaki sposob odbieramy emocje i posttrzegamy swiat. Pozdrawiam Was serdecznie!
×