Skocz do zawartości
Nerwica.com

karetta82

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karetta82

  1. Ale to przecież niemożliwe. Tak jakbyś życia unikał. A co z pracą? Czy jeśli szef zada Ci pytanie na spotkaniu, to unikniesz pytania? Nie da się - życie wymaga wysiłku. Trzeba czasem iść w tłum ludzi, na zakupy, na wesele, na spotkanie, ba, nawet zrobić prezentację czy zabrać głos. Twoja "metoda" to nic innego jak chowanie głowy w piasek.
  2. karetta82

    Niesamowite!

    Tydzień temu złapała mnie blokada. Nie wiem czy coś takiego miewacie, ale tak jakby ktoś Was zamroził. U mnie idzie w gardło - totalny blok, chrypka, chrząkanie, ściśnięcie, nienaturalny głos (co jeszcze bardziej deprymuje). I do tego uczucie jakbym chciała płakać, smutku - ale jestem absolutnie niezdolna do płaczu...Miałam coś takiego ilka razy w życiu, to jest straszne. Ściągnęłam więc wczoraj terapię Jacobsona (interpretacja Holasa), choc jakoś relaksacje nigdy do mnie nie przemawiały. No ale OK, nie zaszkodzi spróbować, bo gardło ze ściśnięcia mnie już bolało. 27 minut. Leżę, słucham głosu przemiłego Pana (i zmywarki w tle:P) i nagle, pod koniec już sesji....zaczynają mi lecieć łzy. Napięcie odpuszcza, mam wrażenie, jakby śnieg topniał po zimie, a ja wpuściłam jakąś emocję, którą widocznie wcześniej zablokowałam. Terapia się kończy, a ja siedzę, łzy mi lecą, nie jest mi smutno(!), ale jakieś emocje po prostu się wydostały....Siedzę i piszę to teraz i gardło mi zaczyna puszczać, aż to czuję. Wiem, że może jedna sesja nie wystarczy, ale to jest niewiarygodne! Gdy miałam kiedyś taki blok w sobie (ostatni 5 lat temu) - trwało to wiele miesięcy i skończyło się antydepresantami, które mi ostatecznie pomogły. Pewnie jedna sesja nie wystarczy, ale nam - osobom z blokami - takie relaksacje mogą pomóc chyba w przepływie emocji, które nieświadomie blokujemy. I to też jest dla mnie zagadka - ja nie mam pojęcia co i dlaczego mi się zablokowało, po prostu w zeszły poniedziałek poczułam lęk i potem przyszło to niebywałe napięcie. A tu się okazuje, że taka relaksacja nie tylko nas lekko rozluźnia (tak zawsze sądziłam i nigdy relaksacji mi się nie chciało robić) - lecz również uwalnia te emocje. Long story short - POLECAM! Nawet jeśli macie aktualnie inny problem niż ja, to na pewno jakieś korzyści z tego będą. Nie wiem czy musi być Jacobson, może być pewnie Richards lub Schultz, lecz na mnie Jacobson zadziałał lepiej niż wielomiesięczne terapie, kiedy przychodziłam i gadałam, próbując mózgiem rozkminić co się ze mną dzieje. Więc...relax!:))
×