Skocz do zawartości
Nerwica.com

nat520

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nat520

  1. Hm bardzo dziekuje za wasza pomoc i stracony tutaj czas.. Jutro zamierzam isc do lekarza rodzinnego i zobaczymy..
  2. Jesli pojde do swojego lekarza to da mi jakies skierowanie czy cos ? Czy lepiej go ominac i odrazu do psychologa? Zamierzam na poczatek do swojego isc ale jak mam zaczec co mi jest eh
  3. Hm jesli pojde do swojego lekarza i mu o tym opowiem to dostane jakies skierowanie ? Czy lepiej go ominac i szukac pomocy u psychologa? I wgl jak zaczac taka rozmowe ze cos mi jest eh
  4. W podstowowce nie czulam tego stresu bylo dobrze moze nie mialam tam takich kontaktow z chlopakami w klasie ale bylo dobrze. W dziecinstwie wlasciwie wychowalam sie wsrod chlopakow.. Bo bawilam sie z bracmi spedzalam cale dnie z kolega starszym o 3 lata i z innymi tez kolegami z sasiedctwa,ale stracilo sie pozniej te kontakty bo to wyzsza szkola studia itp
  5. Czy to takie wazne? Zaczeło sie od kolegi który umyślał sobie że go wkurzam swoją osobą i zaczął docinać na poczatku mu sie odgryzałam odpowiadałam chamsko ale później już pozwalałam sobie na różnego typu docinki naprawde chamskich których nie chce przytaczać..wszystkich chlopakow z klasy wziął przeciwko mnie i zaczeło sie wspolne wysmiewanie nie mialam ochoty juz chodzić do szkole w 3 kl bylo juz najgorzej kolezanki byly ze mna i bronily mnie ale to nic nie dawalo i tak robili swoje. Przez tego typu stracilam jakiekolwiek poczucie wartosci.. Pozniej wyszlam z gimnazjum zmienilam sie z wygladu poczulam sie troche pewniej siebie ale niewiele bo z chlopakami w kl nowej nie gadam praktycznie juz mam taki do nich wstret.. Jedynie przez internet mam kontakt z jednym regularnie i nawet dobrze sie rozumiemy. Bo w swiecie rzeczywistym nie odwazylabym sie znalezc znajomosc. Co do rodzicow wydaje mi sie ze chyba nie A rodzenstwo mam juz zalozyli wlasne rodziny nie mieszkaja w domu rodzinnym. Mieszkaja zagranica odwiedzaja raz na rok albo i nawet nie.
  6. Wiec..mam 17 lat i od kad pamietam mialam zawsze zimne dlonie i rece. Do tego zylam i zyje w stresie.. W gimnazjum mialam nieprzyjemne sytuacje po ktorych sie tak jakby zmienilam stracilam poczucie wartosci , udawalam ze jest wszystko dobrze,smialam sie a naprawde mialam wszystkiego dosc i bylam przygnebiona.do tego problemy rodzinne tzw patologia alkoholizm mojego ojca. Zaczelam sie stresowac wszystkim dokola. Nie chcialam chodzic nawet do kosciola do miasta do ludzi dalej tego nie chce czuje taki lek ze musze sie z nimi zmierzyc.wydaje mi sie ze wszyscy sie na mnie patrza ze mnie obgaduja. Ciezko zawieram nowe znajomosci. Jakas sytuacja wywolujaca stres momentalne szybkie glosne bicie serca lekkie zawroty glowy stres i mysl ze jestem kims innym i patrze na siebie z boku i mysle ze to mnie nie dotyczy.. Wieczorami zazwczaj mam dusznosci okno otwieram jest mi dalej duszno mam malo powietrza do wdychania tak jakby a w tym czasie dlonie i stopy lodowate. Do tego slysze glosne bicie serca jest to dla mnie irytujace. Miewam tez takie stany ze wszystko mam gdzies przygnebienie niskie poczucie wartosci szukanie w sobie wad a na drugi dzien pelna energi takie hustawki nastrojow ale czesciej na to przygnebienie. Do tego czasami miewam bole glowy takie klucie ktore trwa kilka sek i znika. Jestem ciekawa co mi jest czy to cos powazniejszego czy poprostu okres dojrzewania?
×