Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pusiak

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pusiak

  1. Pusiak

    Wigilia

    Spędził ktoś z Was samotnie święta kiedykolwiek? Nie mam siły na uśmiechy i udawanie, że wszystko jest w porządku.... To będzie ten czas, kiedy należy podjąć decyzję czy warto żyć.
  2. Upiekłam sernik z brzoskwiniami, zrobiłam rybę po grecku i zabiłam karpia
  3. Pusiak

    TEŚCIOWA

    Witam, "siedzę" w domu, ponieważ jest to mała miejscowość i zatrudniają tylko w pobliskiej fabryce. Po zarejestrowaniu się w agencji dostałam informację, że przyjęcia będą prawdopodobnie na przełomie stycznia i lutego. Poza tym mam trudności z angielskim. Na studiach i w szkole miałam kontakt w szczególności z rosyjskim i łaciną. Proszę też nie pisać w ten ssposób o tych "pierdach" dla mnie jest to dość istotna sprawa, którą trudno ukrócić. Dlatego o niej wspomniałam. Ciężko się zaadopotować gdzieś, gdzie nie chce się żyć. Moim celem w tej chwili jest odłożenie pewnych pieniędzy, powrót do Polski (z nim lub bez niego) i znalezienie pracy w kraju. Chcialam tylko dowiedzieć się co inni myślą w tej kwestii, jak to rozwiązać bo zależy mi na nim. Przykro mi, ale nie trafiła Pani na sierotkę Marysię, co nie wie jak ręce do pracy wykorzystać.... no i co z tego ze w fabryce, a Ty myslisz, ze ktos Ci do nog padnie bo masz studia? Idz i rob cokolwiek, masz szanse sie przynajmniej nauczyc troche angielskiego. Na pewno lezac w łozku i sie uzalajac nad soba nic nie zyskasz. A poza tym co ma tesciowa do tego, dzwoni do chłopaka i co on nie potrafi matce powiedziec ze jest duzym chłopczykiem i umie prac rzeczy? Jakos do UK zdołał sam dojechac to i chyba na tyle moze matce powiedziec. Mam nadzieję, że sama będzie Pani w takiej sytuacji. To może wtedy zmieni się Pani zdanie. Mianowicie, chyba nie do końca Pani zrozumiala mój post. Leczę się. Mialam bardzo silny epizod depresyjny poprzedzony nerwicą oraz problemem ze snem. Po zakonczeniu terapii muszę radzić sobie sama. W UK nie mam nikogo. Łatwo jestkogos krytykować, kto bie może sobie poradzić z banalnymi problemami. Dla mnie to jest góra lodowa nie do przebicia. Poza tym, tak uważam że stać mnie na dobrą pracę w Polsce bo mam ambicje. Nikt mi do nóg upadac nie musi. Przez 5 lat pracowalam wakacyjnie na terenie UE w calu zaoszczedzenia na kolejny rok akademicki. A jego matka jest absorbująca.... niestety.
  4. Pusiak

    TEŚCIOWA

    Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
  5. Pusiak

    TEŚCIOWA

    Witam, "siedzę" w domu, ponieważ jest to mała miejscowość i zatrudniają tylko w pobliskiej fabryce. Po zarejestrowaniu się w agencji dostałam informację, że przyjęcia będą prawdopodobnie na przełomie stycznia i lutego. Poza tym mam trudności z angielskim. Na studiach i w szkole miałam kontakt w szczególności z rosyjskim i łaciną. Proszę też nie pisać w ten ssposób o tych "pierdach" dla mnie jest to dość istotna sprawa, którą trudno ukrócić. Dlatego o niej wspomniałam. Ciężko się zaadopotować gdzieś, gdzie nie chce się żyć. Moim celem w tej chwili jest odłożenie pewnych pieniędzy, powrót do Polski (z nim lub bez niego) i znalezienie pracy w kraju. Chcialam tylko dowiedzieć się co inni myślą w tej kwestii, jak to rozwiązać bo zależy mi na nim. Przykro mi, ale nie trafiła Pani na sierotkę Marysię, co nie wie jak ręce do pracy wykorzystać....
  6. Pusiak

    TEŚCIOWA

    Witam serdecznie, Jestem nowa na tym forum, więc słabo jeszcze się tutaj odnajduję. Proszę wybaczcie Zdecydowałam się zarejestrować w tym serwisie ze względu na problemy, których sama nie mogę rozwiązać. Niestety, nie mam zaufanej osoby, której mogłąbym się zwierzyć z trapiących mnie zmartwień. Jestem osobą chorą, zmagam się z depresją i bezsennością, a mam tylko 25 lat.... Ukończyłam studia, które miały mi dać upragnioną pracę w zawodzie. Co prawda dostałam propozycję pracy, jednakże za "głodową" stawkę. Mimo to, wierzę że sobie bym poradziła, zwłaszcza że mam wsparcie w chłopaku, który również skończył studia. Chcieliśmy zacząć nowe życie, w Polsce. Po odebraniu dyplomu szukaliśmy TEJ pracy z różnym skutkiem. Dlatego moja SUPER teściowa wpadła na pomysł abyśmy wyjechali do UK. Nie pytając nas o zdanie wszystko sama załatwiła bo ktoś z jej rodziny miał niby tam kontakty. Mój chłopak jako potulne i jedyne dziecko mimo wewnętrznego strachu zgodził się i pojechał. Ja dojechałam kilka tygodni później. Na miejscu okazało się, że ta praca to taki jej wymysł. On ją dostał, ja nie. Więc teraz tylko siedzę w domu, gotuję, sprzątam, zmywam i tak w kółko. Sytuacja ta jest na tyle kiepska, że jego matka wydzwania codziennie do niego z zapytaniem czy nie jest głodny lub czy ma czyste rzeczy. Ciągle się wtrąca w nasze sprawy. Oboje chcemy wrócić do kraju, jednakże tutaj też się wtrącił jego ojciec sugerując, że nikt nas nie zatrudni, (w sensie kijem przez szmatę nie dotknie).... Przez ten stan rzeczy mam poprostu ochotę się zabić. Nikt mnie nie słucha bo oni są mądrzejsi i chąc po swojemu nam życie ułożyć. Zamiast pracować leżę w łóżku i tylko myślę kiedy skończy się dzień.
×