Witam Serdecznie,
Ja borykam się z czymś takim:
Dziwnie odbieram otoczenie, widze np. człowieka i widzę jego głowę i jest to dla mnie dziwne, głowa steruje wszystkim co ma, ręce itp.
Ostatnio przyglądałem się sobie w lustrze swoim dłoniom rownież. Wiem że jest to depersonalizacja/derealizacja. Byłem u psychologa 2 razy i mowiłem mu wszystko o swoich objawach itp. Kazał nie brać zadnych leków na to i czekać aż to minię ze względu na to że miałęm wyrywaną ósemkę (bardzo dużą) z kości. (lewa dolna). Była to zatrzymana ósemka. Pojawiły się wtedy objawy typu pieczenie mózgu, małe lęki, przygnębienie itp.... Dużo tego było i część ustąpiła do dzisiaj (był to początek listopada, sam zabieg ostatni tydzień października). Wykonałęm rezonans magnetyczny głowy z kontrastem i bez i wyszło, że mam obustronny konflikt naczyniowo nerwowy obu kompleksów nerwów VII i VIII. Byłem u neurologa i zgodził się z moim chirurgiem szczękowym, że objawy mogą być różnego rodzaju włącznie z zaburzeniami różnego rodzaju ale nie powiedziałem mu jakie to są. Powiedział również, że muszę czekać około 6 miesięcy żeby to mineło bo tyle trwa okres "zrastania" się kości w szczęce. Owszem, miałem róznego rodzaju mocne rwanie głowy w środku itp.. po pieczenie twarzy całej itd. Teraz mam codziennie zawroty głowy (to nie jest wyimaginowane) oraz ciągły pisk w uchu (wynikający z konfliktu naczyniowo-nerwowego).
Chciałbym was zapytać, co wy na to? Czy mi to przejdzie? czekać, czy nie... Kocham bardzo jedną dziewczyne i chce ona mnie zostawić. Muszę działać. Życie wali mi się i traci sens. Czy przejdzie mi to, czekać ?