Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dorotti66

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dorotti66

  1. witam wszystkich. mam prawie 18 lat i od jakis 3, 4 borykam sie z nerwica. biore leki ziolowe itp ale one juz nie pomagaja,. moja nerwica bardzo sie wzmogła... mam dziwne lęki, boje sie wyjsc do ludzi, czasami oblewa mnie lodowaty pot... trzese się cała... no i te bole w okolicy klatki piersiowej i serca... biore Atarax , albo Pramolan, dobre leki. kiedys je bralam i nigdy po nich bole nie wystepowaly, a gdy nie bralam ich to czasami raz na tydzien w nocy lapal mnie bol... a teraz boli mnie codziennie, i to coraz bardziej... po kilka razy na dzien, leki nie pomagaja, nawet wzmozone dawki Sad nie wiem co robic. bylam ostatnio na pogotowiu bo mialam wrazenie ze sie zaraz udusze, czulam jakby ktos mnie dusil... a lekarka powiedziala ze to nerwica i ze trzeba sie uspokoic, a do mojej mamy ze trzeba mnie "lac w tylek" heh dobre nie? podsumowala mnie swietnie... a ja naprawde sie coraz gorzej czuje... juz dawno nie mialam dobrego humoru, a usmiech dawno zniknal z mej twarzy... nie wiem co mam robic. psycholog cos pomoze? a moze powie tak jak ta doktor.? nie wiem ;( problemow mam nie malo... ojcec alkoholik, mama i rodzenstwo wyzywaja sie na mnie i mowia ze jestem nic nie warta, w szkole nie mam znajomych , chodza o mnie dziwne plotki ktore wymysla moja byla kolezanka wraz z moim bylym chlopakiem. nie mam z kim o tym pogadac... do tego wizja operacji kregoslupa ... to wszystko mnie przeraza, przerasta... nie mam juz sily na nic. w nauce sie opuscilam, a kiedys byla moim priorytetem. wszystko mi jedno co sie zdarzy... ;( boje sie czasami sama siebie, ze zrobie cos sobie , ze nie wytrzymam. przepraszam za styl pisma, bledy i szyk zdan i sens calosci, ale mam nadzieje ze ktos bedzie umial mi doradzic Sad
  2. witam wszystkich. mam prawie 18 lat i od jakis 3, 4 borykam sie z nerwica. biore leki ziolowe itp ale one juz nie pomagaja,. moja nerwica bardzo sie wzmogła... mam dziwne lęki, boje sie wyjsc do ludzi, czasami oblewa mnie lodowaty pot... trzese się cała... no i te bole w okolicy klatki piersiowej i serca... biore Atarax , albo Pramolan, dobre leki. kiedys je bralam i nigdy po nich bole nie wystepowaly, a gdy nie bralam ich to czasami raz na tydzien w nocy lapal mnie bol... a teraz boli mnie codziennie, i to coraz bardziej... po kilka razy na dzien, leki nie pomagaja, nawet wzmozone dawki nie wiem co robic. bylam ostatnio na pogotowiu bo mialam wrazenie ze sie zaraz udusze, czulam jakby ktos mnie dusil... a lekarka powiedziala ze to nerwica i ze trzeba sie uspokoic, a do mojej mamy ze trzeba mnie "lac w tylek" heh dobre nie? podsumowala mnie swietnie... a ja naprawde sie coraz gorzej czuje... juz dawno nie mialam dobrego humoru, a usmiech dawno zniknal z mej twarzy... nie wiem co mam robic. psycholog cos pomoze? a moze powie tak jak ta doktor.? nie wiem ;( problemow mam nie malo... ojcec alkoholik, mama i rodzenstwo wyzywaja sie na mnie i mowia ze jestem nic nie warta, w szkole nie mam znajomych , chodza o mnie dziwne plotki ktore wymysla moja byla kolezanka wraz z moim bylym chlopakiem. nie mam z kim o tym pogadac... do tego wizja operacji kregoslupa ... to wszystko mnie przeraza, przerasta... nie mam juz sily na nic. w nauce sie opuscilam, a kiedys byla moim priorytetem. wszystko mi jedno co sie zdarzy... ;( boje sie czasami sama siebie, ze zrobie cos sobie , ze nie wytrzymam. przepraszam za styl pisma, bledy i szyk zdan i sens calosci, ale mam nadzieje ze ktos bedzie umial mi doradzic
×