Witam. Piszę pierwszy raz. Mam kilka pytań i bardzo proszę o odpowiedź. Od trzech lat miałem różne ataki bolało mnie serce jak bym miał kłopoty z krążeniem. Najpierw (3 lata temu samo przeszło po około miesiaca) rok później znów coś się zdarzyło i znów serce bolało ale już nie pamiętam jak dlugo ale w sumie też przeszło. W sierpniu 2014 roku też miałem taki jakiś napad i od tego czasu jakby zawroty glowy. To znaczy ani mi się nie kręci w glowie ani się nie zapadam poprostu jestem jakiś taki zakręcony (zamulony, ogłuszony - sam niewiem jak to nazwać). Pod koniec pazdziernika tego zaczęło walić serce, zimne rece i stopy, drgawki i zimne poty, jeszcze większe zawroty - i dopiero pierwszy raz poszedłem do lekarza (pierwszego kontaktu). Ekg w miarę ok, krew też dobrze. Stwierdził że to najprawdopodobniej nerwica i zapisał asentre. Wybrałem się do laryngologa bo mi w uszach szumi - też ok. Poszedłem do psychiatry i ta powiedziała że jest podejrzenie zaburzeń lekowech. U innych lekarzy nie byłem. Biorę asentre już 6 i pół tygodnia. Najpierw brałem jedna tabletkę (to chyba 50mg) a od 2 i pół tygodnia biorę 1,5 tabletki. Może czuje się odrobinę lepiej ale ciągle bardzo źle i ciągle męczą mnie objawy somatyczne. I moje pytania czy ta asentra jeszcze zacznie mocniej działać i postawi mnie na nogi bo już prawie siedem tygodni ja biorę? I czy mieliście takie objawy somatyczne - bolała mnie glowa od 3 do 6 tygodnia brania asentry i od 3 tygodnia do dzisiaj mam takie coś ze jak siedzę albo leżę to zaciskam mięśnie nog (łydki, uda - ogólnie napinam całe nogi) - ktoś tak miał? To normalne? Do tego czuje się słaby, mam słabe nogi, szumy w uszach i te swoje jakby zawroty glowy. Co sądzicie? Do tego przez jakieś 30- 35 dni brałem lorafen pół tabletki rano i pół wieczorem. Od wczoraj nie biorę bo psychiatra kazała odstawić po miesiącu. Odnośnie leków to jestem nerwusem, biorę dużo do siebie, miałem naprawdę ciężkie dzieciństwa i choc to nie stwierdzone przez lekarza to jestem dda. Może to się naprawdę odbiło na moim zdrowiu i głowie. Ale sam po sobie nie czuję żeby te leki mnie paralizowaly. Choć na pewno są? Dajcie znać co sądzicie - proszę. Pozdrawiam