Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZER0

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZER0

  1. Po prawie 6 latach tu wracam. Życie nabrało pędu, a teraz zderzyłam się ze ścianą i mam tego dość. Wcześniej byłam zupełnie sama jak palec, teraz mam męża, a czuję się jeszcze bardziej samotna. Bycie fizycznie razem, a psychicznie osobno, to tak przeje*ana sytuacja...
  2. ZER0

    Spamowa wyspa

    Co robicie w Sylwestra?
  3. Od tego ryczenia robi mi się niedobrze. Nie chce przestać się zadreczac bo chyba juz to lubie. Uzalanie się nad sobą przed samym sobą jest nawet fajne. Teraz się pomecze wytykajac sobie wszystkie błędy to może uda się w miarę normalnie przebolec kolejne dni.
  4. Jutro mam bardzo stresujący dzień. Już nie mogę wyrobić z nerwami, a do tego dwie najbliższe osoby totalnie mnie wk*rwiają. No bo najlepiej nie odzywać się, chodzić naburmuszonym i mam się domyślać o co chodzi. Pi*rdolcie się!!!!!
  5. Forum znowu wróciło do łask. Brutalna rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany co do istnienia na tym świcie. Znowu przed samą sobą przyznaje się do słabości. Życie bez żadnego wsparcia jest dla mnie zbyt ciężkie. Powolnie, lecz skutecznie doprowadziłoby do samo-destrukcji, na którą nie mogę już sobie pozwolić. Zrezygnowałam z wizyt u psychiatry i psychologa, odstawiłam antydepresanty ze skutkiem gorszym niż zakładałam (zawroty głowy, uczucie drętwienia/ przechodzenia prądu po cały ciele). Izolacja, zobojętnienie, myśli o braku jakiejkolwiek alternatywy, opychanie się czym popadnie w celu zapełnienia pustki. Wszystko wróciło... ze zdwojoną siłą. Spojrzałeś w gore, nasze oczy spotkały się. widziałam w nich dwie sprzeczności spokój mącony niepokojem. Usiadłeś na ławce, odchodziłeś w jej ramionach... bolały już ją plecy, osuwałeś się, nie było już pulsu... przytrzymywałam Twoją bezwładną głowę... tyle krwi i ten słodko-mdły zapach śmierci... tak bardzo rzadko mówiłam to czego nie zdążyłeś już usłyszeć.... nie mogę sobie tego wybaczyć. zero wdzięczności, ciągłe pretensje... chce cofnąć czas... Wiesz... życzyłam Ci kiedyś śmierci... przyznaje się... dlaczego nie doceniamy tego dopóki nie staniemy w obliczu straty.... Paraliż, totalny brak emocji. to wszystko trwało tak długo, zimna krew zachowana do końca... czy byłeś mi tak obojętny że nie potrafiłam uronić łzy? czy nie dochodziło do mnie to co się dzieje? Już po wszystkim... leżysz na ziemi, sam... zostawiłam tam Ciebie samego na długo... usiadłam na ławce obok Ciebie... było tak bardzo zimno... źle się zachowałam, mogłam jakoś próbować pomóc, siedzieć przy tobie, trzymać cie za rękę aż do momentu gdy mi Ciebie zabiorą... nie zrobiłam nic... dlaczego nigdy nie przeprosiłam Cię za to jaką byłam córką... teraz już nic tego nie zmieni... Życie jest takie kruche... żyjcie tak by nie być dla nikogo ciężarem. Samobójstwo to nie jest wyjście... to jedynie wielokrotnie podwojony ciężar, który możemy sprawiać komuś za życia. Ciesze się, ze jestem takim wielkim tchórzem i nie dałam rady się powiesić. Już wiem, że nie wyrządze takiej krzywdy najbliższym, którą do niedawna planowałam...
×