Skocz do zawartości
Nerwica.com

anonimow_aaa

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anonimow_aaa

  1. Wspaniale rzucam po raz drugi. Świetnie.. Wzięłam 4tabletki ziołowe na uspokojenie, wypiłam 3 melisy i co? g.. Nic nie daje bo i tak się boję. A poza tym tydzień mnie nie było i ja nie wiem co oni robią. Ta. Nie umiem sobie radzić w życiu, wiem. Nawet jakbym miała kogoś zapytać to kogo? a zresztą boję sie.. jak zwykle odpowiedz na wszystko. taka prawda. A ja nie umiem być taka, że przychodze po dwóch zajęciach na których mnie nie było i jeszcze jestem nieprzygotowana, bo nie wiem co robili.. przecież ne powiem tak jak mnie zapyta o to profesor.. to nie przedszkole, zdaję sobie z tego sprawę.. I co.. Świetna przyszłość. 20 lat. 2 razy rzucone studia. Ten sam kierunek. Dlaczego? "BO SIĘ BAŁAM CHODZIĆ" . tata mówi, może idz na zaoczne.. ale co będe miała po zaocznych? Nic. Jeszcze gorsze nic niż po normalnych.. Zresztą pewnie na zaoczne też się będe bała chodzić. Czy można być głupszą? Nie mam przyszłości. Wolałabym być chłopakiem, iśc do zawodówki, mieć zawód i iść do pracy.. albo nawet do łopaty.. Ale nie.. Ja jestem dziewczyną.. "ja jestem ambitna" bzdury. Jestem idiotką. Jak ja na siebie zarobię? Pojde na zaoczne i co będe robić poza dniami w których studiuje? Pójde do pracy? Taa. Boję się iśc na zajęcia a pójde do pracy.. Będe takim pasożytem zawsze .. Do końca życia. Tylko się zarąbać. Nienawidze siebie. Koleżanki z podstawówki już są na 3roku.. a ja rzucam 2 raz. Nigdy w życiu się nikomu nie pokaże ze wstydu. Wstyd. Każdy mnie w wakacje pytał co bede studiować coś tam.. a ja wdziecznie, dumnie na prawo i lewo opowiadałam, że anglistyke.. To teraz pięknie rzucam po drugim tygodniu.. Ostatnim razem wytrzymałam chociaż prawie 4 miesiące. A tutaj 2 tygodnie i rzucam.. Zabijcie mnie. Nie chce być sobą.
  2. Nienawidze siebie. Mam dosyć tego życia. Ciągle robie głupoty. Ostatnio zaczęłam studia. Drugi raz. I okazuje się, że drugi raz rzucę. Dlaczego? Bo sobie nie radzę.. z czym? Z chodzeniem. Jaką idiotką trzeba być, żeby rzucić dwa razy studia bo się nie chodzi? Dlaczego nie chodzę? Bo się boje. Ot. Takie to proste. Bo się boję do tego stopnia, że chce mi się rzygać, trzęse się, płaczę, nie mogę jeść, nie mogę spać. Boje się grupy, boję się profesorów, boje się wszystkiego. Wraca mi ta pieprzona fobia ze szkoły.. to samo. identyczne. Już opuściłam 5 dni. 5 dni z 2tygodni. Chyba nie mam po co tam wracać co? Co ja mam zrobić.. Nie mam nawet z kim pogadać.. Tata pije. Teraz będzie miał jeszcze lepszy powód - mnie i moje rzucone studia. Sam powiedział, że ja powinnam być inny od rodzenstwa, lepsza, ja powinnam skonczyć studia i tak dalej.. A oni tu wszyscy albo piją albo ćpają. A ja mam się trzymać.. Kiedy ja nie mam siły, ja sobie sama ze sobą nie radzę. Jak jeźdze autobusami to zaczynam wyć! Dosłownie wyć. Przecież to idiotyczne. Przez te ostatnie 2 tygodnie jedyne o czym mysle to samobójstwo. Nie widze wyjścia z sytuacji. Nie mam przyszłosci. Nie widze swojej przyszłosci.. Przecież jak nie skoncze studiów to co zrobie ze sobą? Jak teraz je rzucę to co zrobię? Nie mam pojęcia. Z jednej strony czuję ogromną presje i nacisk na te studia i że to jedyne wyjście a z drugiej mam to wszystko tak głęboko gdzieś, że nie wiem.. Mam dosyć siebei! Mam dosyć. nie wiem co mam zrobić. Nie wiem.. Do tego czuję się tak winna, tak mi wstyd za moją głupotę i lenistwo, że mam ochotę coś sobie zrobić. nie mogę na siebie patrzeć, nie chce mi się zyć.. co mm zrobić..
×