Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niepewnasiebie93

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Niepewnasiebie93

  1. Nie wchodze juz tutaj. Upewnilam sie tylko w przekonaniu ze takie forum dodaje ulgi lecz tylko na chwile.. Jestem dzisiaj tutaj tylko dlatego ze mam gorsze dni, chcialam zerknac czy cos nowego sie tutaj dzieje. Ta choroba jest jak bumerang, raz jest lepiej az tak ze znowu chce sie zyc jak dawniej, a raz jest mega do dupy. Ale nie czytam juz forum ani zadnych stron ktore dodaja jeszcze wiecej zlych odczuc. Nie za bardzo rozumiem w czym osoba komentujaca przede mna mialaby mi pomoc. Nie potrzebuje rad, ani zadawania pytan ani tez zadnej pomocy. Nie wiem w jaki sposob chcialabys mi pomoc. Ja nie jestem lesbijka, tylko osoba ktora ma natretne mysli na ten temat wiec bardzo sie roznimy.. Uwazam ze wszelkie rady czy odpowiedzi moglyby mi tylko 'zaszkodzic' i spowodowac ze czulabym sie jeszcze gorzej. Niestety jestem osoba bardzo wrazliwa i poddatna na wszelkie komentarze.. Amandia - dokladnie wiem co czujesz, te natrectwa zawsze przychodza wtedy kiedy najbardziej tego nie chcemy. Moje libido tez jest bardzo obnizone ale uwielbiam bliskosc mojego faceta, czuje sie wtedy bezpiecznie i tak spokojniej... Troche przerazajace jest to ze niektorzy ludzie maja to od lat.. Chcialabym zeby te natrectwa daly mi juz spokoj.. Ale wiem ze pewnie cale zycie walki przede mna. Jednak mam zamiar wyjsc za maz, miec dzieci ... I nie dla przykrywki tylko dlatego ze zawsze o tym marzylam. Cale moje zycie marzylam o facetach i wiem ze homoseksualista nie stajesz sie z minuty na minute.. W miedzy czasie mialam takze chwile, ze jestem transseksualistka - ze chce zmienic plec...(. I wtedy nagle znikenly natrectwa o lesbijce..) Chociaz czuje sie bardzo dobrze bedac kobieta, zawsze tak było i nigdy przenigdy nie chcialabym byc facetem jednak takie natrectwa tez mialam. Widzisz jakie to bez sensu a jednak meczy? Mialam tez chwile ze myslalam, ze zauroczylam sie w moim szefie w pracy, ze ze mna flirtuje i ze nie kocham mojego faceta albo ze mam schizofrenie. Wszystko to ucina uczucia i emocje ze czujesz w sobie pustke. Jednak nadal podobaja mi sie faceci, tak bylo zawsze i sie nie zmienilo. Czasami sobie mysle dlaczego ja musze z tym zyc, chcialabym cofnac czas do dnia w kiedym sobie to wszystko 'ubzduralam' i zyc szczesliwa jak dawniej ale napewno sie nie poddam, bede walczyc i bede silna bo to moje zycie i ja nim kieruje. Bardzo zazdroszcze innym ktorzy z tego wyszli.. Mam nadzieje ze ja kiedys bede mogla z ulga powiedziec ze juz po wszystkim. To tyle, rozgadalam sie. Pozdrawiam wszystkich zmagajacych sie z tym problemem. Oby Wam nigdy nie zabrakło sił do walki z tym czyms okrutnym jak nerwica.
  2. czy ktoś z was miał zaburzenia o tematyce orientacji seksualnej? ja się mecze od miesiąca i nie chce mi się żyć
  3. Czy ktos z was ma tak ze jest obojetny na wszystko przez te cholerne mysli? Ze wydaje wam sie ze jestescie znudzeni i nawet nie tesknicie za partnerem swoim? Ze te mysli sa z wami 24/7 i niszcza wam zycie? Ze nawet budzicie sie w nocy kilka razy i pierwsze co to sa te mysli, czy rano zaraz po przebudzeniu? I sami nie wiecie co jest prawda w co falszem? I to wieczne uczucie stresu...
  4. Czy ktos z was ma tak ze jest obojetny na wszystko przez te cholerne mysli? Ze wydaje wam sie ze jestescie znudzeni i nawet nie tesknicie za partnerem swoim? Ze te mysli sa z wami 24/7 i niszcza wam zycie? Ze nawet budzicie sie w nocy kilka razy i pierwsze co to sa te mysli, czy rano zaraz po przebudzeniu? I sami nie wiecie co jest prawda w co falszem? I to wieczne uczucie stresu...
  5. jedyne co wiem na ta chwile to ze chcialabym byc znowu 'soba' cieszac sie zyciem i szczesciem w zwiazku a nie myslec o czyms 24/7 i sie z tym tak meczyc..........
  6. Ja nie ogladam i nie ogladalam filmikow z udzialem samych kobiet i jakos mnie do tego nie ciagnie. Poprostu jak to przeczytalam i widzialam komentarze innych ludzi zeby myslala nad swoja orientacja to troche sie przerazilam. Myslisz ze u niej to tez nerwica? Czy nagle jej sie ' odmieniło'? Wiem ze nie powinnam sie porownywac, ale sama juz nie wiem co myslec. Tak pozatym, dzieki za Twoje odpowiedzi..
  7. To nie jest moj post... To post kogos innego z pytaniem do cyklopki.
  8. Mnie te mysli az tak jedza od srodka ze nawet nie mam ochoty na przytulanie a co dopiero cos blizszego... Eh juz nie mam sily, chce zyc normalnie a nie umiem!!
  9. A co myslisz na temat tego postu? Tez nerwica czy prawda? Mam depersonalizację z derealizacją. Coś co mogłoby wnieść do sprawy to to, że podczas tego stanu m.in wszyscy są dla mnie na jednym poziomie, tracę jakby uczucia do chlopaka, bliskich ( ale jest to tylko złudzenie) Jestem z chłopakiem już prawie 4 lata. Jestem z nim szczęśliwa, oczywiście, nie jest idealnie, jak w każdym zapewne związku. Jest to mój pierwszy chłiopak, z nim przezyłam swój pierwszy raz Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli, że mogę być lesbijką. Jakoś jak rozmawiam z kolezankami to mam ochotę je przytulić, pocałowaćm właściwie to do każdego tak mam, chyba nawet niezależnie od płci. Dodam też, że z moim chłopakiem nie miałam orgazmu. Ostatnio udało mi się przy nim dojść do orgazmu łechtaczkoweego jak sama się podniecałam. I to tyle. Zawsze w dzieciństwie oglądałam jakieś filmy erotyczne, a od dłuuuższego czasu bardziej np. jarają mnie 2 kobiety na filmiku niż np. para hetero. Zawsze jakoś ciało kobiety bardziej mnie jarało niż mężczyzn. W swoim chłopaku zakochałam się bardziej w jego osobowości niż w wyglądzie ( no ale pewnie coś tam musiał mnie też z wyglądu jarać). I teraz nie wiem, czy to przez nerwicę tak mam, bo np. mam tak, że kochając się z chłopakiem albo po, mam natręty myślowe, że jak to by było z kobietą, albo wyobraża mi się jakby on był kobietą. Często też patrze na kobiety, na mężczyzn i analizuję to bardziej mi się podoba. BYć może ten mój stan wszystko jakoś maskuje. W dodatku mam wrażenie, że wszyscy to homoseksualiści, że pary heteo są nieszczęśliwe ;/ Albo np. coś mi nie pasuje u chłopaka to sobie myślę, że no, jakbym z laską to nie miałabym problemu bo nie była by taka itd. Kuźwa, a ja tak naprawdę nie chce mieć tych myśli. Nie chcę, żeby się pojawiały. Chce życ normalnie jak każda normalna kobieta będąca w związku z mężczyzną... Ktos napisal ze moze to jednak byc prawda, sama juz nie wiem co myslec. Boje sie tego postu
  10. Dalej nie wiem jak rozroznic odkrycie swojej orientacji a czy to tylko natrectwa. Chodzi o to ze wyobrazasz sobie zycie z ta sama plcia ze marzysz o bliskosci z ta sama plci i nigdy nie zakochujesz sie w plci przeciwnej? Bo nie ma znaczenia ze jestes kobieta i podoba ci sie jak inna kolezanka ma ladnie zrobiony make up albo podoba ci sie jej styl czy sposob bycia albo poprostu uwazasz ze jest ladna, tak? Jestem jakas glupia w tych kwestiach bo boje sie ze probuje ' zagluszac ' swoje prawdziwe ja jakimis wytlumaczeniamk. jaaaaaaaaaa!!!!!! Ratunku
  11. a moglabys nakreslic mniej wiecej jak oni to przechodza? Jak oni sobie to ' uswiadamiaja '? przepraszam ze tak wypytuje ale sama boje sie tego wyszukiwac juz czegokolwiek
  12. Skarbus ja chyba przegrywam juz sama ze soba... Nie wiem juz co robic. Chce poczuc wkoncu ulge i spokoj jak dawniej.. I byc szczesliwa a czuje ze tak juz nigdy nie bedzie... Jak u Ciebie? Oddzywacie sie? Rozmawiacie?
  13. Jedynym problem jaki mam w zwiazku to chyba odleglosc. Bardzo bylismy ze soba blisko. Na poczatku pracowalismy razem, pozniej jak juz on zmienil prace to i tak prawie codziennie sie widywalismy. Pozniej razem zamieszkalismy w sumie pol roku i on korzystajac z okazji ze moze otworzyc wlasna firme musial zamieszkac w innym miescie a zanim ja do niego dolacze to musze najpierw tam znalezc jakas prace i inne sprawy nie wchodzac w szczegoly.. Widujemy sie raz na tydzien w najgorszych sytuacjach raz na dwa miesiace.. Ale nie jest az tak zle. Czy to moze miec cos wspolnego? Nie wydaje mi sie... A natrectwa typu co chwile musialam sobie powtarzac cos w glowie zeby nic nie stalo sie mojej rodzinie byly malo wplywajace na moje zycie, jakos mi nie przeszkadzaly az tak, przez jakis czas wydawalo mi sie ze mnie wyrzuca z pracy i ciagle cos zle robie i o mnie gadaja - to byla moja taka mala obsesja ale przeszlo. Pamietam jak bylam dzieckiem jeszcze - o dziwo to dopiero teraz mi sie przypomnialo.. Ze mialam obrazliwe mysli w stosunku do Boga. Ale przeszlo, nawet nie pamietam kiedy i ile trwalo. No i jeszcze kilka innych ale nigdy z taka sila i z taka intensywnoscia.... No i wieczne analizowanie wszystkiego, mysli, zachowanie i to nie tylko swoje. Kiedys na jakis czas przeszlo ale potem wrocilo od nowa. Czuje sie taka bez uczuc... tak jakbym juz nigdy nie miala poczuc sie szczesliwa. Dzisiaj na innym forum przeczytalam post jednej dziewczyny ktora mowila ze tez ma natrectwa ze jest lesbijka i ktos jej odpisal ze powinna sie zastanowic nad swoja orientacja bo moze cos w tym jest.. I sie tak przestraszylam ze szok! Ciagle o tym mysle
  14. Cyklopka dziekuje wiem ze to natrectwa.. Ale sama juz nie moge uwierzyc ze to choroba. wczesniej mialam inne natrectwa ale nigdy nie na tak duzej skali zebym nie mogla normalnie funkcjonowac... Ciagle sie boje, stresuje, ostatnio nawet sprawdzalam kto pociaga mnie bardziej... Z szybkim biciem serca i sciskiem w garde balam sie ze to wywowala podniecenie. Nie umiem sobie poradzic... Budze sie w nocym z takim samym stresem, budze sie rano, jakakolwiek czynnosc i zawsze te mysli mi towarzysza.. Najgorzej jest jak jestem z chlopakiem i dalej analizuje to juz w ogole mam ochote uciec od niego, spadlo mi mega libido. Boje sie tego. Zapisalam sie na wizyte u psychologa ale sie boje isc ze mi powie ze jestem lesbijka i musze sie z tym pogodzic.
  15. Wcale mnie to nie smieszy. Jestem załamana i glowa mysli 24/7
  16. Przeczytalam ten post kogos z tamtego roku i sie przerazilam!!!! :( Mam depersonalizację z derealizacją. Coś co mogłoby wnieść do sprawy to to, że podczas tego stanu m.in wszyscy są dla mnie na jednym poziomie, tracę jakby uczucia do chlopaka, bliskich ( ale jest to tylko złudzenie) Jestem z chłopakiem już prawie 4 lata. Jestem z nim szczęśliwa, oczywiście, nie jest idealnie, jak w każdym zapewne związku. Jest to mój pierwszy chłiopak, z nim przezyłam swój pierwszy raz Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli, że mogę być lesbijką. Jakoś jak rozmawiam z kolezankami to mam ochotę je przytulić, pocałowaćm właściwie to do każdego tak mam, chyba nawet niezależnie od płci. Dodam też, że z moim chłopakiem nie miałam orgazmu. Ostatnio udało mi się przy nim dojść do orgazmu łechtaczkoweego jak sama się podniecałam. I to tyle. Zawsze w dzieciństwie oglądałam jakieś filmy erotyczne, a od dłuuuższego czasu bardziej np. jarają mnie 2 kobiety na filmiku niż np. para hetero. Zawsze jakoś ciało kobiety bardziej mnie jarało niż mężczyzn. W swoim chłopaku zakochałam się bardziej w jego osobowości niż w wyglądzie ( no ale pewnie coś tam musiał mnie też z wyglądu jarać). I teraz nie wiem, czy to przez nerwicę tak mam, bo np. mam tak, że kochając się z chłopakiem albo po, mam natręty myślowe, że jak to by było z kobietą, albo wyobraża mi się jakby on był kobietą. Często też patrze na kobiety, na mężczyzn i analizuję to bardziej mi się podoba. BYć może ten mój stan wszystko jakoś maskuje. W dodatku mam wrażenie, że wszyscy to homoseksualiści, że pary heteo są nieszczęśliwe ;/ Albo np. coś mi nie pasuje u chłopaka to sobie myślę, że no, jakbym z laską to nie miałabym problemu bo nie była by taka itd. Kuźwa, a ja tak naprawdę nie chce mieć tych myśli. Nie chcę, żeby się pojawiały. Chce życ normalnie jak każda normalna kobieta będąca w związku z mężczyzną... Ja zawsze lubilam tylko i wylacznie patrzec na pary hetero i zawsze zazdroscilam jak ktos byl tak ze soba szczesliwy... Dlaczego ciagle wydaje mi sie ze jestem les? Ja tak nie chce... Nigdy nie interesowaly mnie kobiety w formie seksualnej, nigdy nie pociagaly mnie fizycznie. Zawsze marzylam i fantazjowalam o facetach dobrze umiesnionych i przystojnych... A kobiety jedynie podobaly mi sie z wygladu, czy podobal mi sie ich styl i w ogole tylko zewnatrz... Czuje sie tak obco i nie swojo... Boje sie czytac juz to forum ze znowu mnie ogarnie ten lęk.. Nie jaraly mnie nigdy dwie laski razem, w ogole nie wyobrazam sobie bycia w zwiazku czy stosunku z kobieta wiec skad te moje mysli? Juz nie daje rady. Dodam ze wczesniej mialam juz jakies natrectwa ale nigdy o takiej sile. Ja nie chce bys les, chce byc szczesliwa z moim ukochanym jak dawniej. A to pojawilo sie jak grom z jasnego nieba. I przez to wygryza mi uczucia wyzsze. Czy to mozliwe ze stalam sie les i nagle przestalam go kochac? Prosze powiedzcie mi cos myslicie.. Dodam ze zapisalam sie na wizyte u psychologa. To dopiero pierwsza moja wizyta ale boje sie ze powie mi ze jestem les i strzele sobie w leb!
  17. Dzisiaj mi sie wydaje ze stracilam nim zainteresowanie a jeszcze tydzien temu cieszylam sie z kazej chwili razem.... Czy ktos mial tak ze denerowalo was zachowanie ukochanej osoby? Tak nawet przez telefon bez powodu? Nie rozumiem juz co sie ze mna dzieje.. Wydaje mi sie ze jestem taka obojetna i to mnie boli.
  18. Co masz na mysli orientacja w terenie? Tez mam problem z wkrecaniem sobie homoseksulizmu, przeczytalam cale forum od 1wszej strony... Mysle o tym 24/7 nie moge juz zyc z tymi myslami..
  19. Co masz na mysli? Nie wierze ze mozna tak z dnia na dzien przestac kogos kochac... I obsesyjnie o tym myslec i z drugiej strony czuc sie przy tej osobie szczesliwie? Mimo tych natretnych mysli
  20. Ja to juz sama nie wiem nawet co czuje. U mnie wszystko zaczelo sie pod koniec wrzesnia i nie daje sobie z tym rady. Raz jest lepiej ale jak znowu mnie dopadnie to zyc sie nie chce. Czuje sie taka obojetna, nie wiem czy kocham, wydaje mi sie ze ranie swojego ukochanego, ze go oklamuje... ze nigdy nie bede juz szczesliwa. Caly czas mam natlok mysli i leki ze jestem homosesualna, ze podobaja mi sie kobiety chociaz tego nie chce.. Nie widze zwiazku z kobieta ani nic z tych rzeczy jednak tak mnie to meczy i doprowadza do myslenia ze juz wiecznie bede sie zastanawiac a mnie to jakby przeraza, stresuje, strasznie dobija. Chce byc znowu soba, cieszyc sie moim zwiazkiem, dzielic go z ukochanym. Tak bardzo nie chce zniszczyc tego wszystkiego co razem zbudowalismy.... Ale mozg podpowiada mi ze go oszukuje bo jestem inna. Chociaz wiem gdzies tam ze to tylko moje mysli.. Wariuje?
  21. Witam ponownie. U mnie bylo juz w miare okej, wrocilo szczescie i nadzieja przez jakis tydzien/dwa czulam sie zupelnie normalnie a od wczoraj natrectwa wrocily.. Nie moge znowu przestac o tym myslec a taki wspanialy weekend spedzilismy z moim chlopakiem.. I zaraz po to gowno wrocilo i znowu natklok tych meczacych mysli... Czy ja bede mogla zyc normalnie? Czy wiecznie tak bedzie juz... Trace wiare
  22. Ja mam to samo.. Jeszcze na dodatek widuje mojego chlopaka raz na dwa tygodnie... Męczarnia totalna
  23. Ludzie dziekuje wam. Gdyby nie to forum i czytanie waszych wypowiedzi pewnie dalej myslalabym ze jestem jakims wyrzutkiem. Naprawe duzo pomaga w zrozumieniu swojego problemu. Mimo tego jak bardzo jest mi ciezko, wiem ze nie tylko ja sie z tym zmagam.
×