Witam...trzeba popracować nad własną słabością by nie szukać wszystkiego z punktu tej słabości..... potrzeby którą ciężko pominąć ...mowa o smutku i wszystkim co się z nim wiąże ...potrzeby przyjaźni i kontaktu ... nie można ich budować .., tych relacji z pozycji wygłodniałego zwierza na te relacje.... Ciężko nam będzie się w tym połapać i przytłoczymy i siebie i nieszczęśnika który będzie przy nas.... to tak jak swobodne pice wody by mieć w swej pieczy gospodarkę elektrolitami... nie doprowadzając ani do nadwyżki ani do braków grożących śmiercią....
Gdy da się już nad sobą panować , trzeba zadbać o siebie w jakiejś pasji , by móc wzrastać... nie koniecznie pasji potrzebujących ludzi , na razie ... w miarę naszej gotowości szukać w tym znajomych, przez pasję itd.... scenariuszy może być tyle ile wymyślimy , ale najpierw by to co nas męczy było tym co jesteśmy w stanie unieść...później nieco w spół odciążyć . Padajmy na twarz jak trzeba ale jeśli da się gdzieś coś zrobić z własnej inicjatywy nie przepuszczajmy jej ot tak.... !!!!!!! Pozdrawiam :)