Dzień dobry wszystkim.
Jestem Kasia i jestem tu nowa, choć moja nerwica wcale nowa nie jest...
Dotarłam właśnie do punktu, z którego nie widać światełka w tunelu.
Nigdy bym nie pomyślała, że się tu znajdę. Mam 26 lat. Od dziecka znerwicowana, ale nigdy do tego stopnia.
Jestem DDA, mam nerwicę, nerwicę natręctw (drapanie) i właśnie dowiedziałam się, że mój nowo poślubiony (3 miesiące) mąż (od 9 lat razem) okłamuje mnie od dłuższego czasu i wpadł w uzależnienie od narkotyków.
Przypadek beznadziejny. Wczoraj zaczęłam terapię u psychologa, dzisiaj nie wiem co dalej z moim życiem, a jutro zaczynam walkę o męża.
Potrzebuję wsparcia i pomocy, bo zwariuję.
- Kasia -