Chorowałam na nerwicę od listopada 2014 do lipca 2016
Było to 8 najgorszych miesięcy w moim życiu. Chodziłam na terapię i
Brałam leki, ale wyzdrowiałam.
Jestem także bardzo wierzącą osobą , i kiedy patrze ile Pan Bóg zmienił w moim życiu w tym czasie, ile relacji i sytuacji uzdrowił, to nie mogę uwierzyć.
Z NERWICY SIĘ WYCHODZI. To kwestia czasu. Ale PAMIĘTAJCIE O JEDNYM, nie zamykajcie się w sobie, wychodźcie do ludzi, to co się dzieje, jest tylko w Waszej głowie i to wy musicie się z tym uporać, tego NIE WIDAĆ NA ZEWNĄTRZ. Wychodźcie, uśmiechajcie się i kopnijcie swoje lęki w cztery litery.
Z tego się wychodzi i KAŻDY Z WAS z tego wyjdzie.
Pozdrawiam
zdrowa Monia :)