Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja09

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja09

  1. Dziękuje bardzo za wasze rady :) Pooglądałam filmiki i staram się wyciągnąć z nich wnioski Pani psychiatra poleciła mi dwie książki, które mam poczytać o terapii behawioralnej i "Umysł ponad nastrojem". Teraz mam sesje i muszę się ostatkami sił skupić na tym. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że studiuje kierunek ściśle medyczny i natknęłam się ostatnio, że fluoksetyna może spowodować zespół Lyella i ta myśl nie daje mi spokoju. Zdaje sobie sprawę, ze prawdopodobieństwo jest takie jak przy braniu paracetamolu czy Ibupromu ale nie mój mózg świruje !!!!!!!!!!
  2. Ech tak mi ciezko I tak mysli krazą , widze,ze to wszystko przez sesje,ktora zawalam. Mam ochote rzucic tym prozakiem, bo nie widze rezultatu ale wiem ze musze wytrzymac, bo efekt nie jest od razu.
  3. Odkopałam wątek, biorę 4 dzień fluoksetyne i własciwie mam wrażenie, że jedynym działaniem to brak apetytu i kapeć w buzi Nie wiem czy to dobre jest rozwiązanie, bo psychoterapie dopiero rozpoczne pod koniec września. Nie mam realnej możliwości wcześniej, ale jestem na bank zdecydowana. Czy po samej fluo ta NN myślowych trochę się uspokoi? Jak tak to po jakim czasie?
  4. kaja09

    Natręctwa myśli...

    Byłam u psychiatry. Tak jak wiedzialam mam nerwice natręctw. Dostałam fluoksetyne 20 mg i za 3 tygdonie wizyta kolejna . Konieczna psychoterpia poznawczo-behawioralna. Żadna psychodynamiczna jak myślałam wcześniej. Wyszłam z jakimś dziwnym poczuciem, że odbije sie z tego gówna. Pani psychiatra powiedziała, że da sie to całkowicie wyleczyć, a jeżeli nie to na pewno zmnimalizować objawy :) OBY :)
  5. kaja09

    Natręctwa myśli...

    Dzięki, ja sobie codziennie powtarzam, że te moje myśli nie mają siły sprawczej
  6. kaja09

    Natręctwa myśli...

    Hej, ja męczę się już od około 10 miesiecy z natrectwami mysli, bardzo często jakiekolwiek wydarzenie w życiu powoduje, ze zaczynam sobie roić jaką myśl np pięką mnie oczy to znaczy, że strace wzrok i mysle nad tym godzinami, uderzyłam w rurkę z gazu rowerem to ozancza ze wybuchnie gaz itd Ostatnio doszła do mnie nerwica natrectw polegajaca, że mogłabym zrobic sobie krzywde. Naprawde tego nie chce, bo wierze, że uda mi sie to pokonać wczesniej czy poźniej. Czy u kogoś zdarzała sie taka okropna myśl?
  7. kaja09

    Czy to ma sens?

    Dzięki, jednak ide :)
  8. kaja09

    Czy to ma sens?

    Ech, nie wiem co robić. Z jednej strony czuje nieodpartą chęć, że powinnam, ze to najwyższy czas i, że musze to zrobić. Miałabym poczucie, że moze będzie do czego wracać i da się zmienić coś w moim życiu za jakiś czas. A z drugiej, że to idiotyczne, żeby w ogole się tam pojawić.
  9. kaja09

    Czy to ma sens?

    A należałoby to powiedzieć psychoterapeucie czy jak?
  10. kaja09

    Czy to ma sens?

    Zaklepałam wizytę u psychoterapeuty, myślałam o niej od 10 miesięcy, ale nie wiem czy ma sens w ogole isć, bo za 4 tygodnie, wyjeżdżam z tego miasta na około 8 tygodni. Czy iść chociaż na konsultacje? Czy w ogóle nie zaczynać. Bardzo proszę o poradę :)
  11. kaja09

    Natręctwa myśli...

    Najgorsze w tych natrętnych myślach jest to, że ja chciałabym o nich zapomnieć, ale muszę być na baczności, bo przecież ktoś będzie chciał mnie zamordować i muszę być czujna. NONSENS
  12. Dlaczego w mojej głowie nie mogą krążyć przyjemne natrętne myśli, że leże na plaży w Tajlandii, pije drinki i mocze tyłek w oceanie. A ciągle przelatują mi takie abstrakcyjne i irracjonalne myśli? Nie wiem, może sama je pielęgnuje. Horror jakiś.
  13. Witam. Długo, a może nie długo zwlekałam, żeby zarejestrować sie na tym forum. Dodam,że choruje na bulimie, ale to rzutami, raz nie wymiotuje pol roku, potem miesiąc codziennie i tak od 3 lat. Nigdy nic z tym nie robiłam. I chyba to jest błąd, bo coś sie ze mną dodatkowo zaczyna dziać. Wpadłam w jakąs obsesje, chyba najlepiej to ujmie nerwica natrectw myslowych. Od pewnego czasu myśle ciągle o śmierci i przemijaniu. Trwa to już 3 tygodnie, myslałam ze to minie ale jest coraz gorzej. Do tego pojawił się lęk, że umre za niedługo, mam takie niesamowite poczucie, że to się spełni. Wkreciłam sobie, ze jak wróce na mieszkanie studenckie we wrzesniu to zostane tam zamordowana przez nowego wspolokatora, którego nie znam. Widze zależnosc pomiedzy tym co usłyszałam w telewizji,a tym co sobie wyobrażam. Mówie sobie, żę to nienormalne myslenie, ze tak samo ktos na ulicy może mnie zaciukać. Dodam, że kiedys pasjami oglądałam horrory i dokumenty o seryjnych moredrcach, Nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. Teraz jak widze coś takiego w tv to robi mi sie niedobrze. Czy takie programy mogły mieć na moją psychike wpływ? Czy bulimia zaczęła mi tak chrzanić psychike, że pojawiły sie te myśli? Ostatnio jak przebywam w miejscu publicznym to wyobrażam sobie jak ktoś podlatuje i mnie zabija. Nie radzę sobie kompletnie z tym, a to mnie strasznie męczy. Dodam, że pracuje codziennie po 8 godzin, do tego mam egzaminy we wrzesniu. Nie miałam ani tygodnia pełnego relaksu od jakiś dwóch lat. Może to zmęczenia tak na mnie wpływa. Może udać sie do psychologa/psychiatry/psychoterapeuty? Jak życ moi drodzy ?
×