Skocz do zawartości
Nerwica.com

phil3010

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

Treść opublikowana przez phil3010

  1. zdarzało mi się i pić większe ilości alkoholu, ale to wtedy w ten dzień picia nie brałem tabletki (tak mi polecił psychiatra). i było wszystko ok. bywało też że i nie ominąłem dawki, ale ogólnie nic nie dzieje się poważnego. także bez obaw. to tyle z używek :)
  2. dokladnie ci nie powiem, nie pamietam, ale dlugo rozkręcał się (parę miesięcy) . Ale pomógł u mnie na fobie społeczną to zapewniam
  3. ja brałem ponad 2 lata anafranil 75 mg. może rozkręcać się i parę miesięcy. poźniej było fajnie. głównym skutkiem ubocznym było zaniżone libido. reszta tak nie doskwierała :) juz jestem prawie pół roku po odstawieniu. po miesiącu było bardzo nie ciekawie. potem uspokoiło się i nadal nie wróciłem do anafranila. jednak mogę stwierdzić że sporoooo nie mogę sobie przypomnieć podczas gdy brałem lek. człowiek żył jak zombie można powiedzieć to i dużo 'nie rejestrowało' się w głowie, brak emocji. fajnie to było bo można było odpocząć od lęków, natręctwo, fobi derealizacji, depersonalizacji - działało. choć po pół roku stan emocje jeszcze za bardzo nie wróciły. pozdrawiam :)
  4. trochę czasu potrzeba anafranilowi na rozwinięcie się, ale w końcu daje radę :) no ja dostałem lorafen po odstawieniu anafranila, ale staram się nie nadużywać
  5. bałem się odstawienia leku. no ale teraz to co opisuję to nie jest uzależnienie, ogromna chęć powrócenia do zażywania anafranilu. w czaasie brania i te miesiąc, dwa po odstawieniu były spoko, do zaakceptowania. z żalem mówię że do czasu.. znów czuję nerwicę, to z czym tyle walczyłem przy pomocy anafranilu.. jeszcze się nie poddaję i chwytam się brzytwy, tj. benzodiazepin..
  6. natrętek, nie uzależnić, ale objawy nerwicy wracają powoli. przez większość czasu na anafranilu, było lepiej. może troche nijak, brak emocji, uczuć, ale i brak objawów nerwicy. ogólnie anafranil duży plus
  7. brałem anafranil ok 3 lata. ponad miesiąc temu odstawiłem i czuje że zbliża się powrót do anafranila...
  8. phil3010

    Depresja objawy

    nie wiem ale samo mi jakos to przeszlo, i juz mi ciezko z tym. ja tez juz sie przyzwyczailem i to jest wlasnie złe...
  9. phil3010

    Depresja objawy

    nie, nadopiekunczy nie byli, mailem tez swoje obowiązki, juz nie gadam z nimi, kiedys probowalem ale nie probuowali mnie zrozumiec i wlasnie rozmowa sie konczy tak jak mowisz... staram sie juz isc swoimi sciezkami bo i tak nic z tego nie bedzie. a od uczuc juz stronilem i sie przyzwycziali potem do tego, ze taki mam charakter i na tym koniec, nie lubie tego wszystkiego, uczucia, itp a co do tego psychologa to mi chodzilo ze nie bylem i ze pewnie by mi sie naprawde przydalo bo kto mnie zrozumie i wyslucha oprócz niego...
  10. phil3010

    Depresja objawy

    zupełnie tak jak ja , coz tu wiecej opisywać jestem taka sama jak ty , po przeczytaniu twojego posta stwierdzam ze wszystko co napisales pasuje do mnie znczy ja takze taka jestem. Mozliwe ze to zaburzenia osobowosci ktore tazke mam.. ale nie jestem specjalista , moze udaj sie najpierw do psychologa , byles? hmmm to typowe dla osobowosci zaburzonej i coraz bardziej jestem o tym przekonana(ale to tylko moje slowa), tez tak mam ale najbardziej mialam tak jak moja choroba byla nasilona , to paskudne uczucie bo czlowiek czuje sie jak "nieczlowiek".. do tego mialam gorsze jazdy ale nie bede ci o tym pisac! kurcze sory ze tak napisze ale nareszcie ktos taki jak ja .. tez tak mam , dla mnie to wszystko jest takie bezsensu , monotonne itd , sluchaj a czy nie bylo tak ze byles w dziecinstwie rozpieszczony badz ktorys z rodzicow byl nadopiekunczy?? bo widze ze nie chcesz miec dzieci , rodziny zupelnie jak ja.. ja takze , sluchaj nie jest tak ze boisz sie zycia? przyszlosci? mysle ze psycholog by ci sie przydal, czy poza tym co napisales dokuczaja ci jakies dolegliwosci psychiczne? postaram ci sie odpowiedziec na twoje pytania: u psychologa nie bylem ale wydaje mi sie ze bardzo by mi sie to przydalo bo nikt inny mnie juz nie rozumie.... z ta "trzecia osoba" to naprawde jest czasami przerażające bo mam takie chwile ze naprawde mnie dopada taki bezsens ze chcialbym umiec sie "wyłączyc", ze nie wiem co ja tu robie.... z ta nadopiekunczościa jest tak: gdy mialem pare lat to jeszcze bylem "rodzinny" ale potem juz unikalem jakby kontaktu z rodzicami, przytulania, milosci i takie tam, mam to do tej pory, nie lubie jezdzic na jakies imprezy rodzinne, rzadko rozmawiam z rodzicami, poporstu nie lubie tego, chce byc sam, nie czuje sie rozumiany.. nie wiem czy chce miec w przyszlosci dzieci, rodzine, bo uwazam ze nie bede dobrym ojcem, męzem, poniewaz nie widze w tym sensu.. naprawde unikam rodziny, ale dobrze mi z tym bo jak jestem gdzies z nimi to czuje sie taki obcy, w domu czuje sie jak intruz, ze nie pasuje do nich... co do przyszlosci to interesuje sie jezykami, chcialbym gdzies wyjechac gdzie bym znalazl przygode, spokoj (znowu to szukanie samotności...), ale z ta przyszlosica to jest tak jak i z ta zmiana nastrojów... izoluje sie, jednak jak z kims rozmawiam i jest dobry klimat to naprawde umiem sie wygadac i porozmawiac, ale ja drąże wszystko i nie z kadym moge pogadac o wszystkim, caly czas moysle o czym, zastamnawiam sie nad wszystkim.......
  11. phil3010

    Depresja objawy

    witam od dosc juz długiego czasu sie zastanawiam nad tym pytaniem wiec postaram sie opisac moj problem mam cos takiego ze w jednej chwili mam dobry humor jets ok, a doslownie z sekundy na sekunde mam juz, i to wszystko bez powodu, nie mam na nic sily, moglbys isc spac i sie nie budzic dlugi czas, ale jak sie klade spac to czesto mnie od razu dopada natlok mysli, przewaznie negatywnych i nie moge zasnac.. nieciekawe jest tez to ze denerwuje mnie poprostu jak ktos cos mnie sie pyta czy prosi o cos, nie chce mi sie gadac, chcialbym zeby nie zwracali na mnie uwagi a ja sobie bede poprostu robil co powinienem (mam tak czest ale nie zawsze), czesto patrze tez swiat "z trzeciej osoby" tak jakgym wyszeld z siebie i patrze na to wszystko jak na jakis dziwny film, czesto mnie dopadaja mysli o bezsensie istnienia ludzkiego ze po co to wszystko jest, ze to jest jakies nierealne, a za chcwile mam ambitne marzenia mysli i sie zamykam z nimi, czasami chce zeby mnie ludzie zostawili w spokoju ale z drugiej strony chce sie komus wygadac, ale jak zaczne sie wygadywac, to po jakims czasie mowie "a niewazne dobra tam" i mi sie juz nie chce rozmaiwiac bo dochodze od wniosku ze ta osoba mnie nie rozumie i nie wie o co mi chodzi... ogolnie denerwuje mnie swiat, wstaje rano i znowu to wszsytko, ta monotonia.. czuje jakbym nie pasowal do tego swiata! wszędzie mi źle... rzadko mysle optymistycznie i zamykam sie z sobie, wiekoszosc problemow i zwyklych spraw analizuje sam w mojej głowie, denerwuje mnie bardzo tez ze o byle jakiej rzeczy intensywnaie mysle, nie moge poprostu niewyjasnionej sprawy zostwic ot tak tylko wracam do niej wieeeele razy, i to nawet byle malo wazna rzecz.. nie mam zaciekawych planow na przyszlosc, nie chcsialbym miec dzieci rodziny poniewaz nie widze sensu tego, chcialbym byc sam, miec swiety spokoj, ostatnia sprawa, myslalem o samobojstwie ale.. nie dalbym rady tego zrobic, czekam na jakies sugestie...
×