Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pan1karz

Użytkownik
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pan1karz

  1. Jakie to alternatywne sposoby masz na myśli? Pytam z ciekawości. Nie wiem czy lekkie zaburzenie lękowe to nerwica. W takim razie silne zaburzenie lękowe to co ? Nerwica lękowa o dużym nasileniu to piekło, praktycznie zawsze pojawia się depresja.

    pewnie modły, magez, rece ktore lecza i witamina c. :silence:

     

     

    A wiecie ze smog i spaliny tez nas truja? A jakos zyjemy :mrgreen:

     

    tia... lepiej dowalić sobie listę leków dłuższą niż inwokacja Pana Tadeusza i wmawiać sobie, że jest git, a z innych ludzi nieudolnie drwić

    dyskusja z Tobą nie będzie miała większego sensu, więc odstępuję od niej

     

    elo, mowa o lekkich nerwicach (zaburzenie lękowe to współczesne określenie nerwicy), na moim przykładzie - zaburzenia somatyzacyjne

     

    sebo001, PW - żeby nie 'drażnić' innych :lol:

  2. Naprawdę warrior uważasz, że osobie samookaleczającej się i podejmującej przy pierwszej lepszej okazji próby samobójcze pomógłby magnez? :lol:

     

    A czy Ty uważasz, że przy lekkich zaburzeniach lękowych (dawniej mówiąc 'nerwicach') należy od razu dowalić 20mg escitalopramu, neuroleptyk i pare mg alprazolamu?

     

    Ja popieram dziewczynę, że spróbowała samemu wyjść z choroby. Uważam, że leki to ostateczność - dla ciężko chorych absolutnie są potrzebne, zgadzam się z tym. Samemu trochę żałuję, że poszedłem do psychola po esci. Na 99% dałbym radę bez tego gdybym miał wtedy taką wiedzę jak dzisiaj odnośnie alternatywnych sposobów radzenia sobie z tego typu przypadłościami. Moim zdaniem lekarze zbyt lekkomyślnie przepisują leki psychiatryczne, choć rozumiem też że dzięki odpowiedniej ilości wypisanych recept mają zapewniony fajny urlop. Oczywiście jest to spore uproszczenie i generalizacja, nie każdy liczy tylko na wczasy. Pewnie część lekarzy jest dobrych, poza jednym od znajomego z Olsztyna, który zapytał pacjenta 'co to jest GABA?' :lol: (po zasugerowaniu przez pacjenta aby coś zrobić z GABA a nie serotoniną)

  3. To zależy jaki ból głowy.

    Jeśli napięciowy to mogą pomóc 'uspokajacze' : Ashwagandha, Melisa (Lemon Balm), Waleriana, Passiflora itd.

    Jeżeli zaś mowa o migrenie to jest jedno zioło dosyć dobrze przebadane, popularne szczególnie w Wielkiej Brytanii - złocień maruna (Feverfew)

    http://examine.com/supplements/Feverfew/

    http://farmaceuta-radzi.pl/zlocien-maruna-i-migrenowe-bole-glowy/

     

    Badania: https://examine.com/rubric/effects/view/233/Migraine/all/ (potwierdzona wysoka skuteczność)

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16232154

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12230594

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12230594

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3929876

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2899663

     

    Szukając suplementu należy zwrócić uwagę na zawartość partenolidu (minimum 0,5%), przykład:

    http://www.swansonvitamins.com/swanson-superior-herbs-feverfew-extract-500-mg-60-caps - to jest ok

    http://www.swansonvitamins.com/swanson-premium-feverfew-380-mg-100-caps - to nie bardzo

  4. Tak, brać - przejdzie.

    Z tego co pamiętam esci rozkręca się powoli.

    Ja aktualnie odstawiam. Lekarz zalecił z 10mg schodzić w następujący sposób: 10 dni na zmianę 10mg/5mg, następnie 2 tygodnie 5mg i na zmianę 5mg/0mg do końca opakowania (jakieś 10 dni). Schodzenie z leku praktycznie nieodczuwalne.

  5. po co zajmować się noradrenaliną skoro powstaje ona z dopaminy? (uproszczenie - dopamina jest prekursorem noradrenaliny)

    https://d1gqps90bl2jsp.cloudfront.net/content/brain/133/6/1810/F1.large.jpg?width=800&height=600&carousel=1 (źródło - http://brain.oxfordjournals.org/content/133/6/1810)

     

    u mnie jest problem z dopaminą i GABA - potwierdzone testami osobowościowymi, poza tym leki/suplementy działające na te neuroprzekaźniki dają najwięcej benefitów; pewnie dlatego po serotoninowcach jest tylko niewielka poprawa samopoczucia

     

    wbrew temu co uważa większość psychiatrów w dzisiejszych czasach, SSRI nie są tak jak Philips - dobre we wszystkim :smile:

  6. Jako, że interesują mnie te tematy udzielę się tutaj.

    Do powyższej listy, całkiem sporej już listy (fajnie, że takowe powstają), dopisałbym kilka pozycji od siebie:

     

    - miłorząb japoński (Ginkgo Biloba), jest inhibitorem wychwytu zwrotnego noradrenaliny i dopaminy oraz zwiększa aktywność cholinergiczną hipokampu – wspomaga pamięć, nastrój oraz koncentrację

     

    - Soplówka jeżowata - Lion’s Mane (Hericium Erinaceus), jest to grzybek, który zasłynął jako najskuteczniejszy naturalny środek zwiększający ekspresję tzw. NGF czyli białka odpowiedzialnego za rozwój i regenerację komórek nerwowych. Jego stosowanie przekłada się lepszą pamięć oraz kondycję całego układu nerwowego. Wiele eksperymentów potwierdziło również wyjątkowe właściwości antystresowe i przeciwdepresyjne ekstraktów z Lion’s Mane. // lektura - http://examine.com/supplements/Yamabushitake/

     

    Gotu Kola także wpływa na ekspresję NGF

     

    Niestety nie mam zbyt wiele czasu, żeby tu pisać, więc wkleję linki do moim zdaniem ciekawych adaptogenów

    http://examine.com/supplements/Cordyceps/

    http://examine.com/supplements/Holy%20Basil/

    http://examine.com/supplements/Gynostemma%20pentaphyllum/

    http://examine.com/supplements/Ganoderma%20lucidum/

     

    Niektórzy będą się śmiać z polecania przyprawy:

    http://examine.com/supplements/Saffron/

    ale wyniki badań mówią same za siebie - http://examine.com/rubric/effects/view/592/Depression/all/

     

    Jeśli mogę się odnieść do tego co zostało napisane...

     

    Racetamy - tutaj przede wszystkim brakuje oksyracetamu http://examine.com/supplements/Oxiracetam/

    Od Piracetamu różni się strukturalnie dodatkową grupą hydroksylową przy pierścieniu pirolidynowym, która zwiększa kilkukrotnie jego bioaktywność. Wiąże się to z tym, iż nie są potrzebne tak duże dawki jak w przypadku Piracetamu. Oksyracetam jest najbardziej proenergetyczny z grupy i najlepiej wspomaga zdolności poznawcze związane z pamięcią. Wspomaga pamięć semantyczną, słuchową oraz zdolność przetwarzania czytanego tekstu. Na podstawie własnego doświadczenia potwierdzam, że działa i to bardzo dobrze. Kiedyś brałem Piracetam i jakby to powiedzieć, nie miał tej 'ikry' co oksyracetam. Odczuwalne działanie było słabsze, brakowało działania proenergetycznego.

    http://examine.com/supplements/Oxiracetam/

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8061686

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1917508/

     

    W przypadku Aniracetamu należy dodać, że nie ma działania proenergetycznego, natomiast wyraźnie działa na nastrój.

    Profil działania jest inny niż w przypadku Oksyracetamu. Poprawia możliwości lingwistyczne, proces wyrażania słów.

     

    Przy prekursorach, do 5-HTP także warto dodać EGCG (lub kwercetynę), tak samo jak w przypadku L-DOPY

  7. Dobrze, więc chyba mogę już tak pisac.

    Ok, nie masz się o co martwić, tym bardziej o orientację, mam już swoją rodzinkę, jestem żonaty, mam syna. Choć po sprawdzaniu IP i ilości mieszkańców także i ja mogę się poczuć trochę stalkowany. Nie wspominając o nawiązaniu do dr Bravermana, do którego przede wszystkim chciałbym wrócić w tej dyskusji.

     

    Dyskutant i cel bytności. Zacznijmy od tego, że zacząłem stosować escitalopram w czerwcu, który notabene na krótko pomógł, ale potem pojawiały się po kolei różne problemy. Jako z natury bardzo ciekawy człowiek i lubiący się dogłębnie doinformować, przeczytałem cały temat na tym forum o escitalopramie, łącznie z melodramatami psiapsiółek, które dziennie opisywały jak się czują. Dowiedziałem, się także że jestem 'j*banym prywaciarzem' skoro mam swoją firmę i zatrudniam ludzi (żadna branża suplementowo-nootropowa, całkiem inna bajka), ale mniejsza o to. Chciałem zebrać jak najwięcej informacji z doświadczeń ludzi którzy go stosują - typu czy można ibuprom jak głowa rozboli? Dowiedziałem się, że lepiej Apap, żeby nie brać Gripex noc itd, że niektórym osobom na zmniejszenie zamułki pomaga branie esci wieczorem zamiast rano (mi także). Po przeczytaniu tematu wchodziłem na forum z przyzwyczajenia, nie chciałem zabierać głosu w dyskusjach. Po zwiększeniu dawki do 15mg i znacznym pogorszeniu się spraw w sferze seksualnej zacząłem grzebać po raczej zagranicznych stronach (longecity, socialanxietysupport, nomorepanic [pasowało do mnie, co nie?]) sporo osób chwaliło sobie dodanie Maci (lepidium meyenii) i/lub Horny Goat Weed do esci. O dziwo pomogło - maca stosowana w cyklach (3 tygodnie bierzesz, 1 tydzień przerwy - akurat jak żona ma okres), HGW doraźnie w dosyć sporej dawce około 500mg (ekstrakt 20%). Nie wiem czy to placebo czy nie, na mnie działa. Podzieliłem się tą informacją tutaj, ponieważ uznałem, że być może komuś się to przyda. Tak, też lubię pomagać ludziom. Widzę jak sporo osób narzeka na 'flaka', to jest dosyć poważny problem przy SSRI, lekarz przeważnie ma to w zadku. Mi powiedział, że dotyka to około 10% pacjentów, pomyślałem 'w takim razie 90% się nie przyznaje do tego' i nie wchodziłem w polemikę. Będąc na stronie sklepu (polskiego) gdzie zaopatrzyłem się w HGW rozwiązałem sobie z ciekawości test osobowościowy Bravermana, a tak żeby zobaczyć jak bardzo poryty jestem. Kiedyś robiłem u swojego psychologa/psychoterapeuty dłuższy test (2-3 godziny to trwało), także osobowościowy, z którego wyszła jakaś krzywa według której można było sprawdzić co jest ze mną nie tak, a co ok. Nie było tam deficytów neuroprzekaźników, były takie kwestie takie jak wysoka podejrzliwość, poziom lęku itd. Pytania podobne jak w teście Bravermana. Jego test jest krótki, bardzo uproszczony, ale jeśli ktoś sumiennie go wykona może mniej więcej określić gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej w kwestii neuroprzekaźników. Skoro ładujesz hupercynę i piracetam, podejrzewam że wyszedłby u Ciebie deficyt acetylocholinowy. SSRI`kowcy zerowy lub bliski zeru deficyt serotoninowy i wysoki deficyt dopaminowy (to się powtarza), benzodiazepinowcy i lubiący sobie wypić, deficyt GABA. Przy okazji - wspomnieliście, że na jednych fenibut działa, a na innych nie. To prawdopodobnie wynika z deficytu GABA. Jak ktoś go nie ma to nie zadziała fenibut czy benzo (albo zadziała słabo). Ciekawa jest zależność, że osoby które ogólnie lubią stymulanty (np. w przeszłości amfetaminy, ecstasy, szampan - kokaina), w tym ja, mają ogromny deficyt dopaminowy. Osoby, które bawią/bawiły się psychodelikami (LSD, meskalina) często mają problemy z acetylocholiną. Dlaczego im dłużej bierze się SSRI często pojawia się coraz większa prokrastynacja, senność, łaknienie na węglowodany, drzemki w ciągu dnia, brak motywacji, anhedonia? To wszystko są pytania z dziedziny deficytów dopaminowych w teście Bravermana. Im dłużej brałem esci tym deficyt coraz bardziej się powiększał. Można zaobserwować analogię. Przy odpowiedniej diecie, rozsądnej suplementacji (zwiększenie produkcji oraz upregulacji DA) deficyt według testu zmniejszył mi się z 76% do 52%. Niestety nie mam przenośnego EEG żeby to potwierdzić, ale faktycznie czuję się lepiej, przede wszystkim codzienne czynności bardziej cieszą zamiast wykonywania ich jak robot. Obecnie odstawiam esci, jestem na 5mg, nie chcę wracać do leków, wolałbym osiągnąc swoje optimum za pomocą dalszej suplementacji i diety. Nie wiem czy to placebo czy nie, ale na mnie działa cały ten protokół Bravermana. Być może sama dieta pomogła, a suplementy to placebo? Nie wiem, ale skoro lepiej się czuje, nie chce brać leków to czemu tego nie kontynuować? Temat ten jest długi jak rzeka i mógłbym tak nawijać bez końca. Nie rozumiem tylko dlaczego określasz to jako pseudonaukę, stwarzanie pozorów, Bravermana jako quacker'a? Skoro ludziom to pomaga, nie muszą chodzić po psychiatrach to chyba tędy droga?

    Czy to wynika tylko z przynalezności do światka lekarsko-farmaceutycznego?

    Poza tym (bytność) chciałem uzupełnić tematy o nootropach, substancjach antydepresyjnych, nawet zacząłem sobie coś szkicować, jakieś linki, ale jak czytałem ten temat to odechciało mi się - jednak Ty tamte tematy rozpocząłeś.

     

    Głównie o tym chciałem popisać, może krótko odniosę się do pozostałych kwestii, już na spokojnie.

    Z tym banowaniem, kompromitowaniem dajmy sobie spokój. Wiadomo, że mogłem założyć konto i napisać post z telefonu, wtedy IP byście nie porównali. Ale mimo wszystko brawo za Sherlock`owanie.

    Wiwisekcja, ok jasne, metafora. Trzeba było cudzysłowa użyć i po sprawie.

    'Eksperymentalne farmaceutyki' to też trochę na wyrost, ponieważ niektóre substancje są dosyć dobrze przebadane, także na ludziach. Zgadzam się, że stosowanie ich razem z lekami jest ryzykowne i biorę to całkowicie na siebie. Takich badań nie było, można jedynie poszukać wypowiedzi osób, które co z czym miksowały i 'żyją'. Adaptogeny, które były dłuuugo stosowane na wschodzie chyba nie podchodzą pod tą kategorię?

    O 'polskich ciulach' jednak ma to jakieś znaczenie, ponieważ tak jak pisałem wrzucasz wszystkich do jednego wora. Mimo, że się naciąłeś u jednego (niech wtedy będzie tym ciulem), to skąd pewność że drugi też tak zrobi? Asertywność jest tutaj w tym znaczeniu aby wyrazić swój pogląd nie urażając innych. W tym wypadku jeżeli ktoś jest klientem polskiego vendora może poczuć się jak frajer skoro kupuje u 'polskiego ciula'. Ja akurat głównie zaopatruję się tam gdzie wykonałem test i nie czuję się jak frajer (wręcz czuję się lepiej o czym wspomniałem), dlatego zbulwersowało mnie to co napisałeś.

    Z tym Breivikiem to nie chodzi o porównanie do niego tylko sposób w jaki wygłasza poglądy. Toczy się proces wobec niego, a on ma to gdzieś, głównie zależy mu na przesłaniu.

    O wodzie i lewatywie to tak przezornie napisałem, swoją drogą to uważam za szarlatenerię. Podejrzewałem, że być może porównasz te metody lub zespół Bravermana do 'specjalistów' Macierewicza od katastrofy Smoleńskiej. Poglądy poglądami, to nie jest kwestia np. sympatii politycznych, chciałbym konkretnie wiedzieć dlaczego nie przekonuje Cię ten protokół? Z reguły, tak jak piszesz, posługujesz się racjonalnym tokiem myślenia, dlatego chciałbym wiedzieć czy z góry to przekreśliłeś nie zgłębiając

    tematu albo masz jakieś konkretne informacje potwierdzające tą metodę jako bujdę?

    Nie możesz też podważać tego, że lobby farmaceutyczne jest gigantyczne i ma ogromne pieniądze, szczególnie w stanach. Może nie tyle ile zbrojeniówka, ale środki mają odpowiednie. Nie twierdzę, że każdy chce go zniszczyć, ale podejrzewam, że ktoś być może będzie chciał skoro jego metody potencjalnie mogą zmniejszyć ich zyski. Podobna historia jest z GMO (Monsanto i te sprawy), ale nie chcę zbaczać z tematu. Nie należę do Green Peacu.

    Czyli coś o nim (E. Bravermanie) poczytałeś i masz jakiś pogląd, chętnie posłucham co jest 'nie tak'.

    Piracetam jest taki trochę 'tępy' w moim odczuciu. Ja wolę oksyracetam. Skoro jesteś ze 'światka' to pewnie wiesz, że dzięki dodatkowej grupie hydroksylowej jest bardziej bioaktywny. Jakby ktoś nie wiedział grupa hydroksylowa to tak potocznie mówiąc 'dopalacz', daje takie same różnice jak między związkami zwykłymi a acetylowanymi (np. l-tyrozyna/n-acetylo-l-tyrozyna), a także między morfiną a heroiną jako ciekawostka.

    No dobrze, częściowo wyjaśniłes 'światek' i 'demagogię', ale jednak mimo wszystko proszę o odniesienie się do tego o co pytałem.

    Akurat fenibutu nie próbowałem i raczej nie zamierzam, ale oczywiście przyznaję się do tego, że 'z niejednego pieca chleb jadłem'. Już wyżej wspomniałem o stymulantach, było też benzo (8-10 lat temu?) i inne rzeczy, ale aktualnie nie biorę tego rekreacyjnie, tylko w ramach konkretnego planu suplementacji. Np. sulbutiamina w celu upregulacji dopaminowej z cdp-choliną, DHA 500-1000mg i urydyna. Pewnie znasz ten stack, chyba nawet PC ma taki zestawik w ofercie, http://www.powdercity.com/products/uridine-stack (bez sulbutiaminy, ale jak pewnie wiesz ona też uwrażliwia receptory dopaminowe, więc synergia zachodzi).

    Ok, nie rozumiałem tego znaczenia 'ślepego zaułka', teraz już jasne.

    Samo stosowanie suplementów z lekami może być ryzykowne. O dziwo mój główny vendor z PL także mi to odradzał, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Więc widzisz, nie każdy jest nastawiony tylko na kasę, jednak w jakiś sposób musiał się czuć odpowiedzialny za moje zdrowie.

    Ten fenibut i sulbutiamina doraźnie/rekreacyjnie mogą psychicznie uzależnić moim skromnym zdaniem. Nie chcę robić za wujka dobrego radę, ale bałbym się (na moim miejscu) takiego stosowania tych środków.

     

    Tak, poprawiło mi to humor :)

     

    Ja również nie mam zamiaru się kłócić.

    Byłbym wdzięczy za info o Bravermanie.

     

     

    bedzielepiej, nie próbowałem lewatywy, ale stosowałem ostatnimi czasy spore dawki śliwek kalifornijskich co skutkowało częstszym przesiadywaniem w ustronnym miejscu (w takich sytuacjach powerbanki są zbawieniem). Fakt faktem, że czułem się lepiej z powodu solidniejszego wypróżnienia, ale czy to miało jakiś wpływ na depresję? Na mózg akurat kupa mi nie siadła, ale w okolice głowy mój synek we mnie celował jednym razem podczas zmieniania mu pieluchy. Niewiele brakowało.

  8. Aktualnie używam DLPA (500mg, 3x dziennie). Generalnie to 'szału ni ma'. NALT (acetylowana tyrozyna, 300-350mg 1 raz dziennie) daje subiektywnie więcej energii i przy stosowaniu z rana działa praktycznie do wieczora. Z prekursorów dopaminowych najmocniej działa na mnie L-Dopa (ekstrakt Mucuna 99%, w połączeniu z EGCG).

    Czyli w moim przypadku sprawdza się szlak/ścieżka metaboliczna L-Fenyloalanina --> L-Tyrozyna --> L-DOPA --> Dopamina

    DLPA w porównaniu do pozostałych dopaminergików wyróżnia działanie przeciwbólowe, jest to odczuwalne.

     

    artur1978 - możesz się wypowiedzieć nt. SAMe? Jak to działa itd.? Planuję to włączyć do swojego stacku, ale wciąż zbieram informację. Niektóre źródła informacji przestrzegają przed tym (i metioniną) z uwagi na ryzyko podwyższonego poziomu homocysteiny

  9. O kurczę, nie widziałem tego tematu i o roślinkach pisałem do nootropics sex-drugs-and-nootropics-cz-2-t56941.html zamiast tutaj. Przepraszam za bałagan. Przy okazji, może udało by się podwiesić/przypiąć ten temat?

     

    bedzielepiej, pewnie dobrze, ale roślinka ta jest dosyć dobrze przebadana i daje sporo korzyści:

    http://examine.com/supplements/ashwagandha/ (Human Effect Matrix - badania)

     

    Aktualnie biorę sobie dziennie ok. 200mg ekstraktu 5% z niej w pewnym preparacie pewnej firmy przez ponad miesiąc i czuć jakieś tam efekty. Według Examine dobrze łączy się z SSRI.

    "Goes Well With:

    ...

    SSRI drugs (for reducing obsession)

    ..."

     

    W tym temacie warto wspomnieć o szafranie: szafran-na-depresj-t57260.html (Saffron, Crocus sativus)

  10. Nie wiem jak z przyprawą, ale raczej szukałbym ekstraktu z szafranu lub leku/suplementu zawierającego w/w ekstrakt.

     

    https://www.doz.pl/leki/p6816-Happy_Tonic - Happy Tonic

    http://www.ceneo.pl/14137632 - Depresanum

    http://www.ceneo.pl/24164576 - Szafraceum

     

    Tak na szybko znalezione informacje:

    http://examine.com/supplements/saffron/

    http://www.drugs.com/npp/saffron.html

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24299602

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25384672

    http://www.researchgate.net/publication/259152935_Saffron_(Crocus_sativus_L.)_and_major_depressive_disorder_a_meta-analysis_of_randomized_clinical_trials

  11. Dark, z jakiego sklepu tą sublutaminę do phena polecasz?

    http://pl.swissherbal.eu/sklep/sulbutiamina/

    stąd bierzesz?

     

    Podobno ten sklep http://neurogarden.pl/32-sulbutiamina z rodzimych jest jeszcze dobry. Wewnątrz produktów są zdjęcia z badań próbek. Niestety asortyment niewielki, ale fenibut jest http://neurogarden.pl/phenibut/18-phenibut.html

    Żeby nie było, że jestem naganiaczem ze swiss herbal :smile:

  12. Po jakim czasie od odstawienia fluo kwestie libido i sprawności sprzętowej (u mężczyzn) wróciły Wam do normy ? Wiem, że to indywidualna sprawa, ale próbuje zrobić małe rozeznanie 8) Pewnie czas przez jaki brało się fluo też ma znaczenie w tej kwestii...

     

    U mnie wróciło do normy po 4 tygodniach. Brałem przez około 1 rok.

  13. Lista spora. Dobrze, że udało się to zebrać w jednym miejscu.

    Dodałbym do tej listy kilka pozycji.

     

    'Zioła i związki pochodzenia roślinnego', tutaj przede wszystkim brakuje:

    - Różeniec górski(Rhodiola Rosea) - adaptogen, delikatny iMAO;

    - Świerzbiec właściwy (Mucuna Pruriens) - dopaminergik, szczególnie w ekstraktach i w połączeniu z EGCG. Czysty proszek z rośliny poza L-Dopą zawiera także inne aminokwasy ; http://examine.com/supplements/Mucuna+pruriens/

    - Maca (Lepidium Meyenii) - korzeń tej rośliny jest bogaty w różne związki, zwiększa energię, poprawia nastrój, działa jak afrodyzjak . Wg niektórych badań większe dawki podnoszą poziom dopaminy i noradrenaliny ; http://examine.com/supplements/Maca/

    - Horny Goat Weed (zioło z rodziny Epimedium) - zawarta w niej ikaryna działa podobnie jak Viagra, czyli zatrzymuje działanie enzymu PDE5. Wg nowych badań podnosi poziom testosteronu u mężczyzn ; http://examine.com/supplements/Horny+Goat+Weed ;

    - Buzdyganek (Tribulus Terrestris) - afrodyzjak, może służyć do zwiększenia poziomu testosteronu ; http://examine.com/supplements/Tribulus%20terrestris/

    - korzeń Magnolii (Magnolia officinalis) - działa na GABA ; http://examine.com/supplements/magnolia-officinalis/

    - szafran (Saffron) - działanie antydepresyjne, w jednym z badań wykazał skuteczność przeciwdepresyjną na poziomie fluoksetyny i imipraminy ; http://examine.com/supplements/Saffron/

     

    'Substancje dopaminergiczne'

    - Fenyloalanina - aminokwas, prekursor dopaminy (L-Fenyloalanina --> L-Tyrozyna --> L-Dopa --> Dopamina)

    - Metionina - aminokwas, jako suplement np. SAM-e (S-adenozylometionina)

    - Miłorząb japoński (Ginkgo Biloba) - wymieniony wcześniej adaptogen, ale jednak powinien się też tutaj znaleźć, ponieważ ostatnie badanie obaliły go jako iMAO, obecnie zaliczany jest jako delikatny inhibitor wychwytu zwrotnego noradrenaliny i dopaminy ; http://examine.com/supplements/Ginkgo%20biloba/

     

    'Środki których nie uwzględniono'

    - Inozytol - organiczny związek, czasami nazywany jako 'witamina B8' - wg niektórych badań skuteczny na poziomie SSRI, bez ich skutków ubocznych; http://examine.com/supplements/Inositol/ ; http://www.nomorepanic.co.uk/showthread.php?t=64229

    - Fenibut - agonista GABA

     

    Przy Magnezie dopisałbym, że istotna jest jego forma. Lepiej wchłaniany jest z soli organicznych (cytrynian, mleczan - przyswajalność około 90%), gorzej z soli nieorganicznych (węglan - około 30%), najgorzej w formie tlenku magnezu (około 4-5%). Najciekawsza forma to popularne ostatnio chelaty (chela-mag b6) - bardzo wysoka przyswajalność, nie powinny powodować działań niepożądanych (jak np. biegunki), ponieważ nadmiar magnezu jest po prostu usuwany z organizmu

     

    Na koniec zebrane wybrane rośliny/aminokwasy/związki/witaminy/itd. na niedobory wybranych neuroprzekaźników,

    Boostery DOPA: Fenyloalanina, Tyrozyna, Metionina, Różeniec górski, Pirydoksyna (B6), Kompleks wit. B, Fosfatydyloseryna, Ginko Biloba

    Boostery ACH: GPC Cholina, Fosfatydylocholina, Fosfatdyloseryna, Acetyl-L-karnityna, DHA, Tiamina, Kwas pantetonowy, Witamina B12, Tauryna, Hupercyna A, Ginko Biloba, Panax Ginseng

    Boostery GABA: Inozytol,GABA,Kwas glutaminowy, Melatonina (na noc), Tiamina (wit. B1), Niacyna (wit. B3), Pirydoksyna, Waleriana, Męczennica

    Boostery SERO: Wapń, Tran, 5-HTP (+ inhibitor), Magnez, Melatonina (na noc), Passifora, Pirydoksyna (B6), SAM-e, St. John’s Wort, Tryptofan, Cynk

    (źródło - The Edge Effect: Achieve Total Health and Longevity with the Balanced Brain Advantage" Dr. Erica R. Bravermana (New York: Sterling Publications, 2005))

  14. Fluoksetynę bardzo dobrze wspominam. Brałem ją 10 lat temu przez około 1 rok. Zaczynałem od dawki 10mg (Bioxetin tabletki), następnie przeszedłem na Seronil 20 mg (kapsułki). Najekonomiczniej wychodziło opakowanie 100 sztuk Seronilu 20mg z tego co pamiętam. Był to mój pierwszy lek antydepresyjny, zadziałał rewelacyjnie. Po około 2-3 tygodniach pojawiło się ogromne pobudzenie i przypływ energii, wręcz roznosiło mnie (początkowo po 4-5 godzin spania). Znajomi mówili, abym nie pił tyle kawy :) Strategia była taka, że planowałem jak spożytkować tą energię, więc włączyłem do codziennych zajęć 1 godzinę biegania, wyremontowałem mieszkanko itd. Generalnie dla otoczenia byłem nie do poznania. Przed kuracją praktycznie wegetacja, czyli tylko leżenie w łożku, gapienie się w sufit i zastanawianie się np. nad tym 'kto pochowa tego ostatniego?' Po 4 tygodniach poprawił się nastrój, po 6 tygodniach nastrój był rewelacyjny, a po 2 miesiącach od rozpoczęcia leczenia czułem się normalnie. Poza 'starym sobą' czułem większą energię, byłem bardziej odważny i miałem też nieco zmniejszony apetyt. Poziom energii wraz z biegiem czasu stabilizował się. Błędem było łączenie leku z alkoholem. Po pierwsze szybciej się upijałem, po drugie po czułem dziwne 'zmieszanie' po wypiciu 2 piw i więcej - nie czułem się tak dobrze jak na samym leku. Następnego dnia po spożyciu pojawiał się okropny ból głowy, nastrój niestabilny, gorsze samopoczucie. Po piciu w ciągu (nawet tylko piwo parę dni pod rząd) fluoksetyna potrzebowała kilku dni aż spowrotem zacznie poprawnie działać. Nie polecam takiego połączenia. Lek ten oceniam bardzo dobrze, przynajmniej przy lekkich depresjach, szczególnie kiedy ktoś potrzebuje 'kopa' lub chce schudnąć.

  15. Od niedawna stosuję suplementację m.in. Mucuna Pruriens (ekstrakt 99%) + EGCG na regulację gospodarki dopaminowej. Deficyt spory - 19 na 25 w teście dr Bravermana (http://advancedpsychcare.tripod.com/sitebuildercontent/sitebuilderfiles/braverman.test.pdf)

    Pewnie z uwagi na powyższe, połączenie to działa na mnie wyjątkowo mocno już od dawki 150mg Mucuny z 300mg EGCG (1 tabletka preparatu http://pl.swissherbal.eu/sklep/l-dopa-egcg/). Mucunę biorę na pusty żołądek, aby nie kolidowała z przyswajaniem białka (informacje o tym dla wnikliwych http://examine.com/supplements/mucuna-pruriens/ --> 'protein absorption'). Działanie odczuwam po około 20-30 minutach. Jest to spory przypływ energii, uczucie lekkości, bardzo dobrego samopoczucia, wręcz na granicy euforii. 'Peak' odczuwalny jest po około godzinie od przyjęcia i utrzymuje się przez jakiś czas, natomiast po 2-3 godzinach od przyjęcia dawki czuć, że działanie słabnie. Jeśli pierwszą tabletkę zażyję rano, drugą biorę około 15-17, wtedy praktycznie cały dzień jest 'dopaminowy'. Środek ten podobno podbija libido, niestety niczego takiego nie doświadczyłem. Następnego dnia (i w kolejne) nie czuję żadnego 'zejścia', ani gorszego samopoczucia w momencie gdy suplement przestaje działać. Nie ma też uczucia, że nic nie cieszy przed czym niektórzy przestrzegają. Przy suplementacji tej roślinki należy mieć umiar i rozwagę, mianowicie nie powinno się przekraczać dawki 500 mg na dzień (maksymalnie 3 tabletki), nie powinno się brać częściej niż 3-4 dni w tygodniu i dobrze jest zrobić sobie przerwę 1-2 tygodnie po miesiącu suplementacji dla zachowania homeostazy organizmu. Herbaliści zza wielkiej wody zalecają aby suplementacja taka trwała nie dłużej niż 6-9 miesięcy. Jeżeli ktoś ma problemy z dopaminą (brak motywacji do działania, energii, zmęczenie, anhedonia) można zainteresować się tym środkiem. Dosyć istotne jest połączenie z EGCG (blokada L-Dopy w żołądku, tak aby dostała się do mózgu).

  16. deoodeoo, bestbody.com.pl - w postaci supli dla kulturystów, są wynalazki typu zdrowy sklep- ale jak czytałeś w tym temacie (a jak nie to cofnij sie z 1-2 strony) dwie osoby z foro stamtąd zamówiły i to było gówno , a nie phenibut , w porównaniu z prochem z us. Ja z Polski nie zamawiam supli.

     

    Jeszcze jest taki sklep:

    http://pl.swissherbal.eu/sklep/fenibut

    akurat fenibutu u nich nie zamawiałem, ale inne suplementy tak i chwalę je sobie.

     

    Ktoś miał z nimi styczność?

  17. Witam,

    Escitalopram pod postacią Escipramu biorę od 4 miesięcy. Dawka wejściowa 5mg, po tygodniu 10mg, obecnie 15mg (po 2 miesiącach od rozpoczęcia kuracji) i wydaje się skuteczna. Leczę się na zaburzenia somatyzacyjne. Dodatkowo wspieram się psychoterapią, która pomaga pracować nad źródłem problemu. Antydepresant ma tłumić negatywne emocje, co faktycznie robi. Niestety tłumi także te pozytywne. Niemniej w ten sposób prościej jest pracować nad myślami i funkcjonować na codzień bez napadów lęku. Skutki uboczne (senność w ciągu dnia, problemy z zasypianiem w nocy, zmniejszony apetyt) szybko ustąpiły poza dysfunkcjami seksualnymi, mianowicie niższe libido i kłopoty z osiągnięciem orgazmu. Po lekturze brytyjskich i amerykańskich forów oraz strony examine.com włączyłem do leczenia suplementację korzeniem Maca oraz ziołkiem Epimedium (Horny Goat Weed). Efekty są zauważalne, tj. na pewno jest trudniej niż przed rozpoczęciem leczenia, ale z drugiej strony dużo lepiej niż na samym escitalopramie.

    Wiem, że są inne rozwiązania typu zmiana leku na inny (nie chcę - ten dobrze działa, poza tym szkoda czasu) albo dołączenie innego np. mirtazepina, buspiron (nie chcę za dużo mieszać chemii, poza tym ryzyko tycia przy pracy głównie w trybie siedzącym), ale zdecydowałem się pójść nieco inną drogą.

×