cześć Wam :)
niedawno zdiagnozowano u mnie depresję i przepisano tytułowy lek, ale boję się go brać. możliwe, że po części nie jestem jeszcze gotowa, żeby z wyjść z tego stanu, bo zniechęca mnie perspektywa tego, że miałabym tak po prostu, sztucznie, wzbudzić chęci do życia i niczym się nie martwić (choć jakby nie patrzeć teraz też nic mnie nie obchodzi ). z drugiej strony w obecnym stanie funkcjonować też już nie umiem i powinnam coś zrobić w kierunku "normalnego życia". ale do rzeczy, jakie są moje obawy- byłabym wdzięczna gdyby ktoś mógł się do nich odnieść:
* nie ufam lekarzom- dla mnie to w większości dilerzy leków-i również nie zaufałam psychiatrze, która powtarzała mi tylko, że sama sobie z tym nie poradzę, czy faktycznie nie można powstać samemu?
* czego się boję to, że leki mnie jakoś zmienią (taki ich cel w końcu), wpłyną na osobowość, będę "fałszywa", stracę ten stan świadomości np. teraz jestem smutna, melancholijna i to ma odejść? czym będę bez tego. czy po odstawieniu poprzednie stany wracają czy jest to bardziej "trwałe"?
* zdarza mi się odczuwać depersonalizację/derealizację, czy ten lek tego nie pogłębi? tak samo problemy ze snem- nie pogłębi bezsenności?
* boję się tego, że mogłabym bardziej przytyć (raczej jest więcej przypadków utraty masy ciała, ale nie wiem, co mi się "trafi") a tego bym nie zniosła.
* mam problemy z pamięcią i koncentracją, dość poważne, jak mi się zdaje, i choć lekarka przypisała je depresji, nie sądzę żeby sertralina je rozwiązała
* jest zalecana dla dorosłych a ja mam 16 lat.