hej.dziś miałam straszny dzień w pracy.chyba nerwica i depresja się nasiliły.Nie umiałam się odgonić od negatywnych myśli.Z każdą minutą czułam się coraz gorzej.Dopiero pod koniec pracy trochę lepiej.Boję się jutra .Mam tak już od jakiegoś czasu.Nie chcę iść spać bo wiem ,że rano się obudzę i od nowa to samo.Łapię fazę i jest lipa.Ale najgorszy jest brak nadziei.na początku myślałam ,że to chwilowe załamanie itd.Ale dobrych okresów jak kot napłakał.A leki ktore biorę od depresji to chyba bardziej mi szkodzą niż pomagają.Nerwica mi się od nich nasila.