Skocz do zawartości
Nerwica.com

Keenzoo

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Keenzoo

  1. Dziś odbył się pogrzeb Pojawiła się rodzina jego byłej kobiety, ale ona sama nie przyszła... Ogromna tragedia dla jednej i drugiej rodziny Nie umiemy się z tym pogodzić
  2. Witam serdecznie wszystkich. Jestem kuzynką Keenzoo. Z przykrością chce was poinformować, że mój kuzyn odebrał sobie życie. Cała rodzina jest w rozsypce i pewnie sama będę potrzebować pomocy. Napisał list pożegnalny tylko do swojej byłej kobiety, a i miejsce wybrał takie by to ona go znalazła. Boli mnie bardzo, ze nie wiedzieliśmy jak mu pomóc. Tragedia dla całej rodziny i dla niej również Teraz dopiero czytam co pisał i jak naprawde musiało być mu ciężko ((
  3. Mam naprawde juz dość. Nic mi nie pomaga, nawet nie odbieram tel od znajomych. Nie chce mi sie żyć, nie widze najmniejszego sensu na istnienie na tym świecie. Oddalbym wiele zeby powrocic do normalnosci, moglbym isc siedziec nawet na kilka lat wiedząc ze wyjde z tego... Mysle o samobojstwie ale tak by to ona znalazla moje cialo...
  4. To nie wchodzi w grę. Nie mam najmniejszej ochoty na poznanie kogoś nowego. Moje życie i tak jest już skończone...
  5. Witajcie Jestem po 3tyg pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Mam zaburzenia osobowości (osobowość zależna), nerwica i ciężka depresja. Najgorsze, że po wyjściu ze szpitala poszedłem się napić i po tym jak się napiłem pojechałem do niej. Oczywiście policja mnie złapała i to jak siedziałem w aucie (odpalone bo zimno było). Zabrali mi prawko za jazdę po pijaku... Mam dostać wyrok 6mc w zawieszeniu na 2lata i do tego 5tys grzywny. Do tego dochodzi fakt, że 18.09 mam rozprawę o stalking i groźby karalne. Jestem prawie pewny, że pójdę siedzieć, a wiem, że nie dam tam rady. Zacząłem porządkować trochę swoje życie, urwałem kontakt z najbliższą rodziną i znajomymi i wyprowadziłem się. Pracuje do końca września i mam poważne plany dotyczące zakończenia tego wszystkiego. Mam już dość, nie chce nikogo więcej krzywdzić... Ona mnie już ma dosyć i moja rodzina też. Czekam na wyrok i ruszam na autostradę w ostatnią podróż... Dziękuje za próby pomocy... życie jest nic nie warte ! Nie umiem kochać i nigdy nikt mnie nie pokocha... a tak nie chce już żyć...
  6. Dziś dostałem wezwanie na postawienie zarzutów, wiec nawet nie jade tam. W sobote zrobie pewnie cos glupiego. Nie chce dalej przeżywać tej męki. Moja głowa ma juz dość. Dziekuje za próby pomocy. Byc może jeszcze jutro cos napisze... Zegnajcie...
  7. Biore aciprex i kwataplex, ale i tak nie moge opanowac mysli o niej. Od rana kiedy tylko otworze oczy, od razu mysle o niej. Uwierzcie mi ze chce napisac jej list w sobote i odebrac sobie życie. Blisko niej jezdzi pociąg, wiec bedzie szybko i bezboleśnie. Nie mam ochoty dalej żyć. Meczy sie to tak bardzo, ze nie umiem nawet 1min skupic mysli na czyms innym. Dzis znowu pojade do niej pod dom i bede jej wyczekiwal
  8. Ciężko mi to ocenić, ale wiem, ze mam powazny problem. Nie obchodzi mnie to ze wychodze na błazna, nie umiem tego kontrolować. Siedze teraz w pracy i wiem, ze wieczorem pojade do niej pod dom. Albo znowu policja mnie zgarnie i pojade na dołek albo moze ja zobaczę. Nie umiem i nie chce bez niej żyć. Myślę o tym, jakimi lekami sie zabić. Każdy mi mowi ze jest tyle fajnych kobiet, ale ja nie mam ochoty na nic. Na rozmowe, na seks, nawet jeść mi sie nie chce. Schudłem w 2mc 14kg. Od rana kiedy tylko otwieram oczy, mysle o niej... Przyznam ze mialem rowniez mysli zeby jej cos zrobić ale odeszly one, chce tylko zakonczyc moj bol i cierpienie a ona pewnie ucieszy sie po mojej smierci ze bedzie miala spokój. Ona poblokowala mnie wszedzie ale ja i tak podstepem mam ja na fb i widze jak wrzuca fotki z "kolegą". Boli mnie to na maxa, nie umiem tego zaakceptować. Słowa nie rob tego nie docieraja do mnie
  9. Sprawa już się ciągnie od 2 miesięcy. Wydawało mi się, że jest trochę lepiej, ale jednak nie ! Jest z dnia na dzień co raz gorzej. Dziś się obudziłem i pierwsze co pomyślałem, to żeby nie jechać do pracy, tylko do niej pod pracę by ją zobaczyć Tak mi za nią tęskno. Jestem uzależniony od niej... Obawiam się, że skończy się to w areszcie... :/
  10. Powrót nie wchodzi w grę, ona mnie nienawidzi już maksymalnie ! Zastanawiałem się mocno nad tym by pójść na oddział szpitalny, ale nie wiem za bardzo jak to załatwić. Chodzę do prywatnego psychiatry. Czy on może jakieś skierowanie wypisać ? Jestem totalnie rozwalony, a najbardziej tym, że nie chce powrotu, a i tak latam. Każdy dzień to od rana myśli, co robi, gdzie jest itd. Odsunąłem się od bliskich mi osób, nie mam ochoty rozmawiać nawet z najlepszym przyjacielem. Nie mam ochoty na nic, po poprostu nie mam ochoty żyć Już raz byłem bliski tego, żeby powiesić się u niej na klatce schodowej :/ Nigdy nie miałem czegoś podobnego...
  11. Witam. Jestem tutaj nowy i szukam pomocy. Mam 30lat i jestem totalnie niestabilny emocjonalnie. Ostatnio po 10mc związku (dodam, że to mój czwarty poważniejszy związek) zostawiła mnie kobieta. Nie byłem z nią specjalnie szczęśliwy, ale odwaliło mi totalnie na jej punkcie. Nie umiem bez niej żyć i myślę o tym by skończyć ze sobą. Chodzę do psychiatry i biorę : aciprex i kwetaplex ale nie wiele mi to pomaga. Mam już problemy prawne, ponieważ nachodzę ją gdzie się tylko da. Jeżdzę pod dom, pod pracę, chce ją tylko zobaczyć, tak bardzo tęsknie za nią i nie mogę wytrzymać. Nawet groźba odsiadki albo to, że już mnie kilkakrotnie policja zabierała od niej z pod domu, nic mnie nie odstrasza. Nie umiem tego opanować. Ona teraz ma już nowego "kolegę" i układa sobie życie, a ja nie mam ochoty żyć. Nie piszcie proszę "zajmij się czymś" bo ja nie jem, nie śpie, ledwo co chodzę do pracy, albo i nie chodzę czasami. Jestem totalnie rozwalony tym wszystkim i nie radzę sobie z tym Próbowali mi pomóc wszyscy, rodzina, przyjaciele, a ja i tak robię swoje Jest mi tak ciężko, że naprawdę bardzo poważnie myślę o śmierci. Nie wiem już co mam robić
×