Witam , ostatnio mam problemy , które trwają już jakiś rok , nie potrafię poradzić sobie sama ze sobą . W moim życiu zaistniały ogromne problemy , moja mama zachorowała , musiałam nagle zająć się zarówno nią jak i dziadkami . To było ponad rok temu , miałam 18 lat. Od tej pory , nie potrafię się pozbierać . Mam na głowie wszystko , studia , mamę( i jej chorobę ) jak i dziadków . Wszystko się zmieniło od tamtej pory. Nie mam ochoty wstawać z łóżka , ciągle płaczę , nawet jeśli powód nie jest duży , nie mogę w nocy spać , usnąć , bo mam poczucie ogromnego lęku przed następnym dniem ... Wgl od ostatniego roku , nie mogę pozbyć się tego poczucia lęku , jakby stresu . Nie chce i boję się rozmawiać z ludźmi ... Nie chcę spotykać się ze znajomymi, nie widzę żadnego dobrego scenariusza na przyszłość , nic mnie nie cieszy . Nawet te dobre scenariusze mnie nie cieszą . Czuję się tak bardzo bezsilna i przestraszona . Najgorszy jest ten lęk . Próbuje pozbyć się tego od roku , zmuszać sie do wszystkiego , do rozmowy , do spotykania ze znajomymi , nawet jeśli tego nie chcę . Radzę sobie na studiach, wszystko po kolei zaliczam , chociaż nie widzę sensu w tej nauce. Robię wszystko żeby wrócić do normalnego życia , ale kiedy przychodzę do domu , kiedy mam chwilę sama dla siebie wszystko wraca . Już teraz boję się być sobą .... jak z kimś rozmawiam boję się że zrobię coś nie tak , mam wrażenie jakby wszyscy byli przeciwko mnie , jakby każdy z kim mam bliższy kontakt mnie oceniał , obgadywał ...dlatego też nie chcę rozmawiać z nikim. Nie mam żadnego celu , nie widzę żadnego sensu . Za każdym razem kiedy mówię sobie , że mogę sobie z tym poradzić , kiedy próbuje , przegrywam . Przed snem analizuje całe moje zachowanie w ciągu dnia i zawsze widzę że coś zrobiłam nie tak , i nie chce robić tego więcej .