Skocz do zawartości
Nerwica.com

Daenor

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Daenor

  1. Postanowilem napisac rowniez moj post tutaj, poniewaz Alventa to lek bardzo bliski Efectinowi, a w threadzie o Alvencie nie dostalem zadnej odpowiedzi... mam nadzieje, ze moderatorzy zrozumieja. Jakis czas temu cierpialem na depresje. Psychiatra postanowil przepisac mi alvente, czyli odpowiednik efectinu, lek zawierajacy wenlafaksyne. Po jakims czasie, kiedy juz pierwsze silne skutki uboczne minely, zaczalem odczuwac bardzo dziwna sennosc. Trudno to opisac. Uczucie to jest jakby 'wciaganiem' do srodka... Bardzo jest trudno sie temu przeciwstawic, jesli sie nie uda, to czuje sie jakby 'zawieszony' wsrod pustki. Slysze i czuje wszystko (osoby mowiace do mnie, zmiany temperatury, dotyk skory, etc.), ale nie potrafie niczym ruszyc, ani nawet otworzyc oczu. W skutek moich usilnych staran, jakiegos mocnego bodzca (np. bardzo smiesznego zartu, bolu, zmiany temperatury, czegos niemilego) lub po prostu po jakims okresie (od 2 minut do nawet 90) wybudzam sie. Wiem, ze moje oczy jakby 'podkrecaja sie' w gore w czasie tej 'podrozy', mocno zapalone swiatlo sprawia, iz pustka jest nieco jasniejsza, podczas i troche po kompletnie nie potrafie ocenic kierunkow, zwykle pare razy jeszcze lekko 'zasne' nim mi uda sie w koncu obudzic. Glosy ludzi, ktorzy sa obok slysze jakby byly wolaniem z daleka, zdarzalo mi sie miec bardzo dziwne halucynacje, zwlaszcza pod wplywem muzyki. Gdy te objawy zaczely mnie bardzo niepokoic, zglosilem sie do lekarza i w koncu wyladowalem w szpitalu - natychmiast odstawilem lek, dostalem kroplowke i po 2-3 tygodniach uczucie 'wciagania' bylo bardzo lekkie. W szpitalu zrobiono mi badanie cukru, EKG, krwi, EEG, tomografie i badania odruchow - wszystko jak najbardziej w normie. Zastosowano leczenie objawowe - kompletnie nikt nic nie zrobil zeby dokladnie okreslic co mi jest. Byc moze zaburzenia hormonalne, bardzo dziwna reakcja organizmu na jakies bodzce (np. podniecenie). Pisze, poniewaz ostatnio te uczucie bardzo sie nasililo, mimo iz od 2 miesiecy nie biore juz tego leku. Szczegolnie doskwiera rowniez w czasie uniesienia albo zmeczenia. Boje sie, ze zamkna mnie w jakims psychiatryku lub znow beda ciagnac po szpitalach, zwlaszcza, ze nie jestem jeszcze pelnoletni i bede musial byc na pediatrii... Czy ktos z was kiedykolwiek czul cos takiego a zwlaszcza po braniu wenlafaksyny? Czy to moze byc zespol serotoninowy jesli bralem tylko lek z tej rodziny? Czy mozliwe jest, ze jest to jakis trwaly uszczerbek spowodowany zla dawka Alventy zapisana mi w czasie depresji przez psychiatre? Bardzo prosze o w miare mozliwosci rzeczowe odpowiedzi, jesli ktos jest niemal pewny co mi jest, niech prosze napisze na moj email lub (lepiej!) nr gg.
  2. Jakis czas temu cierpialem na depresje. Psychiatra postanowil przepisac mi alvente, czyli odpowiednik efectinu, lek zawierajacy wenlafaksyne. Po jakims czasie, kiedy juz pierwsze silne skutki uboczne minely, zaczalem odczuwac bardzo dziwna sennosc. Trudno to opisac. Uczucie to jest jakby 'wciaganiem' do srodka... Bardzo jest trudno sie temu przeciwstawic, jesli sie nie uda, to czuje sie jakby 'zawieszony' wsrod pustki. Slysze i czuje wszystko (osoby mowiace do mnie, zmiany temperatury, dotyk skory, etc.), ale nie potrafie niczym ruszyc, ani nawet otworzyc oczu. W skutek moich usilnych staran, jakiegos mocnego bodzca (np. bardzo smiesznego zartu, bolu, zmiany temperatury, czegos niemilego) lub po prostu po jakims okresie (od 2 minut do nawet 90) wybudzam sie. Wiem, ze moje oczy jakby 'podkrecaja sie' w gore w czasie tej 'podrozy', mocno zapalone swiatlo sprawia, iz pustka jest nieco jasniejsza, podczas i troche po kompletnie nie potrafie ocenic kierunkow, zwykle pare razy jeszcze lekko 'zasne' nim mi uda sie w koncu obudzic. Glosy ludzi, ktorzy sa obok slysze jakby byly wolaniem z daleka, zdarzalo mi sie miec bardzo dziwne halucynacje, zwlaszcza pod wplywem muzyki. Gdy te objawy zaczely mnie bardzo niepokoic, zglosilem sie do lekarza i w koncu wyladowalem w szpitalu - natychmiast odstawilem lek, dostalem kroplowke i po 2-3 tygodniach uczucie 'wciagania' bylo bardzo lekkie. W szpitalu zrobiono mi badanie cukru, EKG, krwi, EEG, tomografie i badania odruchow - wszystko jak najbardziej w normie. Zastosowano leczenie objawowe - kompletnie nikt nic nie zrobil zeby dokladnie okreslic co mi jest. Byc moze zaburzenia hormonalne, bardzo dziwna reakcja organizmu na jakies bodzce (np. podniecenie). Pisze, poniewaz ostatnio te uczucie bardzo sie nasililo, mimo iz od 2 miesiecy nie biore juz tego leku. Szczegolnie doskwiera rowniez w czasie uniesienia albo zmeczenia. Boje sie, ze zamkna mnie w jakims psychiatryku lub znow beda ciagnac po szpitalach, zwlaszcza, ze nie jestem jeszcze pelnoletni i bede musial byc na pediatrii... Czy ktos z was kiedykolwiek czul cos takiego a zwlaszcza po braniu wenlafaksyny? Czy to moze byc zespol serotoninowy jesli bralem tylko lek z tej rodziny? Czy mozliwe jest, ze jest to jakis trwaly uszczerbek spowodowany zla dawka Alventy zapisana mi w czasie depresji przez psychiatre? Bardzo prosze o w miare mozliwosci rzeczowe odpowiedzi, jesli ktos jest niemal pewny co mi jest, niech prosze napisze na moj email lub (lepiej!) nr gg.
×