Lamotrygina pomogła mi skutecznie na doła i z początku razem z venlą zwalczyła to napięcie i kołatanie serca jednak z czasem jakby słabło jej działanie. Obecnie czuje tzw. odrealnienie(z początku brania lamotryginy poczułem straszną ulgę w tym temacie) i często z rana jakieś napięcie w moim ciele oraz mocny puls co drażni ale lęk już na szczęście nie wraca (lekarz twierdzi, że to dzięki venli). Generalnie są to bardziej objawy fizjologiczne plus to odrealnienie na które lamotrygina na początku pomagała w mniejszej dawce. Być może to uczucie odrealnienia jest spowodowane za dużą dawką tego leku? Czy wręcz w drugą stronę i skoczyła tolerancja i lek nie działa już jak powinien? Obecnie ciężko mi się skupić i jestem taki obojętny. Co ciekawe pamiętam jak już po pierwszej tabletce 50 mg poczułem się zupełnie inaczej i nawet kolory jakieś bardziej jaskrawe mi się wydawały i wtedy myślałem, że to koniec moich kłopotów.