
buubi
Użytkownik-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia buubi
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
buubi odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Dostałem sedam od psychiatry (mocniejszą od tranxeny benzodiazepinę) na problemy bólowe somatyczne (od półtorej roku z nasilającym się natężeniem odczuwam dolegliwości takie jak: ból po żebrami w prawym boku, bóle pleców i kręgosłupa, po pewnym czasie doszło spore osłabienie i po pewnym czasie z tego wszystkiego deprecha). Lekarz twierdził że po wykonanych badaniach eliminujących przyczyny organiczne (2 razu USG, morfologia, gastroskopia, kolonoskopia, próby wątrobowe, TK i RM kręgosłupa i jamy brzusznej) że to objawy somatyczne nasilającej się nerwicy. Sedam pięknie pomógł tylko, że gdy go zacząłem odkładać po 2 miesiącach to mnie tak poskładało że nie mogłem wstać z łóżka, zero snu i koniec końców wylądowałem w psychiatryku. Gdy z niego wychodziłem po kolejnych 2 miesiącach okazało się że po tym wszystkim leczono mnie kolejną benzodiazepiną - właśnie Tranxene. Faktyczne objawy somatyczne w dużej mierze przeszły, ale... no właśnie - kilka dni temu zacząłem (po konsultacji z psychiatrą) ograniczać dawkę (z 5 codziennie na 5 co drugi dzień) i znowu somatyczne bóle wróciły (kręgosłup, brzuch i spore osłabienie). Nie wiem co mam zrobić, bo boję się że jak za jakieś 3 tygodnie odłożę całkowicie to mnie znowu poskłada a ja chcę pracować i nie stracić pracy i opiekować się moją 3 letnią córką. PS. Biorę jeszcze długoplanowo faxolete (antydepresant) i trittico (które zmniejszyłem bo mnie usypiało także na następny dzień, ale nocą przynajmniej śpię dzięki temu) -
To jest właśnie jedna ze składowych deprechy. Wstajesz i nie chcesz tego dnia, dopiero po pewnym czasie, jeśli jesteś wystarczająco silny i masz pozytywne parcie, podrywasz się do życia. U mnie najlepiej jest popołudniami i wieczorami gdy wiem że nie mam już obowiązków i właściwie mam tylko opiekę na dzieckiem co akurat dodaje mi sił (choć był moment gdy i na to nie miałem sił i chęci - tragedia nie?) Dziecko nie daje Tobie motywacji do dzialania ? Ja bym duzo oddal za taki dar. pzdr Daje i to bardzo, ale był okres kiedy odkładałem sedam i kiedy deprecha osiągnęła dna, że marzyłem o tym by być sam nie mając sił na nic i nikogo. Mój PS i pobyt w szpitalu psychiatycznym nie wziął się znikąd Dziś jest lepiej i to jest ważne
-
To jest właśnie jedna ze składowych deprechy. Wstajesz i nie chcesz tego dnia, dopiero po pewnym czasie, jeśli jesteś wystarczająco silny i masz pozytywne parcie, podrywasz się do życia. U mnie najlepiej jest popołudniami i wieczorami gdy wiem że nie mam już obowiązków i właściwie mam tylko opiekę na dzieckiem co akurat dodaje mi sił (choć był moment gdy i na to nie miałem sił i chęci - tragedia nie?)
-
Psychicznie lepiej po około 2 miesiącach, na stan energetyczny niestety nie wpłynęło, za to humor i nastrój o wiele lepszy Co do wspomnień z psychiatryka to dla mnie największy plus to same rozmowy z innymi pacjentami. Z jednej strony rozmawianie o swoich dolegliwościach i próby pomocy sobie nawzajem, z drugiej rozmowy o wszystkim przez co udowadnialiśmy sobie że tak naprawdę jesteśmy zwykłymi ludźmi tylko z problemami. Tego typu spontaniczna psychoterapia między pacjentami to 80% pozytywnych rzeczy jakie wyniosłem ze szpitala i naprawdę dużo temu zawdzięczam, pod warunkiem oczywiście że trafi się na fajny zespół) - i to mówię tu o zwykłych spontanicznych konwersacjach, nie o terapiach pod kontrolą lekarzy.
-
Dokładnie, do tego te ściśnięte flaki z prawej strony, gdybym nie miał przebadanej wątroby, woreczka i 12stnicy to bym nie uwierzył że to może być z nerwów, masażysta twierdzi że problem tkwi w mięśniach które na tle nerwowym ściskają organy Bóle zaczęły się od delikatnego uwierania z prawej strony pod żebrami z półtorej roku temu. Z miesiąca na miesiąc zaczęło się nasilać i rozprzestrzeniać, potem doszły plecy - tak żebra jak i kręgi, potem osłabienie, deprecha, schudłem w sumie 15kg
-
Tak - RTG i RM kręgosłupa, USG, kolono, gastro, RM, TK jamy brzusznej i wszystko ok, a dolegliwości pleców i brzucha doskwierają bardzo gdzie dokladnie plecy bola ? byc moze to na tle nerwicy, ja mam podobnie, silny stres powoduje wrecz zesztywnienie karku i garbienie sie, do tego boli jak skurw. kręgosłup tak od ostatnich kręgów piersiowych w dół, cały odcinek lędźwiowy i na tych wysokościach dookoła jakby klamra - żebra i nadbrzusze głównie po prawej stronie. Lekarze po tych wszystkich badaniach uznali że to na tle nerwowym, nie wiem czy deprecha przyszła przez to, czy już była wcześniej i to jest jej efekt