Czekał i wreszcie zobaczył nadjeżdzającego szofera, jednak zbyt szybko nadjeżdżał... i na jego oczach zderzył się czołowo z nadjeżdżającą cysterną z naprzeciwka. Cały samochód stanął w płomieniach, a cysterna zaczęła się palić. Zakłopotany bohater chciał wykręcić numer na pogotowie jednak akurat padł mu telefon. Akurat na dworze była ciemna noc, i nie widać było nikogo w pomocy obok...