Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bryza

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bryza

  1. Ale długotrwałym efektem traumy jest też zamrożenie, odcięcie od uczuć albo nawet podejrzewam popędów (myslę tu np o sytuacji nierozwinięcia/zaniku popędu płciowego przy b. wczesnej bądż długotrwałej traumatyzacji), A uczucie i popęd to energia i ona się jakoś albo kumuluje albo wydala w jakiejś formie zastępczej. To oczywiście takie lużne rozważania i nie do końca jeszcze przemyślane Może jest jeszcze inaczej przyczyną ptsd jest m.in nierozładowana energia , ciągłe nadmierne pobudzenie układu współczulnego i zamrożenie jako efekt, mniej lub bardziej świadomej decyzji by odciąć się od czucia i tutaj być może praca z ciałem jest dobrym rozwiązaniem, to rozładowanie może się odbywac w różny sposób ( TRE SE, joga , jogging, masaże, albo zwykłe wypłakanie się). Inną przyczyną ptsd moze być własnie ten zapis w głowie , to wspomnie tak wryte w pamięć, że aż prawie niemożliwe do usunięcia i tutaj przydałyby się inne techniki. Problem z traumą jest też taki , że dopiero stosunkowo niedawno zaczęto się tym zajmować i wiele jest tu niewiadomych, np. zaobserwowano że istnieje coś takiego jak dysocjacja, ale jak to sie dokładnie dzieje, że to zjawisko występuje, to z tego co wiem, nie jest do końca znane. w ksiązce " Ciało pamięta. psychofizjologia traumy..." autorka B. Rothschild pisze :" Naukowe badania nad mechanizmami traumy, PTSD i pamięcią nabrały takiego przyśpieszenia, że niemożliwe jest nadążenie za nimi. Niekiedy pojawiają się poważne różnice między grupami naukowców. Geneza i metody leczenia PTSD oraz sposób funkcjonowania systemu pamięci są przedmiotami szerokiej debaty. Potwierdzone badaniami teorie jednej grupy są kwestionowane przez drugą i vive versa. Tak czy inaczej, przynajmniej w kwestii traumy i pamięci dane naukowe wydają się sprawą dyskusyjną.... Nie ma w tej książce jednoznacznych prawd, ponieważ one jeszcze nie istnieją..." Dla mnie takie terapie jak Levina to tylko jedno z narzędzi jakie można użyć do leczenia, raczej wątpliwe by wystarczyło jako jedyne, chyba PTSD jest tak trudne , że wymaga szerokiego wachlarza technik , aby się udało z tego jakoś wyjść
  2. jetodik no to czekamy. Mnie przesladuje jednak taka myśl, że przyczyną PTSD jest nie to, że energia traumy nie została rozładowana, ale raczej to, że mózg uznał traumę za śmiertelnie niebezpieczną sytuację i zapisał ją sobie bardzo dokładnie po to , aby nas chronic, na wypadek powtórki, zrobił się taki system wczesnego ostrzegania i to powoduje że jesteśmy nadmiernie czujni, przewrażliwieni i wszystko, co kojarzy się z traumą budzi w nas niesamowite emocje.
  3. Może to wynika z napięcia mięśni szkieletowych " Aby zrozumieć jak ciało broni się przed traumą, należy poznać podstawy anatomii człowieka. Mięśnie szkieletowe w ciele są tak skonstruowane, aby napinać się podczas zagrożenia i rozluźniać w czasie bezpieczeństwa. W czasie zagrożenia mięśnie napinają się, ciało zwija się w kształt kulisty i chroni okolicę podbrzusza przed urazem, a w konsekwencji nawet przed śmiercią. Kiedy zagrożenie mija, ciało automatycznie uwalnia nadmiar napięcia mięśniowego. Bardzo ważną grupą mięśni , która służy ochronie przed traumą, jest grupa tworząca mięsień biodrowo-lędzwiowy.. Mówi się o nich, że są to mięśnie walki/ucieczki gatunku ludzkiego. Chronią one środek ciężkosci ciała ludzkiego, który znajduje się tuż przed trzecim kręgiem kośći krzyżowej. Łączą plecy z miednicą i nogami. Napinają się podczas każdego wydarzenia traumatycznego. Do tej pory uważano, że, aby je rozluźnić , można pójść na masaż, wziąc gorącą kąpiel....takie sposoby nie sprawdzają się w przypadku traumatycznych napięć mięśnia biod-lędzwiowego.... Często zdarza się , że napięte, a nawet zniszczone mieśnie biod- ledź. przyczyniają się do straszliwych bólów w dolnej części pleców...gdy mięśnie biod-ledź. napinają się, a cialo pochyla się do przodu, to w efekcie spina się również druga grupa mięśni. Dzieje się tak , ponieważ cialo próbuje zrekompensować sobie ruch ciągnięcia do przodu. Mięśnie prostownika grzbietu, w próbie utrzymania wyprostowanej pozycji ciała sprawiają, iż odgina się ono do tyłu. w rezultacie kręgosłup lędźwiowy ulega ściągnięciu, a dolne kręgi sciskają się, Powstaje ucisk na kręgosłup, który, zbiegiem czasu, możę przerodzić się w stan przewlekły. Długie utrzymywane się napięcia powoduje ponadto dodatkowe bóle ramion oraz szyi. Mięsień przepony również przyczynia się do powstania napięc w tej okolicy kręgoslupa. Mięśien lędźwiowy większy zazębia się z mięsniem biodrowym. Tworzą one system ochronny łączący tułów, międnicę i nogi. Wspomnieć należy, iż w tym rejonie ciała zanjduje sie największa liczba nerwów ukłdu nerwowego współczulnego (walki i ucieczki) " Fragment z książki D. Berceli " Zaufaj cialu" Do rozluźnienia tych mięśni Berceli zaleca oczywiście TRE, cwiczenia TRE skupiaja się w tym obszarze i wykonując je dochodzi do drgań najsilniej odczuwanych w miednicy, nogach i plecach. Cz to pomaga? w jakimś stopniu na pewno tak.
  4. jetodik troszkę to co opisałeś przypomina zryw miokloniczny http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Zryw-miokloniczny-skad-sie-bierze,wid,15430529,wiadomosc.html . Może to jest efekt zbyt dużego napięcia w tych okolicach ciała, jesli w ciągu dnia jesteś zestresowany nie napinasz przypadkiem tych okolic? albo może zbyt dużo siedzisz przed komputerem, taka pozycja sprawia, że przód ciała jest zgięty i skurczony, a tył ciała za bardzo rozciągnięty, przeciążony,próbowałeś cwiczen rozciągających te okolice, albo masażu? a takie psychodeliki nie spowodują retraumatyzacji?
  5. jetodik niby do SE nie potrzeba specjalisty, ale Levine często podkreśla, że jeśli coś pójdzie nie tak, w czasie ćwiczeń wyzwolone zostaną zbyt duże emocje to trzeba skonsultować to z profesjonalistą. Piszesz, że odczuwasz dużo energii która zalega w ciele, można wiedzieć jak to odczuwasz? gdzie ta energia jest w ciele? lepiej tak nie myśl, bo jeśli by coś z tym SE nie do końca sie udało, to bedziesz zablokowany . Jestem BARDZO wyczulona na bodźce i to właściwie na wszystkie : światło , dzwięk, nierówne podłoże pod stopami. Dałam szanse SE, ale ja być może jestem tak zamrożona, że trudno mi przerobić niektóre ćwiczenia np. to 8, wyobrażam sobie tego pawiana, albo realną sytuację z życia, i czuję czasem lęk, ale jakby taką emocję bo w cielę nic prawie nie czuję. To jest takie trudne do opisania, może to wynika ze zbyt dużego i częstego dysocjowania się
  6. abraxas dzięki za informacje Ocxywiście:). Tylko, że zanim reakcja zejdzie do progu nazwę go: jestem świadoma, że mogę być przewrażliwiona, to jest hektar pracy i właściwie w tym momencie można skończyć terapię PTSD Taka świadomość to na pewno duży krok do przodu, ale myślę, że to jednak nie wystarczy do wyleczenia PTSD, bo co z tego, że kobieta jest świadoma, że mąż to nie gwałciciel, jeśli ciało tak go traktuje. Jak to ciało przekonać? , albo taki przykład mi bliski, jak przekonać ciało by nie reagowało lękowo w sklepie, bo chociaż mam swiadomość, że jest bezpiecznie, to ciało przez skojarzenie z inną sytuacją reaguje po swojemu?
  7. O emdr mało wiem, szkoda, że tak się nie da. Stosowałaś tę metodę? Pomogło Tobie?
  8. Nawet jeśli można samemu to na własne ryzyko... Nie eksperymentujcie na własnej psychice, zwłaszcza metodami, których mechanizm nie jest poznany. Nawet tzw. "zdrowe" osoby mogą mieć poczucie lęku po takiej sesji emdr. A co dopiero osoby lękowe. Na samej sesji można się wystraszyć tego, co się czuje, terapeuta jest tu absolutnie niezbędny. A gdyby tak zrobic samemu, a potem te wszystkie emocje, które EMDR wzbudziło przegadać ze swoim "klasycznym" terapeutą?
  9. Nie do końca Cię rozumiem tutaj. bo to zagrożenie w przykładach jakie opisałaś jednak jest. Realnego zagrożenia nie byłoby, gdyby kibice szli uszczęśliwieni zwycięstwem i kochający aktualnie cały świat za sukces w piłce kopanej a zwierzę owo miałoby dodatkowo łapy i było jaszczurką biegnącą wygrzać się na słońcu. Troszkę niejasno napisałam W tych wymienionych przykładach zagrożenie jest, ale czasem po traumie, lub innych negatywnych wydarzeniach człowiek robi się przewrażliwiony, jego ciało, układ nerwowy dostrzega niebezpieczeństwo nawet kiedy go nie ma , na zasadzie :" ktoś mnie kiedyś napadła w parku" to teraz nawet trzaśnięcie gałązki pod ciężarem śniegu wywołuje alarm i w takich przypadkach warto być świadomym takiego przewrażliwienia.
  10. ciekawa jestem, czy takie emdr można zrobić samemu sobie? bo specjalistów , którzy się tym zajmują jest wciąż w niektórych regionach Polski bardzo mało, albo nawet zupełnie nie ma
  11. a więc nadejszła ta wiekopomna chwila a swoją drogą, czytałam w innym temacie, że niektóre osoby zapalały się do TRE , Inga podała link do ćwiczeń i z tego co pisałeś, miałeś spróbować. Ćwiczyłeś? jakie wrażenia?
  12. Po namyślę ...zamiast Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ).powinnam napisać Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ). Zwykle jednak warto sobie uświadomić, że tak na prawdę to nie ma zagrożenia, a ciało wysyła błędne sygnały. uff...cięzko mi jakoś na tym forum pisać, poprawiać posty, bo jakoś samo sie wysyła, dubluje,źle cytuje itd
  13. NaaN , unikanie to moje drugie imię Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ). W PTSD chyba reagujemy właśnie nieadekwatnie do sytuacji, przeszłość zlewa nam się z teraźniejszością. Jeśli jakaś kobieta została zgwałcona, to później seks z partnerem, którego kocha może się nie udawać, bo albo taka kobieta nie będzie chciała zupełnie zbliżenia, albo np. w trakcie jakiś bodziec ( dotyk, zapach, miejsce, pozycja ciała) w sposób swiadomy lub nieświadomy przypomni gwałt i ciało zareaguje reakcją walka, ucieczka , a jeśli to nie pomoże to znieruchomieniem, żadna z opcji w tej sytuacji nie jest dobra. Idąc za tokiem myślenia Levina taka kobieta powinna posłuchać ciała więc albo partnera walnąć w łeb ( ewentualnie w inne bardziej wrażliwe miejsca :) ) , albo uciec, w najgorszym razie znieruchomieć. Te rozwiązania nie najlepiej służą związkowi. Rozwiązaniem wydają się takie czary- mary , ktore by spowodowały oddzielenie wspomnienia od teraźniejszości, aby bodźce , które kojarzą się z gwałtem przez pamięc jawną lub utajoną nie powodowały reakcji walka/ucieczka/ zamrożenie w czasie teraźniejszym. Nie wiem, czy TRE lub SE jest w stanie to zrobić, może EMDR?
  14. NaaN myślałam raczej o EMDR, ale to na razie daleko w planach. Ja znowu o Levinie Naszła mnie jeszcze jedna wątpliwość odnośnie opisanego przeze mnie ćwiczenia nr 8. Levine pisze tam, że jeśli kiedyś utknęliśmy w sytuacji bez wyjścia i zastygliśmy, to to uczucie niemocy może prowadzić do zniewalającego strachu w przyszlości i zaleca wyobrażac sobie tę scenkę z pawianem, kiedy to uciekamy przed nim i nam się to udaje, mozemy oczywiście wyobrażać sobie realne scenki z naszego życia. Zastanawiam się, jak to jest w przypadku np. agorafobii( która może być efektem traumy )czy takie wyobrażanie sobie ucieczki np. ze sklepu pomoze, czy raczej zaszkodzi? Czy nie nauczy nas żebyśmy zamiast stawiać czoło jakimś trudnym sytuacją, ufali instynktom ciała i zamiast pozostania w sklepie w przypadku napadu ataku paniki uciekli z niego?
  15. NaaN Dziecko pozostawione samo sobie zasnie z wyczerpania, jeśli cos takiego będzie się powtarzało, jego mózg i cały układ nerwowy nie rozwinią się prawidłowo i będzie ono raczej bardziej niż inne dzieci narażone na traumy i i zaburzenia emocjonalno-psychiczne Tak, ale czy znasz przypadki, że PTSD zostało wyleczone poprzez pracę z ciałem? Faktycznie nie wiadomo, dlaczego u niektórych osób nie dochodzi do powstania PTSD . Niektórzy uważają, że jest to zależne od m.in.: dojrzałości układu nerwowego osobistej historii systemu przekonań wewnętrznych zasobów, oraz od wsparcia innych. i właśnie o to mi chodzi, nie za bardzo wierzę, że te ćwiczenia Levina mogą to spowodować
  16. jetodik,taki faktyczny program ćwiczeń jest w tej drugiej książce. Masz rację, może rzeczywiscie brak mi bujnej wyobraźni, aby ze wszystkich cwiczeń odnieść korzyści. Mnie najbardziej podobały się / pomagały pierwsze ćwiczenia, ponieważ ja mam bardzo duże skłonności do dysocjacji (takiego nie czucia ciała) to te pierwsze ćwiczenia byly pomocne, polegały one na nawiązaniu więzi z ciałem , odczuciu swoich granic ,uziemieniu i odszukaniu swoich zasobów. Polegały one m.in na opukiwaniu ciała lub/ i na nakierowywaniu strumienia prysznica na poszczególne fragmenty ciała przy czym najważniejsze bylo czucie tego, odczuwanie swoich fragmentów ciała właśnie jako swoich. Fajne jest też ćwiczenie z ugruntowaniem, wyobrażaniem sobie swojej łączności z ziemią, przeniesienie uwagi tak jakby z głowy do dołu. Potem były ćwiczenie z czucia felt sensu i tu też jeszcze w miarę ok. ale potem... chyba faktycznie za brakło u mnie wyobraźni. Poza tym trzeba Levinowi przyznać , ze jako jedna z niewielu osób zajmujących sie tego typu zaburzeniami kładzie nacisk na to, że oprócz reakcji walki/ ucieczki jest jeszcze reakcja zamarcia, co mi bardzo pomogło w zrozumieniu siebie. Tak czy inaczej dla mnie te wszystkie ćwiczenia są ok. aby lepiej się poczuć, ale PTSD to raczej nie wyleczą
  17. jetodik, przykro mi ,ale najważniejsze, że spróbujesz, jeśli mam rację to i tak się rozczarujesz, jeśli nie mam racji i książka tobie pomoże to moje zdanie nie będzie miało znaczenia. Piszę tutaj bo sama jestem rozczarowana, zmarnowałam sporo czasu i chociaż uważam, że ksiązki które przeczytałam coś tam mi pomogły, to jednak nie tak dużo jak bym chciała. Zaczęłam od książki Davida Berceli (TRE) „Zaufaj ciału”, który też pisze, o tym co Levine odnosnie zwierząt, ich wrodzonych zdolnosci do wyjscia z traumy. Potem pisze, że ludzie po traumatycznych wydarzeniach mają napięte mięsnie szkieletowe i one dają mózgowi sygnał, że jest niebezpieczeństwo i nie dochodzi do rozluznienia. Całe leczenie polega na wykonywaniu ćwiczeń, które powodują drżenie i przez to rzekomo rozluzniane są miesnie szkieletowe, co powoduje, że do mózgu dociera informacja, ze jest ok. i mózg luzuje :) Robiłam te cwiczenia, było drzenie, rozluznienie, ale nic poza tym, po jakimś czasie przerwałam bo bolały mnie po tym plecy. Następnie przerabiałam ksiązki Levine najpierw „Uleczyc traumę...” ale ponieważ nie do końca rozumiałam o co autorowi chodzi , kupiłam jego pierwszą książkę „ Obudźcie tygrysa” i ...rozczarowanie , trochę ciekawych informacji, trochę mętnych tłumaczeń, dosyć zastanawiające ( kusi mnie, aby napisać, nieprawdopodobne) opisy sesji z pacjentami . Nie chcę nikogo zniechęcać, ale raczej wymienic się spostrzeżeniami :)
  18. jetodik, przykro mi ,ale najważniejsze, że spróbujesz, jeśli mam rację to i tak się rozczarujesz, jeśli nie mam racji i książka tobie pomoże to moje zdanie nie będzie miało znaczenia. Piszę tutaj bo sama jestem rozczarowana, zmarnowałam sporo czasu i chociaż uważam, że ksiązki które przeczytałam coś tam mi pomogły, to jednak nie tak dużo jak bym chciała. Zaczęłam od książki Davida Berceli (TRE) „Zaufaj ciału”, który też pisze, o tym co Levine odnosnie zwierząt, ich wrodzonych zdolnosci do wyjscia z traumy. Potem pisze, że ludzie po traumatycznych wydarzeniach mają napięte mięsnie szkieletowe i one dają mózgowi sygnał, że jest niebezpieczeństwo i nie dochodzi do rozluznienia. Całe leczenie polega na wykonywaniu ćwiczeń, które powodują drżenie i przez to rzekomo rozluzniane są miesnie szkieletowe, co powoduje, że do mózgu dociera informacja, ze jest ok. i mózg luzuje :) Robiłam te cwiczenia, było drzenie, rozluznienie, ale nic poza tym, po jakimś czasie przerwałam bo bolały mnie po tym plecy. Następnie przerabiałam ksiązki Levine najpierw „Uleczyc traumę...” ale ponieważ nie do końca rozumiałam o co autorowi chodzi , kupiłam jego pierwszą książkę „ Obudźcie tygrysa” i ...rozczarowanie , trochę ciekawych informacji, trochę mętnych tłumaczeń, dosyć zastanawiające ( kusi mnie, aby napisać, nieprawdopodobne) opisy sesji z pacjentami . Nie chcę nikogo zniechęcać, ale raczej wymienic się spostrzeżeniami :)
  19. Jetodik jestem bardzo ciekawa Twoich odczuć. Ja ćwiczyłam z książką " Uleczyć traumę. 12 -stopniowy program wychodzenia z traumy" . Przyznam się, że jestem rozczarowana , wątpię by te ćwiczenia kogoś uleczyły. Ja doszłam do 8 stopnia i dałam sobie spokój. Levine pisze tam tak " Często jesteśmy straumatyzowani , ponieważ znaleźliśmy się w sytuacji, z której nie mogliśmy uciec... To prowadzi do poczucia utknięcia i przerażenia- uczuć dominujących w wielu różnych sytuacjach życiowych u osób straumatyzowanych " Cwiczenie ma dać poczucie, zdolności do ucieczki , gdy to koniecznie, a wygląda ono tak , siadasz na krześle pod nogi dajesz twardą gąbkę i wyobrażasz dobie , że goni cię goryl , a ty uciekasz drepcząc po gąbce. Możesz też wyobrazić sobie realne wydarzenie z życia , gdy nie mogłeś uciec i analogicznie w wyobraźni uciekasz drepcząc po gąbce. Nie wiem, ale robiąc to czułam się głupio i nie mogłam sobie nic wyobrazić , aby poczuc na tyle emocje, by było je sens , że tak to ujmę wydreptać Wierzę, że te metody mogąc coś tam pomóc, ale moim zdaniem niewiele. Ksiązka Levina jakoś tak dziwnie napisana. Nie jest dokładnie wiadomo dlaczego robi się niektóre ćwiczenia. Poza tym Levina moim zdaniem dosyć mocno kręci szamanizm
  20. Tak, tylko to rozładowanie nie poszło z automatu, tylko niemowlę musiało zostać ukojone przez matkę i tak będzie do czasu , aż mały nie nauczy się sam siebie regulować, ale będzie to robił raczej przez wewnętrzny dialog, a nie tylkoprzez pozwolenie sobie na drżenie w groźnych sytuacjach
  21. Te metody są nakierowane właśnie na leczenie PTSD, lub jeśli nie jest jeszcze za późno na zapobieganiu PSTD. Pytanie tylko , czy rozładowanie napięcia spowoduje, że przestaną nas nękać flashbacki, czy ktoś kto został pobity przez mężczyznę w niebieskiej kurtce, nie będzie doznawał paniki , gdy spotka np. sąsiada podobnie ubranego, albo czy kobieta zgwałcona przestanie histerycznie reagować na dotyk? Ok. Co rozumiesz przez słowo "energia"? Ja myślę, że tu chodzi o zbyt dużą aktywność autonomicznego układu nerwowego i oczywiście jest możliwe zmniejszenie jego aktywności, ale to nie wymaże z pamięci traumatycznego zdarzenia i jeśli znajdziemy się w sytuacji, która traumę przypomni AUN z automatu znowu się pobudzi. Levine pisze tak : ' Traumy nie powoduje samo wydarzenie. Do jej narodzin przyczynia się powstała wówczas energia, która nie zostaje całkiem rozładowana. Nierozładowana część energii zostaje uwięziona w systemie nerwowym i może siać spustoszenie w ciele i umyśle." Czyli mamy tu przepis, jak zrobić by trauma nie była traumą, tak więc nie ważne, czy ktoś Ciebie próbował zabić, zgwałcić, doznałaś wypadku, ważne abyś pozwoliła zadziałać instynktownym reakcją ciała.
  22. Zbychu 1977, masz rację A wracając do TRE i SE .... Pytanie jest też takie, czy te dzikie zwierzęta faktycznie tak sobie dobrze radzą z traumą, jakbyśmy sobie tego życzyli?Przecież z punktu widzenie ewolucji zapomnienie zagrażającego życiu wydarzenie jest błędem. W naturalnym środowisku wydaje się, że przeżywają te zwierzęta, które nie zapominają, to one są bardziej ostrożne, szybsze itd., jeśli mysz chociaż raz zostanie zaatakowana przez kota już zawsze będzie się go bać i co więcej będzie się bała, wszystkiego tego , co kota przypomina. Podobnie osoba zaatakowana w parku, może się już zawsze takich miejsc bać i nie pomoże tutaj drżenie itp. To drżenie u zwierząt pomaga im jako tako wrócić do naturalnego życia, ale nie zapomnieć, kto wie, może zwierzęta też maja np. flashbacki Tak więc po początkowym zachwycie nad tymi metodami, jestem coraz bardziej sceptyczna
  23. Mam niestety dużo wątpliwości odnośnie tych dwóch metod ( o EMDR za mało wiem, więc nie piszę) Według Levina to, co nam nie pozwala wyjść z traumatycznych przeżyć, tak jak to robią zwierzęta, jest powstrzymanie naturalnych reakcji ciała przez zbytnie myślenie, człowiek np. próbuje blokować drżenie bo się tego boi lub wstydzi. Mnie zastanawiają małe dzieci, przecież one nie kombinują, nie analizują, działają instynktownie, dlatego też powinny reagować podobnie jak zwierzęta, czyli po przerażającym wydarzeniu całe drżeć i to powinno ich uspokoić. Wiemy natomiast, że tak się nie dzieje, dziecko potrzebuje dorosłego, żeby sobie poradzić,.Tu jest ciekawy filmik Dziecko jest przerażone bo matka wydmuchując nos do chusteczki wydaje groźne odgłosy, dodatkowo zakrywa chusteczką twarz, potem matka odsłania się, uśmiecha się, zagaduje, dziecko reaguje smiechem. Więc nie mamy tu reakcji : przerażenie- rozładowanie za pomocą drżenia- uspokojenie, tylko przerażenie groźnymi bodźcami – rozładowanie ( śmiech) jako reakcja na bodźce sygnalizujące, że jest ok – uspokojenie. Z drugiej strony czy kobieta, która została zgwałcona i będzie się po tym wydarzeniu trzęsła , nie mogąc nad sobą zapanować , nie dozna traumy? Wątpie
  24. Inspiracją dla stworzenia dwóch ostatnich metod ( TRE i SE) były obserwacje dzikich zwierząt, które to w swoim naturalnym srodowisku ciągle narażone na śmiertelne niebezpieczeństwo prawie nigdy nie cierpią na odpowiednik PTSD, wydaje się, że posiadają one wrodzony mechanizm radzenia sobie z tego typu wydarzeniami (nadmiary energii są wyrzucane z ciała poprzez drzenie, dygot, głebokie oddechy). Ponieważ część mózgu człowieka, „mózg gadzi” i uład limbiczny są wspólne dla człowieka i innych ssaków, wynika z tego, że także człowiek posiada ten wrodzony mechanizm do radzenia sobie z traumą. Niestety, my ludzie, mamy tendencje do komplikowania wszystkiego i nie pozwalamy organizmowi na samoregulację. W momencie zagrożenia ciało mobilizuje się do walki lub ucieczki i wydziela się bardzo dużo energii, jeśli ta energia nie zostanie wydalona w walce lub ucieczce i dojdzie do reakcji zamrożenia ( tonicznego bezruchu, dysocjacji) to ciało się nie rozluźni i mózg nie dostanie sygnału, że jest bezpiecznie, nadal będzie wydzielał hormony stresu itd. Metody te mają rozładować nagromadzoną energie traumy. Nie jest ważne co człowiek przeżył, ale tylko to czy energia została wyrzucona, czy nie. Uważa się tutaj , że klasyczna psychoterapia może być raczej uzupełnieniem pracy z ciałem, ale nie może jej zastąpić.
  25. Pojawiają się nowe metody leczenia traumy ( ale nie tylko traumy) poprzez pracę z ciałem ,takie jak: -EMDR Francine Shapiro - Doświadczanie Somatyczne ( SE) Petera Levina - TRE Davida Berceli i inne Macie jakieś doświadczenia z tymi metodami. Co o nich myślicie? Ciekawią mnie wszystkie opinie zarówno pozytywne jak i negatywne.
×